Mamy trzeci miesiąc z rzędu z nadwyżką w handlu zagranicznym, nieco lepsze prognozy wzrostu gospodarczego z Komisji Europejskiej, a nawet spadek emisji gazów cieplarnianych. Coraz mniejszym zainteresowaniem cieszą się obligacje detaliczne chroniące przed inflacją. Może to dlatego, że inflacja spada, co właśnie potwierdził GUS. Oto pięć najciekawszych wydarzeń w gospodarce teraz.
1. Trzeci miesiąc z rzędu Polska ma miliardy euro nadwyżki w handlu zagranicznym
Polska trzeci miesiąc z rzędu ma nadwyżkę w handlu zagranicznym, a także licząc szerzej, na rachunku bieżącym bilansu płatniczego, co oznacza, że wciąż więcej pieniędzy wpływa do kraju z zagranicy, niż z niego wypływa na zewnątrz.
Według najnowszych danych opublikowanych przez NBP w marcu mieliśmy 0,6 mld euro nadwyżki w handlu zagranicznym towarami, dzięki wzrostowi eksportu o ponad 15 proc. i spadkowi importu o 3 proc. Coraz więcej zarabiamy jako kraj na sprzedaży za granicę samochodów, części do nich, a zwłaszcza akumulatorów litowo-jonowych. Spadek wartości importu to w dużym stopniu efekt niższych cen paliw. W handlu usługami mamy aż 3,1 mld euro nadwyżki – tutaj eksport urósł o 13,2 proc., a import wzrósł o ponad 9 proc. Nadwyżka na rachunku bieżącym bilansu płatniczego, obejmującym wpływy z eksportu, wydatki na import, a także transfery dochodów firm przez granicę, to 1,6 mld euro.
Zdaniem wielu ekonomistów przejście Polski z deficytów w nadwyżki kilka miesięcy temu to jeden z najważniejszych powodów siły naszej waluty w tym roku. W poniedziałek, w dniu publikacji najnowszych danych o handlu zagranicznym, złoty pierwszy raz od lutego ubiegłego roku dotarł do poziomu 4,50 zł za euro.
Zobacz też: Rynki załamane wynikiem wyborów w Turcji. Akcje i waluta ostro w dół
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
2. Spada emisja gazów cieplarnianych w Polsce
Polska wyemitowała w ubiegłym roku mniej gazów cieplarnianych niż rok wcześniej – wynika z danych Eurostatu. To spory sukces, bo udało się to osiągnąć w czasie wzrostu gospodarczego, czyli w momencie, w którym aktywność gospodarcza nie malała, tylko rosła. W 2021 r. wyemitowaliśmy w atmosferę 420 mln ton dwutlenku węgla i innych gazów, a w 2022 416,2 mln ton, czyli o blisko 1 proc. mniej. To zasługa drugiego półrocza: w trzecim kwartale emisja spadła o 2,5 proc., a w czwartym o 3,4 proc.
Według danych Eurostatu w czwartym kwartale 2022 r. emisję w całej Unii udało się ograniczyć o 4 proc. – spadła ona w 23 krajach unijnych, a najbardziej, o ponad 15 proc., w Słowenii. W przekroju branżowym uwagę zwraca spadek emisji gazów aż o 10 proc. w energetyce. Co ciekawe udało się to osiągnąć w czasie kryzysu gazowego, gdy można było oczekiwać, że emisja wzrośnie w związku z ponownym wzrostem znaczenia w Europie elektrowni węglowych. Jednak o spadku emisji gazów przesądziły najprawdopodobniej oszczędności w zużyciu energii. W tej chwili Unia Europejska produkuje już o 6 proc. mniej gazów cieplarnianych niż w momencie historycznego szczytu, czyli w 2019 r., tuż przed pandemią.
3. Roczna inflacja spadła do 14,7 proc., ta bazowa spadać nie chce
GUS potwierdził, że inflacja w Polsce w kwietniu spadła do 14,7 proc., czyli tak, jak oczekiwali ekonomiści. Jest ona w tej chwili najniższa od maja ubiegłego roku, chociaż historycznie rzecz biorąc nadal, jest bardzo wysoka. W skali miesiąca poziom cen podniósł się o 0,7 proc. Największy wpływ na ten wynik miał wzrost cen usług transportowych aż o 24,8 proc., a także wzrost cen mięsa o 1,5 proc. i odzieży o 2,9 proc.
Z drugiej strony w kwietniu inflację ograniczył spadek cen warzyw o 1,6 proc., paliw o 1,2 proc. oraz opału o 2,6 proc.
Spadek rocznego wskaźnika to wciąż głównie efekt bazy, polegający na tym, że z wyliczeń wypadają miesiące ubiegłoroczne, kiedy to ceny rosły jeszcze szybciej niż dzisiaj. Taki efekt będzie działał, obniżając roczny wskaźnik inflacji jeszcze przez kilka miesięcy tak, że prawdopodobnie spadnie ona poniżej 10 proc. w okolicach przełomu trzeciego i czwartego kwartału.
Wciąż martwić może jednak, że bieżący impet wzrostów cen wygasa bardzo powoli, a inflacja bazowa prawie w ogóle nie spada, utrzymując się powyżej 12 proc.
Zobacz też: Rozliczenie składki zdrowotnej to droga przez mękę. Szwankuje system Płatnik
4. Kupujemy coraz mniej obligacji detalicznych
W kwietniu na zakupy obligacji detalicznych wydaliśmy 2,37 mld zł – podało Ministerstwo Finansów. To mniej niż miesiąc wcześniej, o blisko 20 proc. mniej niż rok temu i o prawie 40 proc. mniej niż dwa lata temu. Za zaskakujące można uznać fakt, że pomimo wciąż bardzo wysokiej inflacji cieszą się one coraz mniejszym zainteresowaniem. Być może świadczy to o tym, że w coraz mniejszym stopniu obawiamy się jej dalszych wzrostów.
Wciąż największym zainteresowaniem cieszą się serie obligacji, których oprocentowanie uzależnione jest od inflacji, automatycznie stanowiąc ochronę przed nią. Na te czteroletnie, które dają w pierwszym roku 7 proc., a w trzech kolejnych zawsze 1 proc. powyżej wskaźnika inflacji z poprzednich dwunastu miesięcy przeznaczyliśmy blisko 57 proc. całej kwoty, a na dziesięcioletnie kolejnych 15 proc. Obligacje dziesięcioletnie dają w pierwszym roku 7,25 proc. w kolejnych zawsze 1,25 proc. powyżej inflacji.
Według prognoz NBP i sporej części analityków, za rok, czyli w drugim kwartale 2024 r., średni poziom inflacji w Polsce ma być w okolicach 6 proc., jest więc spora szansa na to, że inaczej niż w poprzednich paru latach, także pierwszy rok oszczędzania w obligacjach detalicznych, wtedy gdy mają one jeszcze oprocentowanie stałe, niezwiązane z inflacją, może przynosić realne zyski.
5. Komisja Europejska prognozuje nam szybszy wzrost gospodarczy i sporą dziurę w budżecie
Dziura w finansach publicznych w Polsce sięgnie w tym roku aż 5 proc. PKB – prognozuje Komisja Europejska. W kolejnym roku ma ona spaść do 3,7 proc.
Koszty działań związanych z kryzysem energetycznym i pomocą dla uchodźców z Ukrainy oraz niekorzystny dla budżetu wpływ reformy podatku PIT wywierają presję na finanse publiczne w Polsce. Równowagę fiskalną wspierają jednak rosnące wpływy z podatku dochodowego od osób prawnych
— tak Komisja opisuje przyczyny obecnej sytuacji fiskalnej.
Nasz PKB ma urosnąć w tym roku o 0,7 proc., a inflacja ma wynieść średniorocznie 11,7 proc. W 2024 r. gospodarka ma rosnąć o 2,7 proc. przy inflacji na poziomie 4,4 proc. To prognozy lepsze niż poprzednie, sprzed trzech miesięcy. Wtedy tempo wzrostu gospodarczego szacowano u nas na 0,4 proc. w tym roku i 2,5 proc. w przyszłym.
Komisja przy tym zaznacza, że są to prognozy obarczone dużą niepewnością.
Komisja podniosła też swoje prognozy dotyczące inflacji dla strefy euro z 5,6 proc. do 5,8 proc. w tym roku i z 2,5 proc. do 2,8 proc. w przyszłym roku. Prognozy wzrostu PKB podniesiono z 0,9 proc. do 1,1 proc. w tym roku i z 1,5 proc. do 1,6 proc. w 2024 r. Czyli Unia nie powinna mieć problemów z recesją, dość sporo czasu zabierze jej natomiast uporanie się z podwyższoną inflacją.