Za nami najlepszy początek roku w historii rynku deweloperskiego w Polsce pod względem liczby rozpoczętych budów mieszkań. Jak to się przekłada na ceny i akcję kredytową? Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, specjalnie dla Business Insidera przedstawia w pięciu punktach i wykresach kluczowe informacje z rynku mieszkaniowego nie tylko dla kupujących, ale także tych, którzy mieszkania już mają.
Wraca równowaga na rynkach mieszkaniowych największych miast?
W większości największych miast początek tego roku nie przyniósł oczekiwanej stabilizacji cenowej, choć w marcu pojawiły się jej pierwsze symptomy w części metropolii. W Krakowie, Wrocławiu i miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii średnia cena metra kwadratowego mieszkań w ofercie deweloperów utrzymała poziom z lutego. To jeszcze nie przesądza jednak, że taka sytuacja utrzyma się w kolejnych miesiącach.
Zobacz także: Wszyscy unikają słowa "bańka". Gdzie spełnia się czarny scenariusz? Będziemy następni?
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Sytuacja na rynkach mieszkaniowych jest bowiem dynamiczna. W skali miesiąca średnia cena metra kwadratowego może wzrosnąć lub spaść w zależności od tego, czy do oferty deweloperów trafi pula drogich, czy stosunkowo tanich – jak na dany rynek – lokali.
Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że po pierwszym kwartale na czele w wyścigu cenowym są Łódź, Warszawa i Poznań. Średnia cena metra kwadratowego wzrosła tam o 4 proc. W Trójmieście sytuacja przypomina rollercoaster. W końcówce ubiegłego roku średnia cena metra kwadratowego nowych mieszkań w tej metropolii wystrzeliła w górę. Styczeń przyniósł 2-procentowy spadek średniej, ale w lutym i w marcu znów poszła ona w górę. Ostatecznie Trójmiasto jest metropolią, w której średnia cena metra kwadratowego wzrosła w tym roku najmniej, bo tylko o 1 proc.
Potężny wzrost aktywności inwestycyjnej firm deweloperskich
GUS poinformował, że w marcu deweloperzy rozpoczęli budowę 19 927 mieszkań, czyli o ok. 43 proc. więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Natomiast w całym pierwszym kwartale tego roku było ich blisko 42 tys. Oznacza to najlepszy początek roku w historii rynku deweloperskiego w Polsce pod względem liczby rozpoczętych budów mieszkań.
Wzrosła nie tylko liczba mieszkań rozpoczętych, ale – co jest ważniejsze z punktu widzenia kupujących – również wprowadzonych na rynek. Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że deweloperzy wprowadzili do sprzedaży w siedmiu największych miastach łącznie niemal 19,7 tys. mieszkań. W porównaniu z pierwszym kwartałem ubiegłego roku nowa podaż wzrosła aż o 156 proc.!
Znajdź najtańszy kredyt hipoteczny
Przy zaciąganiu kredytu hipotecznego najlepiej porównać ze sobą co najmniej kilka ofert. Pierwsza lepsza oferta może być tą najdroższą, dlatego warto skorzystać z porównywarki kredytów hipotecznych. W jednym miejscu porównasz oferty wielu banków i wybierzesz najkorzystniejszy kredyt hipoteczny.
Zobacz także: Odziedziczyłeś nieruchomość i chcesz ją sprzedać? Sprawdź, co zrobić, żeby nie zapłacić podatku
Wyraźny regres podażowy miał miejsce jedynie w Łodzi. Była to sytuacja do przewidzenia, ponieważ w ubiegłym roku deweloperzy rozpoczynali inwestycje z olbrzymim rozmachem. W efekcie stolica województwa łódzkiego była jedyną metropolią, w której wzrosła wówczas oferta mieszkań. Obecnie większa jest jedynie w Warszawie.
Projekt ustawy o kredycie w ramach programu Mieszkanie na start ujrzał światło dzienne
Ministerstwo Rozwoju i Technologii skierowało do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych propozycję nowego prawa pod tytułem: Projekt ustawy o "kredycie mieszkaniowym #naStart".
Nowy program wsparcia kredytobiorców ma zastąpić działający tylko przez pół roku program Bezpieczny kredyt 2 proc. Przypomnijmy, że został on wygaszony w styczniu z powodu wyczerpania środków na dopłaty w tegorocznym budżecie.
Nowe rozwiązanie zapowiada się znacznie mniej korzystne od poprzedniego szczególnie dla singli. Natomiast na dużo większe wsparcie mogą liczyć rodziny z co najmniej trójką dzieci. Dzięki dopłacie z budżetu państwa kredyt w wysokości 600 tys. zł miałby zerowe oprocentowanie. Mimo to niektórzy analitycy, eksperci i politycy apelują o zaniechanie prac nad projektem. Obawiają się, że program doprowadzi do dalszego spadku dostępności mieszkań, bo – podobnie jak Bezpieczny kredyt 2 proc. – wywoła gwałtowny wzrost cen. Z drugiej strony sytuacja na rynkach mieszkaniowych diametralnie różni się od tej sprzed roku, gdy rosnący popyt zderzył się z malejącą podażą mieszkań.
Zniknęły kolejki do banków po kredyt mieszkaniowy
Biuro Informacji Kredytowej (BIK) podało, że w marcu br. banki udzieliły ok. 18,5 tys. kredytów mieszkaniowych, czyli o blisko 89 proc. więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Jednak w porównaniu z lutym wynik jest o 15 proc. gorszy.
Można się było tego spodziewać, bo po zawieszeniu programu Bezpieczny kredyt 2 proc. zniknęły kolejki do banków. Widać to po spadku liczby wniosków kredytowych. W styczniu było ich aż o połowę mniej niż w końcówce ubiegłego roku. W lutym i marcu br. zaczęła się też kurczyć liczba udzielanych kredytów, choć należy zaznaczyć, że wciąż spory ich odsetek stanowiły Bezpieczne kredyty 2 proc. Chętnych było tak wielu, że bankom nawet dwa miesiące zajmowało wydanie decyzji kredytowej.
Najważniejsze, że zaczął się już odbudowywać popyt na kredyty mieszkaniowe, które udzielane są na warunkach rynkowych. Z danych BIK wynika, że luty i marzec przyniosły dwucyfrowe wzrosty liczby wniosków kredytowych. Na przykład w marcu do banków trafiło ich ok. 29,7 tys., czyli o ponad 30 proc. więcej niż w styczniu.
Rada Unii Europejskiej zatwierdziła zmiany w tzw. dyrektywie budynkowej
Wbrew wcześniejszym obawom milionom właścicieli domów i mieszkań w Polsce nie gro��ą ani ich przymusowe remonty, ani zakaz obrotu nieocieplonymi mieszkaniami i domami. Tak drastycznych rozwiązań nie ma wśród ostatecznie zatwierdzonych przez Radę Unii Europejskiej zmian w dyrektywie w sprawie poprawy charakterystyki energetycznej budynków.
W tej tzw. dyrektywie budynkowej UE zrezygnowała m.in. z wprowadzania minimalnych wymagań energetycznych dla starszych budynków, co wywoływało falę protestów. Zmiany mają doprowadzić do radykalnego zmniejszenia zapotrzebowania budynków mieszkalnych i niemieszkalnych na energię, dzięki ich termomodernizacji, a także stopniowe eliminowanie paliw kopalnych do celów grzewczych.
Na przykład już od przyszłego roku nie będzie dotowany zakup kotłów gazowych czy węglowych w ramach programu Czyste powietrze. Począwszy od 2030 r., deweloperzy będą musieli z kolei budować bezemisyjne domy i bloki.
Rzecz jasna dyrektywa budynkowa będzie miała potężny wpływ na rynek mieszkaniowy. Należy spodziewać się wzrostu zróżnicowania cen między nowymi i starymi domami oraz mieszkaniami. Zastosowanie ekorozwiązań może podnieść koszty budowy, a w konsekwencji ceny mieszkań.
Zestawienie dla Business Insider Polska przygotował Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl