Nieruchomości stały się jedną z ulubionych form lokowania pieniędzy przez Polaków. Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji, mówi o tym, gdzie na rynku wciąż jest potencjał. Komentuje też gorący trend wykupywania nieruchomość w Hiszpanii. — Inwestowanie w nieruchomości za granicą rzadko bywa uzasadnione finansowo — stwierdza stanowczo. Dodaje, że bywają z nimi później problemy.
Nieruchomości to jedna z pierwszych rzeczy, które kojarzą się Polakom z inwestowaniem. Ceny jednak nieustannie rosną, a do tego sytuacja geopolityczna stała się niepewna. Czy można jeszcze zrobić dobry biznes na nieruchomościach?
— Ja widzę naprawdę duże okazje i możliwości dobrej stopy zwrotu — mówi w rozmowie z Business Insider Polska Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji RRJ Group. Nie wymienia w tym gronie jednak zagranicy.
Zobacz także: Renata i Ryszard budują w Hiszpanii całe osiedle. "Czekaliśmy na to 20 lat. Polacy wreszcie mają pieniądze"
Gdzie inwestować w mieszkania?
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
— Nieruchomości Polacy darzą niezmienną miłością, przede wszystkim dlatego, że inwestycje w nieruchomości rozumieją znacznie bardziej niż np. inwestycje w kryptowaluty, które trzeba poznać znacznie głębiej i zrozumieć mechanizmy rządzące tym rynkiem — mówi Radosław Jodko.
Podkreśla przy tym, że inwestowanie w nieruchomości powinno mieć na względzie długofalowe trendy, a te od lat na przykład mówią, że miasta uniwersyteckie sprawdzają się, bo jest zapotrzebowanie na mieszkania wynajmowane przez studentów.
— Ja widzę naprawdę duże okazje i możliwości dobrej stopy zwrotu przy inwestycjach w pensjonaty np. gdzieś na Mazurach, które mają rozplanowane długofalowe szanse rozwoju związane czy to z turystyką medyczną, czy to nastawione także na wyjazdy typu wellbeing dla pracowników firm, połączone z warsztatami rozwojowymi czy integracją zespołów — zdradza ekspert.
Zaznacza przy tym, że nieruchomości to już nie tylko prosta transakcja kupno-sprzedaż. Coraz więcej uwagi inwestorzy muszą poświęcać całościowemu planowi i modelowi biznesowemu wykorzystania w przyszłości danej inwestycji. Podkreśla, że liczy się każdy detal.
— Warto też pamiętać, że inwestowanie w nieruchomości nie zawsze musi oznaczać wyłącznie zakupu mieszkania czy domu pod wynajem — mówi Radosław Jodko.
Dodaje: — Coraz popularniejsze staje się inwestowanie w obligacje spółek deweloperskich, sukces niektórych notowanych na giełdzie dowodzi popularności tych spółek. No i poważniejsi inwestorzy zaczynają także rozglądać się za udziałami w europejskich firmach nieruchomościowych, których wartość w długim okresie rośnie. Zainteresowanym polecam śledzenie indeksu Stoxx Europe 600 Real Estate, na którym znajduje się 600 największych spółek nieruchomościowych i branż powiązanych.
Zobacz także: Chcesz kupić mieszkanie? A może żyć z nieruchomości? Odpowiemy na twoje pytania
Przereklamowana Hiszpania?
Coraz częściej w mediach przebijają się głosy, że w niepewnych czasach, patrząc za naszą wschodnią granicę, nieruchomości nie są najlepszą inwestycją. Odradzał ją m.in. Alfred Adamiec w rozmowie z "Forbesem".
Są jednak tacy, którzy łączą chęć inwestowania w nieruchomości, z poszukiwaniem poczucia bezpieczeństwa i wybierają zakupy w Hiszpanii. Nie brakuje na rynku pośredników, którzy obiecują "złote góry". Ekspert, z którym rozmawiamy, tak entuzjastyczny nie jest.
— Wojna za naszą wschodnią granicą faktycznie rozbudziła apetyty na nieruchomości zagraniczne, zwłaszcza we Włoszech i Hiszpanii — i tak, widzę, że wciąż ktoś o nie pyta, rozważa, zastanawia się, czy wręcz szuka konkretnych domów — przyznaje.
Zaraz dodaje jednak, że "inwestowanie w nieruchomości za granicą rzadko bywa uzasadnione finansowo".
— To raczej realizacja pewnych potrzeb stylu życia czy psychologicznych jak ta związana z rzekomym poczuciem bezpieczeństwa w związku z wojną za wschodnią granicą. Realnie patrząc, tego typu inwestycja jest tak naprawdę uzasadniona w zasadzie tylko w takiej sytuacji, kiedy przenosimy sobie swój ośrodek życia do innego kraju — uważa Radosław Jodko.
— Dom na wakacje w Hiszpanii to jedno, ale przecież koszty ponosi się przez cały rok, nie tylko stałe, ale i okresowe — jak remonty, drobne naprawy itp. Wcale nie tak łatwo potem zbyć taką nieruchomość. O tym za rzadko się mówi i za mało dociera do inwestujących, że kluczowe w inwestowaniu jest uwzględnianie ryzyka oraz czasu, bo zwłaszcza nieruchomości to inwestycja długoterminowa — kontynuuje.
Radosława Jodko zapytaliśmy także o alternatywy dla inwestycji w nieruchomości, różnice pokoleniowe w podejściu do lokowania pieniędzy oraz w co warto zainwestować 10, 50 i 100 tys. zł. O tych wątkach przeczytasz w artykule: Jak nie mieszkania, to co? Ekspert wskazuje, w co warto inwestować. Więcej podobnych treści znajdziesz w sekcji Premium na stronie Business Insider Polska.