Z ponad rocznym wyprzedzeniem komunikowałem premierowi i radzie nadzorczej, że po zakończeniu mojej drugiej kadencji, czyli z końcem grudnia 2023 r., będę chciał zakończyć moją misję w PFR. Nie szukałem jednak pracy i trochę zaskoczeniem dla mnie było, że w pewnego dnia skontaktował się ze mną Tomasz Czechowicz z propozycją dołączenia do MCI Capital – mówi Business Insider Polska o nowych wyzwaniach zawodowych odchodzący prezes PFR Paweł Borys.
- Od 8 kwietnia Paweł Borys dołączy jako partner zarządzający do funduszu private equity MCI Capital
- W uzgodnieniu z radą nadzorczą PFR złożyłem rezygnację oraz poinformowałem radę nadzorczą i zarząd o nowych planach zawodowych — mówi odchodzący prezes spółki
- PFR to chyba najlepiej skontrolowana i zaudytowana spółka Skarbu Państwa, ale teraz już kończę etap PFR — podkreśla Borys
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl
Bartek Godusławski, Business Insider Polska: Trzy miesiące temu skończyła się pana kadencja na stanowisku prezesa PFR. Jak długo jeszcze będzie pan kierował funduszem?
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Paweł Borys, prezes PFR: Pomimo upływu kadencji z końcem 2023 r., dbając o profesjonalne przekazanie obowiązków, zadeklarowałem, że będę tę funkcję pełnił do końca marca. W uzgodnieniu z radą nadzorczą PFR złożyłem rezygnację oraz poinformowałem radę nadzorczą i zarząd o nowych planach zawodowych. Trwa konkurs na nowy zarząd i mam nadzieje, że szybko poznamy nowego prezesa PFR, któremu życzę wielu sukcesów. To sprawna i ważna dla gospodarki instytucja oraz świetny zespół. Przede mną nowe, bardzo ciekawe wyzwanie zawodowe. Będę partnerem zarządzającym w MCI Capital i prezesem MCI Capital TFI.
Zobacz także: Polowanie na prezesa. Tak latami szukano haków na szefa największego banku w Polsce
To prywatny fundusz private equity, zupełnie inna branża niż te, w których do tej pory pan działał. Skąd taka zmiana?
Prawie całe moje życie zawodowe w polskich i międzynarodowych instytucjach finansowych związane jest z inwestycjami. Z ponad rocznym wyprzedzeniem komunikowałem premierowi i radzie nadzorczej, że po zakończeniu mojej drugiej kadencji, czyli z końcem grudnia 2023 r., będę chciał zakończyć moją misję w PFR. Nie szukałem jednak pracy i trochę zaskoczeniem dla mnie było, że w pewnego dnia skontaktował się ze mną Tomasz Czechowicz z propozycję dołączenia do MCI Capital. Było to jeszcze w III kwartale ubiegłego roku. Tomasza poznałem w 2001 r., kiedy MCI wchodził na giełdę, a ja zarządzałem funduszami w Deutsche Banku. Był on wtedy swego rodzaju ewangelistą branży venture capital w Polsce. Uważam, że MCI to świetna firma z ponad 25-letnią popartą sukcesami historią, która specjalizuje się w inwestycjach w szybko rozwijające się przedsiębiorstwa z branż nowych technologii, głównie transformacji cyfrowej i energetycznej. To są obszary, które mnie szczególnie interesują. Inwestycje private equity polegają na tym, że fundusz inwestuje się w spółkę na wiele lat, daje jej kapitał na rozwój i blisko współpracuje z zarządem, wspólnie budując strategię rozwoju i wzrostu wartości. Jestem przekonany, że moje doświadczenie menedżerskie z obszaru budowania strategii, realizacji transakcji przejęć czy rynku kapitałowego wzmocni MCI jako wiodący fundusz private equity w Europie Centralnej.
Nowe obszary inwestycyjne
Coś szczególnego przekonało pana w MCI czy po prostu pojawiła się oferta z tego akurat funduszu?
MCI Capital ma szereg przewag. Przede wszystkim jest funduszem evergreen, który nie ma zdefiniowanego horyzontu inwestycyjnego. Typowe fundusze private equity inwestują na okres ok. 5 lat. MCI może mieć natomiast bardzo długi horyzont wyjścia, co daje dużą elastyczność i jeśli firma, w którą inwestuje, chce dokonywać np. kolejnych akwizycji i nadal budować wartość to ten horyzont inwestycyjny może być długi. Ponadto MCI ma stabilną bazę kapitałową, zarządzając aktywami o wartości 3 mld zł. Ale to są środki spółki MCI notowanej na giełdzie, a nie inwestorów standardowego funduszu, którzy oczekują po kilka latach ich zwrotu. Fundusz ma także doświadczenie międzynarodowe, wiec jest w stanie wspierać spółki, w które inwestuje także na rynkach zagranicznych. Co ważne, MCI ma też świetne wyniki inwestycyjne zbudowane przez Tomka Czechowicza i profesjonalny zespół MCI. W ciągu 25 lat istnienia fundusz dokonał inwestycji w ponad 110 spółek przy średniej stopie zwrotu 25 proc. rocznie. To pokazuje, że jeżeli jakiś przedsiębiorca szuka partnera kapitałowego do wsparcia rozwoju swojego biznesu, to MCI daje mu dobre perspektywy na sukces. Taki inteligentny kapitał jest bardzo ważny. Żeby wspierać rozwój tego rynku w PFR, zbudowaliśmy największą w Europie Centralnej platformę funduszy venture capital i private equity w PFR Ventures, inwestując w ponad 50 takich funduszy. To jest dzisiaj ważny segment polskiego rynku kapitałowego. O innowacyjności gospodarki amerykańskiej, brytyjskiej, czy krajów skandynawskich decydują dzisiaj właśnie fundusze venture capital i private equity.
Ten segment rynku nie jest u nas jednak szczególnie rozwinięty.
Jeśli chodzi o venture capital, które inwestują np. w start-upy, to widzimy dynamiczny wzrost rynku. Dużo się zmienia, bo kilka lat temu był on wart ok. 250 mln zł rocznie, a dzisiaj są to około 3 mld zł. Rynek private equity jest oczywiście większy, ale tutaj dużo zależy od tego, czy w danym roku mamy jakieś większe transakcje. MCI Capital inwestuje od 25 do 100 mln euro i jest to głównie kapitał na wzrost. Takich funduszy, które w orbicie zainteresowań mają średniej wielkości podmioty, jest relatywne mniej. Wiele rynków wymaga konsolidacji. Wiele spółek potrzebuje szybkiej transformacji modeli biznesowych w związku z rozwojem e-commerce, AI, czy chmury obliczeniowej. Profesjonalny zespół MCI ma ekspertyzę w tym, jak rozwijać takie spółki. W Polsce rynek kapitałowy jest wciąż niedoceniany, a mamy potężne potrzeby inwestycyjne w obszarze transformacji energetycznej i cyfrowej. Sektor prywatny musi odegrać w tym większą rolę. To nieco inna perspektywa niż ta z PFR, ale model PFR polegał nie na konkurowaniu z sektorem prywatnym, tylko wspieraniem jego rozwoju. Mamy wkład we wzmocnienie polskiego rynku kapitałowego poprzez przykładowo wzmocnienie filara kapitałowego systemu emerytalnego w ramach PPK, czy w PFR Ventures promocję inwestycji venture capital i private equity. Dla wielu ludzi tą są nowe i mało zrozumiałem nazwy, ale w wielu rozwiniętych gospodarkach ta branża to olbrzymi komponent rynku finansowego.
PFR czy jego spółki zależne nie współpracowały z MCI? Nie będzie pan miał konfliktu interesów?
Specjalnie tak wybrałem przyszłego pracodawcę, żeby nie miał nic wspólnego z PFR i z sektorem publicznym. PFR nigdy nie udzielał MCI żadnego finansowania.
Z państwowego do prywatnego
W spółkach Skarbu Państwa – w PKO BP i PFR — spędził pan w sumie 14 lat. Jako prezes PFR stracił pan jednak status apolitycznego eksperta z rynku i został jednym z najbliższych doradców gospodarczych premiera Mateusza Morawieckiego. Czy to nie będzie obciążenie?
To naturalne, że jeżeli w pandemii byłem 24 godziny 7 dni w tygodniu przez długi okres zaangażowany w działania antykryzysowe na pierwszym froncie i blisko współpracowałem w tym zakresie z premierem i rządem, to w percepcji publicznej mogłem się stać bardziej strategiem gospodarczym niż menadżerem. Nic jednak bardziej mylnego. Zrealizowanie w tak krótkim czasie, największego w historii Polski programu wsparcia gospodarki w postaci Tarczy Finansowej PFR we współpracy z 17 bankami to było właśnie głównie wyzwanie menadżerskie. Ponadto wiele funduszy private equity na świecie zatrudnia ludzi z administracji publicznej, ponieważ mają szerokie spojrzenie na gospodarkę. Ja sam nigdy nie pracowałem w administracji publicznej, ale rzeczywiście w PFR byłem bardzo blisko. Z kolei PKO BP to bank komercyjny. Jako dyrektor zarządzający byłem odpowiedzialny za strategię, akwizycję, czy grupę kapitałową. Kierowany wtedy przez Zbyszka Jagiełłę świetny zespół dokonał wtedy olbrzymiej transformacji i unowocześniania największego polskiego banku, wzmacniając jego pozycję rynkową. Z kolei, gdy przychodziłem do PFR, w spółce zatrudnione było niespełna 40 osób i miała aktywa warte 4 mld zł. Dzisiaj pracuje w niej blisko 500 osób, a aktywa to 70 mld zł i obsługujemy 350 tys. firm. W tym czasie zrealizowaliśmy mnóstwo inwestycji i programów. Praca w PKO BP, czy zbudowanie PFR to było unikalne profesjonalne doświadczenie. Teraz będę mógł je wykorzystać w sektorze w pełni prywatnym.
Co zrobiłby pan inaczej, lepiej w PFR patrząc z perspektywy czasu?
Biorąc pod uwagę intensywność pracy, na pewno trudno byłoby mi zrobić coś więcej. Oczywiście zawsze coś można zrobić lepiej, ale nie popełniliśmy jakichś istotnych błędów. Cieszę się, że Polska ma nowoczesny system instytucji rozwoju z PFR, BGK, PAIH, PARP, czy KUKE. To są sprawne instytucje nie tylko wspierające politykę gospodarczą państwa, ale przede wszystkim przedsiębiorców i inwestorów. Mam satysfakcję, że udało się stworzyć nowy filar kapitałowy dla oszczędzania na emeryturę, czyli PPK. Trochę żałuję, że nie udało nam się uzyskać większego stopnia partycypacji w tym programie, choć 4 miliony osób i 25 mld zł aktywów to już duża skala. Wspieraliśmy innowacje, inwestycje samorządowe i infrastrukturalne, sektor obronny przez takie inwestycje jak WB Electronics, czy NATO Innovation Fund. Postawiliśmy na nogi Pesę. Zrealizowaliśmy bardzo trudny projekt uruchomienia Tarczy Finansowej w pandemii. Od początku nie chciałem, żeby PFR stał się zbyt dużą spółką, ale pandemia zmieniła to założenie. Zadaniem PFR jest wspieranie sektora prywatnego, a konkurowanie z nim. PFR to dzisiaj dobra marka z profesjonalnym zespołem.
Nie spędza panu z powiek kwestia rozliczeń, którą zapowiedziała nowa ekipa rządząca? Spółki Skarbu Państwa mają znaleźć się pod lupą.
Zawsze działaliśmy profesjonalnie i transparentnie. Mam olbrzymi szacunek dla zespołu PFR, który pochodzi z rynku. Już o tym mówiłem, że PFR to chyba najlepiej skontrolowana i zaudytowana spółka Skarbu Państwa, co jest z kolei naturalne, biorąc pod uwagę skalę naszych programów. Od początku działalności nigdy w PFR nie było żadnych problemów reputacyjnych. Ale teraz już kończę etap PFR. Skupiam się na inwestycjach, jakie będę realizował w MCI Capital i zapraszam inwestorów oraz przedsiębiorców do współpracy.
Zobacz także: Nowy prezes Orlenu zabrał głos. Oto jak widzi strategię paliwowego giganta
Autor: Bartek Godusławski, Business Insider Polska
Zastępca redaktora naczelnego Business Insider Polska
Więcej artykułów tego autora