Citroen e-C4 – sposób na wyciszenie [TEST]
Wiele osób po zgiełku tygodnia spędzonego w mieście, chętnie pakuje się i rusza na działkę, gdzie chce spędzić te kilkadziesiąt godzin w ciszy i spokoju. Siadając za kierownicą elektrycznego Citroena e-C4, można tę ciszę zafundować sobie chwilę wcześniej, jeszcze zanim dotrzemy do celu podróży.
- Citroen e-C4 to kompakt na prąd, który teoretycznie może przejechać grubo ponad 300 km po jednym ładowaniu
- Mimo że pod podłogą mamy upchnięte baterie, to bagażnik ma pojemność 380 litrów, czyli całkiem sporą
- Jedną z zalet e-C4 jest komfort jazdy: z miękko ustawionym, dobrze resorującym zawieszeniem i cichym silnikiem
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Citroen przyzwyczaił nas, że serwuje dopracowane pod względem stylizacji samochody. Francuska marka od lat stawia na oryginalność, nie boi się też eksperymentów. Elektryczny Citroen e-C4 to kolejny model, który idealnie wpisuje się w ten wizerunek. Niby jest to wóz kompaktowy, jak i wszystkie poprzednie "ce-czwórki", ale z drugiej strony przywodzi na myśl crossovery. Elektryczne C4 jest dość wysokie i ozdobione wyraźnie zaznaczonymi progami i plastikowymi nakładami na nadkola.
Citroen e-C4 – bardzo cichy napęd
Citroen e-C4 wygląda więc ładnie i można nawet powiedzieć, że wyróżnia się na tle większości innych modeli, poruszających się po naszych drogach. Testowanego e-C4, wyróżnia też napęd, czyli silnik elektryczny, który wielki koncern Stellantis stosuje też m.in. w Oplu Combo-E, czy też Peugeocie e-208. To silnik o mocy 136 KM i całkiem przyzwoitym momencie obrotowym równym 260 Nm. To niezłe parametry, by napędzać kompaktowe auto. Nawet takie, które pod podłogą ma ukryte baterie o masie kilkuset kilogramów.
Jedną z zalet elektrycznego napędu jest prosta konstrukcja – w zasadzie ruch obrotowy silnika elektrycznego jest niemal wprost przenoszony na koła. Nie ma tu żadnych, skomplikowanych przekładni. Istotnym kosztem są jednak akumulatory, a te w e-C4 mają pojemność 50 kWh. W teorii, według testów WLTP, to wystarczy, by przejechać około 350 km. A jak jest naprawdę? Przede wszystkim – bardzo cicho. Nawet, gdy mocno przyspieszamy, do uszu kierowcy i pasażerów dociera tylko cichy szmer, raczej opon niż pracującego napędu. W mieście to bezcenne, bo przemieszczamy się w błogiej ciszy. Na trasie zresztą też – wyprawa w e-C4 to bardzo przyjemny początek weekendu.
Citroen e-C4 – duży zasięg, lecz tylko w mieście
A jak daleko zajedziemy? Jak to w "elektryku", wszystko zależy od stylu jazdy i prędkości. Najbardziej oszczędnie będziemy jeździć po mieście oraz na podmiejskich drogach, gdzie prędkości nie są zbyt duże. W takich warunkach e-C4 będzie zużywać około 12 kWh/100 km, co oznacza, że mamy szansę osiągnąć zasięg nawet przekraczający 350 km/h, które – jako średnie – deklaruje producent.
To oczywiście wielkość, która z górką wystarczy, by na co dzień w e-C4 dojeżdżać do pracy nawet z podmiejskiego domu i niespecjalnie przejmować się tym, czy gdzieś znajdziemy gniazdko do ładowania. I to nawet zimą, gdy zasięg spadnie o te kilkanaście procent.
Gorzej jest na trasie. Droga ekspresowa i prędkości rzędu 120 km/h to zużycie "paliwa" na poziomie 18 kWh/100 km, autostrada i 140 km/h – aż 20 kWh/100 km. To oznacza, że na drogach szybkiego ruchu, nawet przy dopuszczalnej prędkości, zasięg spadnie nam do około 200 km. Trasa Warszawa – Gdańsk bez ładowania raczej nam się nie uda, chyba że przytulimy się do ciężarówki i będziemy jechać w jej tunelu aerodynamicznym z prędkością 90 km/h. To strategia na oszczędność, tyle że pozbawiona sensu.
Citroen e-C4 – tanie kilometry, ale długie ładowanie
Oczywiście jazda e-C4 będzie też dość tania, bo prąd, przynajmniej dla gospodarstw domowych, podrożał jednak mniej niż paliwo, którego litr kosztuje teraz około 8 zł. "Elektryk", gdy już go kupimy za spore pieniądze, będzie więc jeździć relatywnie tanio. Kłopot w tym, że niedroga energia niestety dość długo płynie do baterii elektrycznego Citroena. Oczywiście producent zapewnia, że auto można ładować prądem stałym o mocy aż 100 kW i w takim przypadku od stanu niemal zerowego do 80 proc. dojdziemy w około pół godziny. To taki dłuższy postój na kawę. Problem w tym, że 100-kilowatowych ładowarek w Polsce nadal jest jak na lekarstwo, a ponadto korzystanie z nich jest drogie i sprawia, że "elektryk" nie jest już tak opłacalny.
Lepiej więc korzystać w własnego, domowego prądu zmiennego. Citroena, gdy wybierzemy odpowiednią opcję w cenniku, można ładować prądem 11 kW z trzech faz – trwa to pięć godzin, ale wymaga dodatkowych inwestycji: w wallbox, przyłącze odpowiedniej mocy oraz kable, które wytrzymają prąd o dużym natężeniu. Polska praktyka jest taka, że trzeba pogodzić się z ładowaniem prądem 7,4 kW (około osiem godzin) albo nawet 3,7 kW (to dobre 15 godzin). Jest jeszcze jedna opcja: zwykłe gniazdko 230 V. Problem w tym, że wtedy e-C4 będziemy ładować „pod korek” ponad dobę... Cóż, na razie w wielu miejscach Polski infrastruktura nie nadąża za pędem do elektromobilności.
Citroen e-C4 – jak zwykły kompakt
Poza elektrycznym napędem, e-C4 to jednak całkiem przyjemne i pakowne auto kompaktowe. Fotele z przodu są bardzo wygodne, a kanapa z tyłu bez problemu pomieści osoby o wzroście około 180 cm. Szkoda tylko, że nie ma tam podłokietnika, a jedynym miejscem na napoje są kieszenie w drzwiach, które pomieszczą półlitrowe butelki. Plusem jest jednak obecność gniazd USB z tyłu, i to w obu popularnych obecnie standardach: A i C. Do dyspozycji jest też całkiem spory bagażnik, który ma objętość 380 litrów. Wprawdzie to tyle samo, ile znajdziemy np. w wielu modelach do miasta, ale e-C4 to jednak "elektryk", w którym gdzieś trzeba było upchnąć baterie.
W sumie e-C4 to bardzo przyjemnym samochód do codziennej jazdy. Komforty, dość przestronny, w miarę szybki, a w mieście bardzo oszczędny. Minusem jest to, że samochody elektryczne nadal są bardzo drogie. Za ten kompaktowy model zapłacić trzeba około 150 tys. zł, a to bardzo dużo. Oczywiście można się poratować dopłatą z programu "Mój elektryk", ale to i tak będzie dość wysoka suma. Nawet w czasach, gdy kompaktowe modele ze spalinowym napędem kosztują co najmniej 100 tys. zł.
Citroen e-C4, dane techniczne:
Silnik elektryczny, 136 KM, 260 Nm. Przyspieszenie 0-100 km/h w 9,5 s. Prędkość maksymalna – 150 km/h. Cena: od 148 400 zł.