Kendal Lindstrom zajęła się doradztwem w zakresie przebranżowienia, po tym, jak sama miała problem ze zmianą pracy. Podzieliła się z nami swoją strategią skutecznego prowadzenia rozmów kwalifikacyjnych, która obejmuje przygotowanie pięciu kluczowych pytań. Bo pytania na rozmowie kwalifikacyjne mogą okazać się nie mniej ważne niż odpowiedzi.
Poniższy artykuł powstał na podstawie rozmowy z 25-letnią Kendal Lindstrom, która mieszka w Scottsdale w Arizonie. Prowadzi firmę konsultingową Doux zajmującą się zmianą kariery i pracuje w branży technologicznej. Niedawno opublikowała film na TikToku o pięciu pytaniach, które zadaje na rozmowach kwalifikacyjnych. Lindstrom uważa, że zadawanie przynajmniej niektórych z tych pytań jest powodem, dla którego zawsze dostawała propozycję pracy, o którą się starała. Poniższy tekst został zredagowany z myślą o zachowaniu odpowiedniej długości i przejrzystości.
Zobacz także: Tak powinno wyglądać idealne CV. Ekspert od rekrutacji podpowiada
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Kończąc studia, pomyślałam: "Chcę być po prostu znana jako dziewczyna zajmująca się modą". Bardzo się myliłam. Nie wiedziałam jednak, jak zmienić branżę. Potrzebowałam dwóch lat nawiązywania kontaktów, prób i porażek. Dzięki niepowodzeniom opracowałam ramy tego, czym teraz jest moja firma Doux.
Po pracy w branży modowej zająłem się sprzedażą produktów medycznych. Następnie przeniosłam się do branży technologicznej, ponieważ to właśnie tam znajdują się moje pasje. Przejście od mody do sprzedaży medycznej zajęło mi dwa lata. Od momentu, w którym zdecydowałam, że chcę zostać konsultantką ds. technologii, otrzymanie oferty pracy zajęło mi tylko trzy tygodnie.
Różnica polegała na tym, że wiedziałam, jak napisać CV. Wiedziałam, jak stać się kandydatem, którego potrzebowali.
Moja strategia polega na tym, aby dopasować swój życiorys do kariery, której się chce, a nie do kariery, którą już się ma. Aby dostać moją obecną pracę, stworzyłam CV, które było bezkonkurencyjne.
Zazwyczaj radzę moim klientom, aby skontaktowali się z menedżerem ds. rekrutacji. W tym przypadku menedżer ds. rekrutacji sam skontaktował się ze mną w ciągu kilku minut od złożenia przeze mnie CV. Proces rozmowy kwalifikacyjnej był rozbudowany. W tym przypadku trzeba było ją odbyć trzykrotnie, ponieważ mieli świetnych kandydatów. Musiałam jednak pozostać w czołówce i być osobą, którą wybiorą.
Zobacz także: Polski 30- i 40-latku, masz przechlapane. Jest kilka powodów [ANALIZA]
Miałam motywację
To zabawne, kiedy sięgam pamięcią wstecz i rozmawiam z menedżerami, którzy mnie zatrudnili, mówią: "Nie powinnaś być w branży technologicznej. Nie miałaś w swoim CV nic, co by wskazywało, że dobrze się w tym sprawdzisz. Jednak to, jak się zaprezentowałeś, sprawiło, że bez wahania cię zatrudniliśmy, bo wiedzieliśmy, że sobie poradzisz". Tak więc często bardziej liczy się to, jak prezentujesz się w sferze zawodowej, niż to, co mówisz, odpowiadając na pytania.
Miałam zapał i tego właśnie szukali. Szukali kogoś młodego, kto mógłby rozwijać się wraz z firmą. Jeśli chcieli kogoś młodego, nie mogli liczyć na doświadczenie, którego potrzebowali. Byłam jednak chętna do nauki i bez względu na to, ile godzin poza pracą to wymagało, byłam gotowa to zrobić. Naprawdę przekonałem się, że moja praca nie kończy się o godz. 17.00.
Każdego dnia po pracy spędzałam 30 minut, czytając książkę szkoleniową, którą podarowała mi firma. Następnie przez 30 minut próbowałam zastosować zdobytą wiedzę. Następnego dnia mówiłam szefowi: "To jest to, czego wczoraj się nauczyłam. Powiedz mi, jak zastosowałbyś to w scenariuszach z klientem".
Zrozumienie wszystkiego zajęło mi około roku. To było trudne, ale wszystko sprowadzało się do tego, czy byłam skłonna zadawać pytania, gdy potrzebowałam pomocy, zamiast okazywać pychę.
Jak na swój wiek odbyłam wiele rozmów kwalifikacyjnych, ponieważ zawsze miałam otwarte opcje, niezależnie od tego, na jakim etapie kariery się znajdowałam. Nigdy nie chciałam popaść w stagnację. Odbyłam więc ponad 10 lub 11 rozmów kwalifikacyjnych i nigdy nie odmówiono mi, ponieważ moim celem było sprawienie, by pracodawca poczuł, że mam na uwadze jego dobro i chcę być częścią jego firmy, co oznaczało, że musiałam sprzedać się jako odpowiednie rozwiązanie. I bardziej chodzi o pytania, które zadajesz, niż o odpowiedzi.
Mam dość grubą skórę
Kiedy zajmowałam się sprzedażą medyczną albo opowiadałam o niej na TikToku, często komentowano mój wizerunek. Zastanawiałam się: "Co moje blond włosy mają wspólnego z wiedzą, którą posiadam?". Nie, żeby to kiedykolwiek zraniło moje uczucia, ponieważ mam dość grubą skórę. W każdej branży znajdą się ludzie, którzy będą chcieli zdyskredytować czyjeś umiejętności ze względu na wygląd. Ostatecznie potrafię używać mojego mózgu.
Niektóre komentarze na moim TikToku bardzo mijały się z prawdą. W czasie rozmów kwalifikacyjnych do mojej obecnej pracy nie miałam strony internetowej, a moje media społecznościowe nie były publicznie dostępne. Pracę dostałam więc dzięki temu, co mówiłam i jakie pytania zadawałam, a nie dzięki mojemu wyglądowi.
Oto moje pięć kluczowych pytań:
- Jaka kultura panuje w firmie?
Najważniejszą rzeczą, o którą powinno się pytać, jest kultura firmy. To kluczowe pytanie. Od tego zależy, czy będziesz zadowolony z pracy, czy nie. Chciałam, aby moi odbiorcy wiedzieli, że pytanie o to jest niezwykle istotne, ponieważ jeśli jesteś nieszczęśliwy w swojej pracy, to tylko skazujesz się na porażkę.
- Czego mogę się dowiedzieć o moim poprzedniku?
Drugie pytanie brzmi: "Co robiła osoba, która zajmowała to stanowisko przede mną, co było doceniane, ale niewymagane na podstawie opisu stanowiska?". Sugeruję to, ponieważ chcę, aby moi odbiorcy już wczuli się w tę rolę. To jedna z technik sprzedażowych. Zawsze powtarzam, by iść na rozmowę i sprzedać siebie.
Kiedyś zadałam takie pytanie: "Czego najbardziej będzie wam brakować z powodu odejścia tej osoby?". Prowadzący rozmowę powiedział: "Och, zawsze miała Starbucksa". A ja na to: "Świetnie, chyba będziemy cały czas kupować kawę ze Starbucksa do biura".
- Czego oczekują moi koledzy?
Trzecie pytanie brzmiało: "Jak mogę najlepiej zaspokoić potrzeby moich bezpośrednich współpracowników?". Pomaga mi to zrozumieć i określić, w jaki sposób będę pasować do zespołu.
Widziałam już zespoły, które po prostu się nie dogadywały. Nie wiadomo tego jednak, dopóki pierwszego dnia się nie usiądzie przy biurku. A wtedy jest już za późno. Albo odchodzisz, albo musisz sobie z tym poradzić, dopóki nie znajdziesz innej pracy.
- Jak skuteczny jest zespół?
Nr 4 to aktualny stan działu w odniesieniu do wyników finansowych. Ma to oczywiście związek z pytaniem o sprzedaż, ale pytam również: "Czy dołączam do niewydolnego działu? Czy oczekujesz, że wszystko się zmieni? Czy oczekujesz, że po prostu wezmę na siebie winę za coś, co już zawodzi? A może widzicie liczby, których nigdy wcześniej nie widzieliście i potrzebujecie więcej ludzi?". A jeśli tak, to "co zrobiliście, aby uzyskać takie wyniki?".
- Jak wygląda przyszłość firmy?
Piąte pytanie jest moim ulubionym. Brzmi ono: "Jaki jest trzyletni, pięcioletni i dziesięcioletni plan firmy?". Uwielbiam to pytanie, ponieważ nigdy nie zdarzyło mi się przyjść do jakiejś firmy z myślą: "Będę tu tylko przez rok" lub "Robię to tylko po to, by odebrać wypłatę". Zawsze powtarzam: "Myśl jak CEO". Nigdy nie chcę iść do pracy i starać się być tylko współpracownikiem. To dopiero początek.
Wszystko, czego naprawdę potrzebujesz, to jedno z tych pytań. Tak wiele osób na moim TikToku powiedziało: "To za dużo pytań. Jesteś taka wymagająca". Odpowiadałam: "Po prostu zadaj jedno z nich, a będą zachwyceni". W ten sposób rozpoczynasz zupełnie inną rozmowę, która nie ma nic wspólnego z ich pytaniami do ciebie. Są to tylko wskazówki, które chciałabym, aby ludzie mogli sobie przyswoić, aby odbyć udane rozmowy kwalifikacyjne.
Powyższy tekst jest tłumaczeniem z amerykańskiego wydania Business Insidera
Tłum.: Dorota Salus