Zawsze uważałem, że Ford Kuga to jeden z bardziej interesujących SUV-ów. I pewnie jeden z tych, który przez lata nie doczekał się takiego uznania, na jakie zasługuje. Ciekawe, czy obecny model zdoła to zmienić? Jest równie dobry, jak poprzednicy, a dodatkowo oferuje nowoczesny, hybrydowy napęd.
- Ford Kuga w hybrydowej wersji zużywa bardzo mało benzyny, zarówno na trasie, jak i w mieście - a nie jest to małe auto
- Ford słynie z aut, które świetnie się prowadzi i Kuga nie jest tu wyjątkiem. Choć to SUV, auto jeździ jak zwinny model kompaktowy
- W kabinie miejsca jest dużo, a siedzenia są wygodne. Przydałby się tylko nieco większy bagażnik
- Samochód został użyczony przez importera marki, a po teście został zwrócony
Ford Kuga należy do rodziny kompaktowych SUV-ów, jak choćby Toyota RAV4, czy też Volkswagen Tiguan, ale przez lata wyrósł i zbliżył się do większych przedstawicieli tej kategorii. Na dodatek, pozostaje relatywnie niedrogim samochodem, jak na dzisiejsze czasy – najtańsza Kuga oznacza wydatek 162 tys. zł, a hybryda z napędem na cztery koła – 198 tys. zł. Za te pieniądze otrzymamy pakowne, wygodne auto z przestronnym wnętrzem i bagażnikiem o akceptowalnej, choć dalekiej od rekordów, objętości 411 litrów, którą uzupełniają jeszcze dodatkowe schowki pod podłogą.
Ford Kuga Hybrid – dobrze znane wnętrze
Ford Kuga to nie jest nowy model, jego wnętrze znamy więc z opisów innych wersji, choćby tej z dużą baterią, którą można ładować z gniazdka. Warto jednak wspomnieć, że przednie fotele mogłyby być nieco staranniej ukształtowane. Są wygodne, ale brak im bocznego podparcia, a to dziwne, bo przecież Kuga to kompaktowy SUV, którego zbudowano z myślą o tych, którzy lubią czasem prowadzić auto dynamicznie. Tylna kanapa też jest w porządku: wygodna, a w testowanym wariancie wyposażona nawet w ogrzewanie.
Na kokpicie znajdziemy natomiast ekran dotykowy dobrze zaprojektowanego systemu multimedialnego SYNC3, a pod nim zestaw pokręteł i przełączników, dzięki którym szybko zmienimy ustawienia systemu audio oraz klimatyzacji. Okazuje się więc, że nadal można łączyć nowoczesne technologie ze sprawdzonymi przez lata rozwiązaniami.
Entuzjaści gadżetów mogą być jedynie rozczarowani cyfrowym zestawem wskaźników: wprawdzie jego grafika jest ładna i czytelna, ale możliwości konfiguracji nie są zbyt duże. Wadą jest też wyświetlacz HUD – wykorzystuje on otwieraną szybkę, a nie bardziej zaawansowany projekt, pokazujący obraz na linii wzroku kierowcy. W tym wydaniu to rozwiązanie raczej irytujące niż przydatne.
Ford Kuga Hybrid – duży, ale zwinny
Za to na uznanie zasługuje to, jak kompaktowy SUV Forda się prowadzi. Co zresztą nie jest niczym dziwnym, bo amerykańska marka od lat konstruuje samochody przyjazne kierowcy. Choć auto waży niemal 1700 kg, to prowadzi się je jak kompaktowego hatchbacka. Układ kierowniczy jest odpowiednio precyzyjny, a na zakrętach Kuga jedzie jak po szynach, nie przechylając się przesadnie. W odróżnieniu od wielu innych, podobnych SUV-ów, Ford z ochotą i bez protestów wykonuje polecenia kierowcy – nie ma tendencji do wyjeżdżania przednimi kołami poza zakręt. Oczywiście pomaga w tym napęd na cztery koła, a w sytuacji granicznej będzie też interweniować elektronika.
Przy dynamicznej jeździe taki prawdziwy napęd 4x4 faktycznie się przydaje. A w odróżnieniu od wielu innych hybryd, spalinowo-elektryczna Kuga ma mechaniczne połączenie między skrzynią biegów, a tylnymi kołami. Alternatywnym rozwiązaniem jest silnik elektryczny przy tylnej osi, ale to rozwiązanie, które – ze względu na zbyt małą moc takich silników – nie zawsze się sprawdza. Ceną za zwinność na zakrętach jest nieco mniejszy komfort niż w innych tej klasy SUV-ach.
Ford Kuga Hybrid – oszczędny jak Toyoty
Tym, co odróżnia hybrydową Kugę od tradycyjnych, spalinowych modeli jest oczywiście napęd, a konkretnie to, jak bardzo jest oszczędny. Od strony konstrukcyjnej to rozwiązanie zbliżone do tego, co stosuje Toyota, czyli pod maską mamy wolnossący silnik benzynowy (2,5-litrowy), a wspomaga go zasilany niewielką baterią silnik na prąd. Wszystko razem spina bezstopniowa skrzynia. Tyle że Ford intensywniej niż japoński producent korzysta z predefiniowanych przełożeń, które trochę ugrzeczniają pracę takiej przekładni. W trakcie przyspieszania nie ma głośnej pracy silnika, jak w Toyotach.
Ceną za bardziej kulturalną pracę jest nieco większe zużycie paliwa, niż w odpowiadających modelach Toyoty. Jak to wygląda w praktyce? Tak na co dzień zużycie benzyny będzie wynosić około 6 l/100 km, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na auto tej wielkości. Przy czym w mieście, jeżdżąc spokojnie, możemy uzyskać 5 l/100 km. A jak jest na trasie? Także wyśmienicie: na podmiejskich drogach możemy nawet zejść poniżej miejskiego wyniku. Apetyt na paliwo wzrośnie dopiero na drogach szybkiego ruchu: przy 120 km/h będzie to około 6,5 l/100 km, a na autostradzie – nieco poniżej 8 l/100 km. Fakt, zdecydowanie więcej niż w mieście, ale szybka jazda nigdy nie będzie szczególnie oszczędna. To zrozumiałe.
Ford Kuga Hybrid – czy warto go kupić?
Najtańszy Ford Kuga to wydatek 162 tys. zł i wydaje się to ogromną sumą, bo przecież 10 lat temu kompaktowego SUV-a można było mieć za 70 tys. zł, ale teraz samochody są koszmarnie drogie. Na tle konkurencji Kuga ma więc rozsądną cenę. Oczywiście hybryda kosztuje więcej – prawie 200 tys. zł, ale cenę uzasadnia bogate wyposażenie, nawet w podstawowym wariancie. I w sumie trudno znaleźć ciekawszą propozycję dla tych, którzy – choć chcą mieć SUV-a – nie chcą rezygnować z przyjemności z prowadzenia. Ford ją zapewnia, choć kosztem komfortu.
Ford Kuga Hybrid AWD, dane techniczne:
Silnik benzynowy R4, 2.5, 152 KM, 200 Nm (spalinowy), 130 KM, 235 Nm (elektryczny), 183 KM (łącznie). Skrzynia bezstopniowa, automatyczna, e-CVT. Przyspieszenie 0-100 km/h w 8,3 s. Prędkość maksymalna – 196 km/h. Średnie spalanie: 5,7 l/100 km (WLTP). Cena: od 198 090 zł..