Igor Klaja, twórca marki 4F i prezes firmy OTCF, wypadł w 2023 r. z grona 100 najbogatszych Polaków — wynika z najnowszego rankingu "Forbesa". Postanowiliśmy sprawdzić, co dzieje się z jego biznesem. Przejrzeliśmy najnowsze dostępne sprawozdania finansowe w Krajowym Rejestrze Sądowym. Sam Klaja już pod koniec 2022 r. zapowiadał jednak kryzys.
- Marka 4F odpowiada za jedną z najbardziej spektakularnych historii biznesowych ostatnich lat
- Wojna w Ukrainie, szalejąca inflacja i pandemia mocno jednak uderzyła w OTCF, czyli spółkę, do której należy brand
- Mówił o tym sam Igor Klaja, który w 2024 r. wypadł z zestawienia 100 najbogatszych Polaków, przygotowywanego przez "Forbesa". Na dodatek 4F po 14 latach nie jest już sponsorem polskich olimpijczyków
- Sprawdziliśmy w sprawozdaniach finansowych w KRS, jak radzi sobie biznes Igora Klai i czy to faktycznie pora, by martwić się o markę, która przebojem wdarła się nie tylko na polski rynek
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Igor Klaja to twórca marki 4F i prezes firmy OTCF. Na liście najbogatszych Polaków "Forbesa" znajdował się przez ostatnie dwa lata. W 2022 r. zajmował 74. miejsce z majątkiem na poziomie 1,15 mld zł.
Rok później, już po wybuchu wojny w Ukrainie, przesunął się na 96. lokatę, a jego fortuna została przez "Forbesa" wyceniona na 880 mln zł. W tym roku twórca kultowej już polskiej marki wypadł z zestawienia i znajduje się poza czołową setką.
W ostatnich latach sam Klaja przepowiadał kryzysowe miesiące nie tylko dla jego spółki, ale też całej branży.
Zobacz także: Polscy "władcy luksusu" z zadyszką. Wypadli z listy "Forbesa"
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Winne były m.in. wojna w Ukrainie, która zaszkodziła firmie znacznie bardziej niż pandemia koronawirusa. Do tego słaby złoty i szalejąca inflacja. To wszystko spowodowało, że rozwój OTCF i marki 4F nieco w ostatnich miesiącach wyhamował.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak w ostatnich latach radziła sobie firma Igora Klai. Przejrzeliśmy w tym celu sprawozdania finansowe, które OTCF co roku składa w Krajowym Rejestrze Sądowym. Nie ma tam jeszcze danych finansowych za 2023 r. Te powinny się tam pojawić prawdopodobnie w kwietniu.
Zobacz także: To będzie rewolucja dla firm. Mają się dostosować do potrzeb milionów Polaków
Sprawozdania finansowe nie mówią wszystkiego
Analiza sprawozdań finansowych OTCF na pierwszy rzut oka wskazuje, że firma rozwija się modelowo i dynamicznie. Wystarczy spojrzeć na przychody ze sprzedaży.
Jeszcze w 2016 r. spółka notowała obroty na poziomie blisko 489 mln zł. Zdecydowana większość pochodziła ze sprzedaży towarów i materiałów.
Później liczby te już tylko rosły. W 2018 r. przychody sięgnęły 682 mln zł, a tuż przed rozpoczęciem pandemii dobiły do blisko 800 mln zł.
Po wybuchu kryzysu gospodarczego związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, lockdownach i zamkniętych galeriach handlowych OTCF trochę wyhamował, ale nadal rósł. Przychody za 2020 r. wyniosły ponad 860 mln zł.
"Wtedy strach miał wielkie oczy, ale była to sytuacja przejściowa i w większości przypadków można było utrzymać biznes na powierzchni, a sprzedaż poza okresowymi lockdownami była dobra" — mówił później w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Igor Klaja.
Zobacz także: Jest jednym z najbogatszych Polaków, nigdy nie pokazuje twarzy. Szukałem właściciela sieci Dino
Po odblokowaniu gospodarki przychody OTCF wróciły na ścieżkę dynamicznego rozwoju. W 2021 r. spółka Klai pierwszy raz przebiła pułap miliarda złotych. Zanotowała obroty na poziomie 1,1 mld zł. Kolejny rok to znowu rekord — blisko 1,5 mld zł przychodu ze sprzedaży.
Również pod kątem majątkowym wartość bilansowa spółki rosła. Od 57 mln zł w 2016 r. do 994 mln zł w 2022 r. Liczby mówią same za siebie.
Jest jeden haczyk
Skoro więc liczby pokazują tak gigantyczne wzrosty, to gdzie problem? Wystarczy jedno słowo. "Koszty". Rosnące obciążenia spowodowały, że choć przychody rosły bardzo spektakularnie, to już rentowność spółki niekoniecznie.
Z analizy zysku netto widać, że już w 2022 r. pojawił się problem. W tym roku OTCF zarobił 36 mln zł. Z pozoru dużo, ale rok wcześniej było to aż 106 mln zł. Czyli trzykrotnie więcej.
Zysk w 2022 r. był również niższy od tego pandemicznego. Wówczas spółka Igora Klai zarobiła ponad 60 mln zł, czyli prawie dwa razy więcej.
Powód? Wskazuje go sam Igor Klaja. W rozmowie z "Pulsem Biznesu" pod koniec 2022 r. wieszczył czas kryzysu w spółce.
Wszystko przez wybuch wojny w Ukrainie. "Teraz otoczenie jest bardzo nieprzewidywalne, widzimy rosnący niepokój konsumentów i pracowników. Przy wysokiej inflacji i słabym złotym prowadzenie biznesu jest trudniejsze" — mówił.
Zobacz także: "Chciałbym ubrać w 4F Bayern i Liverpool". Prezes firmy mówi o walce z koronawirusem, przyszłości biznesu oraz świata sportu
Wysokie koszty, słaby złoty, wymagania konsumentów
Na czym polegały utrudnienia? "Rosną koszty transportu, energii, pieniądza, a łańcuchy dostaw wciąż są napięte w związku z sytuacją pandemiczną w Azji. Za zamawiane towary płacimy w dolarach, czynsze regulujemy w euro, a większość przychodów generujemy w historycznie słabym złotym" — tłumaczył Klaja "Pulsowi Biznesu".
Problem był jednak również po stronie popytu. "Jednocześnie portfele klientów są mniej zasobne, więc widoczna jest presja na kupowanie w niższych cenach i większe rabaty u detalistów, zwłaszcza w sprzedaży internetowej, której udział podczas pandemii znacznie wzrósł. To wszystko negatywnie odbija się na rentowności i jest stress testem dla branży. Rentowność idzie w dół i trzeba podejmować szybkie działania optymalizacyjne, by utrzymać marże na sensownym poziomie" — mówił szef OTCF pod koniec 2022 r.
Już wtedy wiedział, że nadchodzą chudsze lata dla jego biznesu. "Plany ekspansji w dużej mierze odłożyliśmy na później, wstrzymaliśmy program otwierania sklepów w Europie Zachodniej, z oczywistych powodów odłożony na bok został też projekt rozwoju sieci w Ukrainie. (...) Nie wstrzymujemy wszystkiego, wciąż jesteśmy też bardzo aktywni jako sponsor sportu. Bez wątpienia zaciągamy jednak hamulec, bo przez najbliższych 12-36 miesięcy priorytetem będzie stabilność firmy"– mówił w tym samym wywiadzie z "Pulsem Biznesu" Igor Klaja.
Zobacz także: Zarobił miliardy na grach komputerowych. Teraz mówi się, że w jego branży nadchodzi kryzys "inwestorzy spanikowali"
Cios pod koniec 2023 r.
Te wszystkie czynniki wpłynęły na osłabienie rentowności spółki, co z kolei obniżyło majątek Igora Klai, czyli właściciela i twórcy tego biznesu.
Walka o rentowność i marże to jedno, ale w 2023 r. OTCF, a konkretniej marka 4F, dostała dość bolesny cios wizerunkowy. Po 14 latach straciła bowiem prawo do ubierania polskich zawodników w Igrzyskach Olimpijskich.
To był zawsze element strategii 4F i jeden z największych powodów do dumy dla samego Igora Klai. W październiku 2023 r. pałeczkę od 4F przejął jednak niemiecki Adidas i to on przez najbliższe cztery lata będzie ubierał polskich olimpijczyków.
"Współpraca z Polskim Komitetem Olimpijskim była dla 4F zaszczytem i honorem. Przyniosła nam wiele radości z sukcesów biało-czerwonych, pozwoliła nam rozwinąć nasze produkty i technologie, a także mocno wsparła proces ekspansji zagranicznej marki 4F. Nasze produkty można znaleźć w 44 krajach na pięciu kontynentach" — mówił wówczas Igor Klaja.
"4F pozostaje członkiem rodziny olimpijskiej jako sponsor komitetów krajów takich jak Łotwa, Chorwacja, Grecja i Słowacja na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu w 2024 r. Podczas dwóch ostatnich edycji igrzysk olimpijskich w strojach 4F wystąpili reprezentanci 9 krajów" — pisała wówczas spółka.
Nota od autora: w procesie przygotowywania materiału poprosiliśmy Igora Klaję o rozmowę na temat sytuacji w jego biznesie. Jego asystentka poinformowała nas telefonicznie, że kalendarz prezesa jest na tyle napięty, że nie udało nam się z nim porozmawiać.
Dziennikarz Business Insider Polska. Biznes, makroekonomia, rynek pracy
Więcej artykułów tego autora