Rynek finansowy przestał przejmować się upadkiem rakiety w Przewodowie, gdy tylko stało się jasne, że nie jest to eskalacja działań wojennych. Nowe dane z Rosji wskazują na głęboką i uporczywą recesję w tym kraju, u nas z kolei rośnie inflacja bazowa, są też nowe wyliczenia pokazujące na ogromny potencjał morskiej energetyki wiatrowej. Zaś Chorwacja od nowego roku wejdzie nie tylko do strefy euro, ale też do strefy Schengen. Oto pięć najciekawszych wydarzeń w gospodarce teraz.
1. Upadek rakiety w Przewodowie bez znaczenia dla rynków finansowych
Upadek rakiety, który zabił dwie osoby w Przewodowie miał znaczenie dla rynków finansowych tylko do momentu, w którym można było się obawiać, że to efekt eskalacji wojennej, a Rosja właśnie zaatakowała kraj należący do NATO. Gdy tylko Amerykanie zasugerowali, że nie chodzi tu o atak, a raczej o nieszczęśliwy wypadek, a rakiety nie wystrzelili Rosjanie, tylko armia ukraińska, próbując bronić się w czasie rosyjskiego ataku, złoty zaczął szybko odzyskiwać siły. Do dziesiątej rano kursy euro i dolara były już z powrotem na poziomie sprzed wybuchu.
Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich rano urosła z poziomu 6,96 proc. do 7,25 proc. ale do wieczora zdążyła spaść ponownie w okolice 7 proc. Z kolei akcje większości spółek na warszawskiej giełdzie potaniały, ale zdaniem wielu analityków, nie było to związane z rakietą w Przewodowie.
Zobacz też: Potężna strata banków we wrześniu. Ujemny bilans w tym roku ma 11 podmiotów
2. Głęboka recesja w Rosji
Gospodarka Rosji cały czas jest w głębokiej recesji. W trzecim kwartale ich PKB spadł o 4 proc. po tym, jak w drugim kwartale spadał o 4,1 proc. Dla porównania: przed wojną, czyli w pierwszym kwartale tego roku rósł on o 3,5 proc. Sytuacja zmieniła się diametralnie po tym, jak Rosja napadła na Ukrainę. Zachodnie sankcje spowodowały załamanie się rosyjskiego handlu zagranicznego i popytu wewnętrznego. Po kilku miesiącach, gdy rosyjskie firmy zaczęły w końcu dostosowywać się do nowej sytuacji i odrabiać straty, mobilizacja wywołała nowy kryzys na rosyjskim rynku pracy i dodatkowo pogorszyła nastroje konsumentów i przedsiębiorców.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Zdaniem rosyjskiego banku centralnego kolejne miesiące będą jeszcze gorsze, a PKB Rosji w czwartym kwartale będzie realnie niższe niż rok wcześniej o 7,1 proc. przy inflacji wciąż przekraczającej 12 proc. Z kolei według ekonomistów biorących udział w sondażu Bloomberga, w pierwszym kwartale przyszłego roku rosyjskie PKB będzie spadać nawet o 8 proc. Potem nastąpi odbicie gospodarcze, ale ma być dość marne – PKB według banku centralnego ma rosnąć o nie więcej niż 1,5 proc., podobnie ma być w 2024 r.
3. Morskie farmy wiatrowe mogą dostarczać ponad połowę energii w Polsce
Gdybyśmy w pełni wykorzystali potencjał morskiej energetyki wiatrowej i zainstalowali na morzu tak dużo wiatraków, jak tylko się da, wtedy ich łączna moc mogłaby wynieść nawet 33 gigawaty – wynika z raportu "Potencjał Morskiej Energetyki Wiatrowej w Polsce", przygotowywanego na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej przez Morski Instytut UMG, Ramboll i KP Consulting. Z instalacji o takiej mocy, Polska mogłaby czerpać około 130 terawatogodzin energii elektrycznej, co docelowo w 2040 roku zaspokajałoby 57 proc. polskiego zapotrzebowania na prąd. Dziś blisko 80 proc. energii zużywanej w kraju wytwarza się w elektrowniach węglowych, a odnawialne źródła energii to tylko kilkanaście procent rynku.
Zużycie energii elektrycznej w ubiegłym roku w Polsce wyniosło wg Urzędu Regulacji Energetyki 174 terawatogodziny, więc dziś 130 TWh stanowiłoby aż 75 proc. całego zapotrzebowania na energię, ale do 2040 roku poziom zużycia prądu w naszym kraju ma wzrosnąć.
"Inwestycje w morskie farmy wiatrowe o mocy 33 GW szacunkowo wygenerują ponad 100 tysięcy miejsc pracy oraz 178 mld zł wartości dodanej brutto w fazie rozwoju i 46 mld zł rocznie w fazie operacyjnej" – napisano w raporcie.
Nie wiadomo tylko, czy uda się wykorzystać cały potencjał energetyki odnawialnej na morzu. Na razie są tam rozwijane projekty o łącznej mocy na poziomie tylko 8,4 gigawatów.
Zobacz też: Wydatki na kryzys. Jest decyzja Sejmu
4. Komisja Europejska: Chorwacja jest gotowa na wejście do strefy Schengen
Chorwacja od pierwszego stycznia wejdzie nie tylko do strefy euro, ale także do strefy Schengen, o co starała się od dawna. Pozytywną opinię na ten temat wydała właśnie Komisja Europejska, deklarując, że Chorwacja, a także Rumunia i Bułgaria są już gotowe na ten krok. Do jego zrealizowania pozostaje więc już tylko zgoda unijnych ministrów spraw wewnętrznych na posiedzeniu Rady UE w grudniu.
W przypadku Rumunii i Bułgarii sprawa nie jest oczywista, bo pewne zastrzeżenia w kwestii gotowości tych państw do zlikwidowania granic wewnętrznych Unii ma Holandia, jednak w przypadku Chorwacji wątpliwości nie ma już nikt, więc decyzja Rady, która musi być jednogłośna, wydaje się dziś już tylko formalnością.
Wejście Chorwacji do strefy Schengen powinno mieć zauważalne praktyczne znaczenie dla turystów między innymi z Polski, którzy jeżdżą na wakacje w tym kraju samochodami. Do tej pory jedną z uciążliwości takiej podróży były długie korki na granicach Słowenii, czy też Węgier z Chorwacją, ponieważ tam właśnie kończyła się strefa Schengen. Od nowego roku ten problem powinien zniknąć.
Zobacz też: Inflacja w Wielkiej Brytanii wyznaczyła nowy 40-letni rekord
5. Inflacja bazowa rośnie w Polsce do 11 proc.
Inflacja bazowa, liczona z pominięciem cen żywności i cen paliw, wzrosła w Polsce w październiku do 11 proc. – podał Narodowy Bank Polski. Dane są raczej zgodne z wcześniejszymi oczekiwaniami ekonomistów.
NBP podaje zawsze kilka miar inflacji bazowej, skupiających się na różnych wycinkach całego koszyka inflacyjnego. Zdecydowanie najpopularniejszy jest wskaźnik pomijający żywność i paliwa. Jak tłumaczy NBP "pokazuje on tendencje cen tych dóbr i usług, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny ma relatywnie duży wpływ. Ceny energii (w tym paliw) są bowiem ustalane nie na rynku krajowym, lecz na rynkach światowych, czasem również pod wpływem spekulacji. Ceny żywności w dużej mierze zależą m.in. od pogody i bieżącej sytuacji na krajowym i światowym rynku rolnym".
Biorąc to pod uwagę, zmiany właśnie inflacji bazowej bez żywności i paliw mogą lepiej służyć ocenie skuteczności działań Rady Polityki Pieniężnej w walce z inflacją. Według najnowszej projekcji inflacyjnej NBP w najbliższych latach inflacja bazowa będzie w Polsce spadać niestety wyraźnie wolniej niż ogólny wskaźnik inflacji i już za rok ma być wyższa niż wskaźnik ogólny. Na koniec 2023 r. ma wynosić 8,3 proc., a na koniec 2024 r. 5 proc. Ogólny wskaźnik inflacji ma w tym czasie wynosić odpowiednio: 8 proc. i 4,9 proc.