Wielu prezesów i członków zarządu dowiaduje się o tym zbyt późno. Chodzi o ich odpowiedzialności za długi podatkowe spółki. Warto zawczasu wiedzieć, co trzeba zrobić, aby uniknąć tej odpowiedzialności. Tłumaczymy, za co może odpowiadać członek zarządu, kiedy jest "właściwy czas" na działanie i rozwiewamy inne wątpliwości.
- Odpowiedzialność za zaległości podatkowe ponosi w pierwszej kolejności podatnik, czyli spółka
- Jeśli egzekucja podatku od spółki jest niemożliwa, organy podatkowe mogą pociągnąć do odpowiedzialności członków zarządu, a także byłych członków zarządu spółki
- Ponoszą oni solidarną odpowiedzialność całym swoim majątkiem za zaległości powstałe w czasie pełnienia przez nich funkcji w zarządzie
- Ustawa jest jednak pełna niedopowiedzeń. Tłumaczymy, co kryje się pod ogólnymi sformułowaniami i co muszą zrobić członkowie zarządu i prezesi, aby uwolnić się od odpowiedzialności za zaległości podatkowe
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl
Co roku, setki, jeśli nie tysiące prezesów, członków zarządów, a także byłych członków zarządu ma problem z odpowiedzialnością za długi podatkowe firm. Zwykle menedżerowie stawiają sobie, doradcom i prawnikom, jedno pytanie: jak uwolnić się od tej odpowiedzialności, czyli — mówiąc wprost — co zrobić, żeby nie zapłacić zaległych podatków za firmę.
— Odpowiedzialność za zaległości podatkowe to zagadnienie bardzo delikatne, a więc niosące ze sobą sporo wątpliwości — przyznaje Wojciech Majkowski, radca prawny, doradca podatkowy, partner w Zespole Podatku Dochodowego od Osób Prawnych w KPMG w Polsce.
Czytaj też: Ulgi podatkowe na AI i inne innowacje. Firmy nie wiedzą, ile mogą zyskać
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Kiedy członek zarządu odpowiada za długi firmy?
Zasadniczo to podatnik, czyli spółka (z o.o., prosta spółka akcyjna, akcyjna), ma obowiązek regulować swoje zobowiązania podatkowe. Jeśli powstają zaległości w spółce, a więc nie zapłaciła ona podatku w terminie, to fiskus najpierw przychodzi do firmy i od niej próbuje je wyegzekwować. Dopiero gdy to jest niemożliwe, organ podatkowy może przyjść do tzw. osoby trzeciej, czyli np. członków zarządu, a nawet byłych członków zarządu. Odpowiedzialność może bowiem ponieść członek zarządu, który pełnił funkcję w dniu, w którym upływał termin płatności zobowiązania podatkowego.
— Ustawodawca zadbał o rozszerzenie grona podmiotów odpowiedzialnych za zaległości podatkowe spółki — celem zapewnienia, że należności na rzecz Skarbu Państwa zostaną uregulowane — tłumaczy Wojciech Majkowski.
Członek zarządu odpowiada całym swoim majątkiem solidarnie za zaległości podatkowe spółki (z o.o., prostej akcyjnej, akcyjnej), jeśli egzekucja z majątku spółki okazała się w całości lub części bezskuteczna, a członek zarządu nie podjął działań wskazanych w art. 116 ordynacji podatkowej. Odpowiedzialność może ponieść członek zarządu, który:
- nie wykazał, że:
a) we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub w tym czasie zostało otwarte postępowanie restrukturyzacyjne albo zatwierdzono układ w postępowaniu o zatwierdzenie układu, albo
b) niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpiło bez jego winy;
- nie wskazuje mienia spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości podatkowych spółki w znacznej części.
W przepisach mamy więc odpowiedź na pytanie, co musi zrobić członek zarządu, aby uwolnić się od odpowiedzialności za zaległości podatkowe spółki. Musi spełnić jedną z dwóch przesłanek, a więc:
- we właściwym czasie zgłosić wniosek o ogłoszenie upadłości (lub zainicjować inne postępowanie) albo wykazać, że nie ponosi winy za niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości lub
- wskazać mienie, z którego organ ściągnie zaległości w znacznej części.
W powyższych przepisach są sformułowania nieostre, które rodzą wątpliwości. Chodzi o to, że wniosek o ogłoszenie upadłości trzeba zgłosić "we właściwym czasie" lub wskazać "mienie", które pozwoli na wyegzekwowanie zaległości podatkowej "w znacznej części". Eksperci tłumaczą, co kryje się pod tymi pojęciami. Wskazują też, skąd członek zarządu lub były członek zarządu ma wiedzieć, że powstała zaległość podatkowa.
Kiedy jest "właściwy czas" na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości?
Członek zarządu może uwolnić się od odpowiedzialności, jeżeli wykaże, że we właściwym czasie zgłoszony został wniosek o ogłoszenie upadłości (lub w tym czasie zostało otwarte postępowanie restrukturyzacyjne albo zatwierdzono układ w postępowaniu o zatwierdzenie układu, albo że niezgłoszenie takiego wniosku nastąpiło bez jego winy). Jak przyznaje Wojciech Majkowski, to kiedy jest ten "właściwy czas" rodzic problemy.
— Trzeba to oceniać, uwzględniając obiektywne kryteria dotyczące sytuacji finansowej spółki, gdyż czas właściwy do zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości ustalany jest na podstawie okoliczności faktycznych konkretnej sprawy i musi za każdym razem odnosić się do stanu finansowego, majątkowego konkretnej spółki — mówi Wojciech Majkowski.
W praktyce — tłumaczy ekspert — członek zarządu musi wykazać, że dochował należytej staranności w działaniach, które zmierzały do wszczęcia postępowania upadłościowego (restrukturyzacyjnego, układowego). Tak wyjaśnił to przykładowo WSA w Poznaniu: "Osoba zainteresowana (w tym członek zarządu) winna wykazać brak winy, czyli udowodnić stosowną argumentacją swoją staranność oraz fakt, że uchybienie określonemu obowiązkowi było od niej niezależne" (wyrok z 21 marca 2024 r., sygn. akt I SA/Po 977/22, nieprawomocny).
— Należy jednak pamiętać, że sądy administracyjne coraz częściej "sztywno" określają "właściwy czas", odwołując się w tym zakresie do przepisów prawa upadłościowego, z których wynika, że wniosek taki winien zostać zgłoszony nie później niż w terminie trzydziestu dni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości — mówi Wojciech Majkowski.
Skąd członek zarządu ma wiedzieć, że powstanie zaległość podatkowa?
— Kolejny problem polega na określeniu, kiedy członek zarządu może uznać, że zaległość podatkowa faktycznie będzie musiała być zapłacona — mówi Oskar Wala, radca prawny, doradca podatkowy, starszy menedżer w Zespole ds. Postępowań Podatkowych i Sądowych w KPMG w Polsce.
Zwykle bowiem — wyjaśnia Oskar Wala — zaległość podatkowa identyfikowana jest w trakcie kontroli, następnie prowadzone jest postępowanie podatkowe (w dwóch instancjach), potem postępowanie sądowe (też w dwóch instancjach). Na każdym z tych etapów sprawy może się okazać, że zaległości jednak nie ma albo że jej wysokość jest inna. Z kolei kwoty zaległości muszą być płacone po zakończeniu postępowania w drugiej instancji (co do zasady, chyba że dojdzie do rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji, lub zostanie wydane tzw. zabezpieczenie).
— To wszystko powoduje, że trudno ocenić, kiedy istnieją podstawy, by uznać, że zaległość faktycznie istnieje i powinna być brana pod uwagę przy ocenianiu ewentualnych przesłanek upadłości. W skrajnej sytuacji można nawet twierdzić, że już w trakcie kontroli, zarząd widząc ryzyko identyfikacji zaległości podatkowych, powinien rozważyć wniosek o upadłość — stwierdza Oskar Wala.
Jakie mienie trzeba wskazać i co to jest "znaczna część"?
Członek zarządu może uwolnić się też od odpowiedzialności za długi firmy, jeśli wskaże mienie spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości podatkowych spółki w znacznej części. — To też rodzi wątpliwości — mówi Oskar Wala.
Tłumaczy, że w przepisach chodzi o mienie konkretne i rzeczywiście istniejące, a zatem takie, które ma "egzekwowalną" wartość i jest "znaczne" w porównaniu z wysokością zaległości spółki. Z powyższego wynika zatem — tłumaczy Oskar Wala — że tylko realnie istniejące mienie, dokładnie zidentyfikowane i istniejące w momencie, w którym toczy się postępowanie dotyczące przeniesienia odpowiedzialności, wypełnia przesłankę zwalniającą członka zarządu od odpowiedzialności z art. 116 par. 1 pkt 2 Ordynacji podatkowej (co potwierdza m.in. wyrok WSA w Gliwicach z 5 lutego 2020 r., sygn. akt I SA/Gl 1221/19, prawomocny).
Po jakim czasie członek zarządu nie zapłaci za długi firmy?
Eksperci KPMG zwracają też uwagę, że przy omawianiu problemu odpowiedzialności członków zarządu za zaległości podatkowe spółki, ważne są kwestie:
- przedawnienia prawa do wydania decyzji o odpowiedzialności członka zarządu oraz
- przedawnienia zobowiązania wynikającego z decyzji o jego odpowiedzialności.
Zgodnie z art. 118 par. 1 Ordynacji podatkowej nie można wydać decyzji o odpowiedzialności podatkowej osoby trzeciej, jeżeli od końca roku kalendarzowego, w którym powstała zaległość podatkowa, upłynęło pięć lat. — Tu musimy wskazać, że wykładnia systemowa powyższego przepisu nakazuje, by termin ten powiązać z wydaniem (a nie doręczeniem) decyzji przez organ podatkowy pierwszej instancji. Oznacza to zatem, że jeżeli organ pierwszej instancji (np. naczelnik urzędu skarbowego) rozstrzygnął już o odpowiedzialności członka zarządu, to organ odwoławczy (np. dyrektor izby administracji skarbowej) może orzekać w tym przedmiocie, nawet jeśli termin pięciu lat już upłynął. W takim przypadku organ nie może jednak zwiększyć zakresu odpowiedzialności członka zarządu w porównaniu z treścią rozstrzygnięcia organu pierwszej instancji — wyjaśnia Wojciech Majkowski.
Z kolei zgodnie z art. 118 par. 2 Ordynacji podatkowej w przypadku skutecznego doręczenia decyzji o odpowiedzialności osoby trzeciej (w tym członka zarządu) organ podatkowy może domagać się zapłaty wynikającego z niej zobowiązania przez okres trzech lat, które liczy się od końca roku kalendarzowego, w którym decyzję doręczono.
— Zatem okolicznością, od której uzależnione jest rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia zobowiązania wynikającego z decyzji, jest doręczenie tej decyzji osobie trzeciej — precyzuje Oskar Wala.
W praktyce oznacza to, że organ ma pięć lat na wydanie decyzji o odpowiedzialności członka zarządu, a gdy już tę decyzję doręczy, to ma jeszcze trzy lata, aby domagać się zapłaty należności wynikającej z tej decyzji.
Autor: Łukasz Zalewski, dziennikarz działu prawnego Business Insider
Dziennikarz Business Insider Polska. Podatki, prawo, finanse
Więcej artykułów tego autora