Kup subskrypcję
Zaloguj się

Koreański sposób na dzietność: dziewczynki rok wcześniej w szkole

Wysłanie dziewcząt do szkoły rok wcześniej może pomóc zwiększyć współczynnik dzietności — rekomenduje Koreański Instytut Finansów Publicznych. Według państwowej instytucji taki ruch ułatwi młodym dobieranie się w pary w dorosłym życiu. Korea Południowa jest państwem o najniższym wskaźniku urodzeń na świecie.

Sala zabaw w centrum handlowym w Seulu.
Sala zabaw w centrum handlowym w Seulu. | Foto: Jean Chung / Stringer / Getty Images

"Biorąc pod uwagę, że rozwój mężczyzn jest wolniejszy niż kobiet, umożliwienie kobietom rozpoczęcia nauki o rok wcześniej może przyczynić się do zwiększenia atrakcyjności mężczyzn i kobiet w przyszłości, gdy osiągną odpowiedni wiek do zawarcia małżeństwa" — zauważono w majowym raporcie dotyczącym zaleceń fiskalnych i politycznych w odpowiedzi na malejącą populację osób pracujących.

Sugestia ta opiera się na przekonaniu, że mężczyzn pociągają stosunkowo młodsze kobiety, a kobiety — stosunkowo starsi mężczyźni — zauważa gazeta "The Korea Herald", która opisuje raport.

Zobacz także: 300 tys. zł od pracodawcy za urodzenie dziecka. Korea Południowa wymiera

W publikacji państwowej organizacji badawczej zauważono również, że "posiadanie woli (zawarcia małżeństwa i randkowania) nie oznacza, że odniesiesz sukces w randkowaniu", podkreślając, że rząd powinien opracować środki polityczne dotyczące "organizowania spotkań" między kobietami i mężczyznami oraz "zwiększania atrakcyjności seksualnej i towarzyskości".

Współczynnik dzietności w Korei Południowej osiągnął w ubiegłym roku rekordowo niski poziom 0,72. Mimo miliardów wydanych na programy prorodzinne w 2023 r. urodziło się niespełna 230 tys. dzieci.

Według danych agencji rządowej Statistics Korea współczynnik dzietności, czyli średnia liczba dzieci rodzonych przez kobietę w ciągu życia, spadła w 2023 r. o prawie 8 proc. w porównaniu z rokiem 2022, kiedy wynosił 0,78. To znacznie poniżej poziomu 2,1 zapewniającego społeczeństwu wymienialność pokoleń.

Zobacz także: Pięć minut w Korei Północnej. Pojechałam na najbardziej strzeżoną granicę świata