Amerykańskie DINK (z ang. "dual/double income, no kids"), czyli bezdzietne pary o podwójnych dochodach, mają co wydawać i nie szczędzą na duże inwestycje, luksusowe wakacje i wcześniejszą emeryturę. Bezdzietne pary komentowały wcześniej dla Business Insider, że chętnie finansują swój styl życia, ponieważ nie mają żadnych kosztów związanych z dziećmi. Z definicji DINK niekoniecznie są bogaci, ale mają reputację żyjących w zbytku i nadmiarze gotówki. Ich historie przyćmiły jednak inną grupę, która staje się nowym problemem USA.
Zobacz także: Jestem po "40" i nie mam dzieci. Świat potrzebuje takich jak ja
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Rosnąca liczba dorosłych bezdzietnych wpada w dołki amerykańskiej gospodarki. Wielu pracowników o niskich zarobkach należy do kategorii ALICE — osób, które mają zatrudnienie, ale ich zasoby i dochody są ograniczone (Asset Limited, Income Constrained, Employed - ang.).
Dwadzieścia dziewięć procent amerykańskich gospodarstw domowych zarabia zbyt dużo, by kwalifikować się do pomocy rządowej, ale za mało, by pozwolić sobie na codzienne wygodne życie. I to właśnie osoby z grupy ALICE niebędący rodzicami stoją przed wyjątkowymi wyzwaniami: szczególnie trudno jest im zakwalifikować się do pomocy finansowej lub ulg podatkowych, nawet jeśli potrzebują pomocy.
Według raportu opublikowanego w kwietniu przez Brookings Institution Stany Zjednoczone nie mają silnego systemu bezpieczeństwa finansowego, który wspierałaby bezdzietne związki. Wynika to częściowo z faktu, że posiadanie finansowo zależnych dzieci jest warunkiem wstępnym niektórych programów pomocy rządowej.
Ubodzy dorośli, którzy nie wychowują potomstwa i nie kwalifikują się do zasiłku dla niepełnosprawnych, stanowili prawie 106 mln osób w 2017 r., pokazał to spis ludności. Co więcej, według raportu Brookings są oni bardziej narażeni na bezdomność i długotrwałe ubóstwo.
Zobacz także: Widziałem na własne oczy, jak wygląda "pętla zagłady" w USA. Zamknęli nawet McDonalda
Dorośli o niskich dochodach i bez dzieci napotykają bariery w dostępie do pomocy rządowej
Dorośli bezdzietni o niskich dochodach narażeni są na wyższe prawdopodobieństwo popadnięcia w ubóstwo i często pozostają w nim przez długi czas, ponieważ nie mają dostępu do pomocy, napisał Robert Greenstein, autor raportu Brookings.
"Sieć bezpieczeństwa dla bezdzietnych i ubogich dorosłych, którzy nie są w podeszłym wieku, jest tak ograniczona, że osoby te są zwykle uboższe niż inne żyjące w ubóstwie" napisał Greenstein, który jest wizytującym pracownikiem studiów ekonomicznych w Brookings Institution, powiązanym z inicjatywą polityki gospodarczej "The Hamilton Project".
W raporcie stwierdzono, że połowa Amerykanów żyjących w "głębokim ubóstwie", czyli posiadających dochody na granicy ubóstwa (7 290 dol. rocznie na osobę) to dorośli bezdzietni, którzy nie otrzymują świadczeń dla osób niepełnosprawnych.
Greenstein napisał, że populacja ta znajduje się w niekorzystnej sytuacji przy ubieganiu się o wsparcie rządowe, zwłaszcza jeśli chodzi o ulgi podatkowe i pomoc mieszkaniową, nawet jeśli dochód ich gospodarstwa domowego jest niski.
Przykładowo nie kwalifikują się oni do ulgi na dzieci, która pozwala rodzinom z potomstwem na otrzymanie tysięcy dolarów upustu podatkowego każdego roku. Ulga podatkowa Earned Income Tax Credit (EITC), która oferuje zwroty podatkowe dla pracowników o niskich i umiarkowanych dochodach, jest również niemal niedostępna dla pracowników bezdzietnych, którzy otrzymują mniej niż 4 proc. ogólnych korzyści z EITC, jak donosi raport Brookings.
Greenstein napisał również, że ponad 7 mln dorosłych o niskich dochodach, którzy są w wieku od 18 do 61 lat i nie mieszkają z nieletnimi, wydaje ponad 50 proc. swoich dochodów na czynsz, co czyni ich dochody poważnie obciążonymi. Większość z tych osób nie otrzymuje żadnej stanowej ani federalnej pomocy w zakresie wynajmu.
Ponadto rodzice mogą łatwiej uzyskać dostęp do świadczeń żywnościowych SNAP niż bezdzietni dorośli, ponieważ są zwolnieni z konieczności przepracowania wymaganej liczby godzin tygodniowo, aby otrzymać pomoc.
Wiele programów Social Security i Medicare również oferuje pomoc głównie osobom starszym, z wyłączeniem osób poniżej 62 roku życia.
Chociaż wzmocnienie amerykańskiego systemu bezpieczeństwa finansowego dla tej grupy jest złożone, Greenstein zaproponował kilka rozwiązań. Zasugerował rozszerzenie ulgi podatkowej z tytułu zarobków, aby skorzystało z niej więcej dorosłych bez potomstwa, a także usunięcie dodatkowych kwalifikacji, które muszą spełnić osoby bezdzietne, aby uzyskać dostęp do świadczeń SNAP.
Zobacz także: Jak żyje typowy amerykański milenials? Oto jego przeciętny majątek i główny problem
Rozszerzenie Medicaid pozwoliłoby również większej liczbie dorosłych uzyskać potrzebną im opiekę zdrowotną — nawet jeśli nie kwalifikują się do świadczeń z tytułu niepełnosprawności lub zabezpieczenia społecznego, twierdzi Greenstein.
Powyższy tekst jest tłumaczeniem z amerykańskiego wydania Insidera, przygotowanym w całości przez tamtejszą redakcję.
Tłumaczenie: Dorota Salus