Maliny są za tanie? Producenci mają dość
Plantatorzy i producenci owoców sezonowych uważają, że maliny są za tanie. Chodzi przede wszystkim o ceny w skupach, które porównują do stawek sprzed 20 lat. Rolnicy u przedsiębiorcy zamierzają blokować lokalne przetwórnie, ale nie wykluczają także manifestacji przed resortem rolnictwa.
- Plantatorzy i rolnicy, którzy zajmują się uprawą owoców, wskazują, że maliny są za tanie w skupach
- Dla rolników i przedsiębiorców sytuacja jest kuriozalna, jako że ceny w skupach są na poziomie stawek sprzed 20 lat
- Plantatorzy zamierzają blokować lokalne przetwórnie, ale także domagają się interwencji resortu rolnictwa
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Choć Polki i Polacy cieszą się z niewygórowanych cen niektórych owoców sezonowych, to plantatorzy uważają, że m.in. maliny są za tanie. W szczycie sezonu niektórzy producenci grożą, że jeśli ceny za owoce w skupach nie wzrosną, zablokują na ponad miesiąc lokalne przetwórnie.
Zobacz także: Borówki z Rumunii sprzedawane jako krajowe. Kontrolerzy odkryli setki kilogramów owoców
Maliny za tanie dla plantatorów to fatalna wiadomość. Wielu z nich wskazuje, że ceny w skupach lub w przetwórniach są takie same jak 20 lat temu. Tegoroczny sezon był dla producentów owoców wyjątkowo ciężki: przymrozki i susza bardzo przetrzebiły uprawy.
"Tylko jedna na 30 plantacji jest w miarę dobra i tam zbiór potrwa 2-3 tygodnie, a na reszcie będą 3-4 dni rwania i po owocach. Zatem tłumaczenie, że 5 zł to cena wyjściowa, która wzrośnie, jest bez sensu. Zanim wzrośnie, to nam się owoce na krzakach skończą" — stwierdził Krzysztof Chmiel, plantator malin ze Stowarzyszenia Lubelskich Producentów Malin, którego słowa cytuje "Tygodnik Rolniczy".
Maliny są za tanie? Producenci mają dość
Plantatorzy domagają się podniesienia cen w skupach do minimum 9 zł za kilogram, dzięki czemu ich praca byłaby opłacalna. Z jednej strony rolnicy i przedsiębiorcy wskazują, że — ze względu na sezon zbiorów — nie mają czasu na protesty. Z drugiej jednak wprost mówią, że nie mają innego wyjścia, jak upominać się o swoje. Plantatorzy z Lubelszczyzny zapowiedzieli, że jeżeli nie zostaną wprowadzone zmiany w cenniku, wówczas 24 czerwca rozpoczną blokadę przetwórni w regionie, która może potrwać nawet 30 dni.
Zobacz także: Owoce zostaną na krzakach przez brak pracowników. Tego boją się plantatorzy
"Apelujemy do rolników, aby nie oddawali towarów do skupu czy przetwórni, które nie podają ceny dnia. Cena powinna być znana rano. Niestety, okazuje się, że rolnicy oddają towar, nie znając jego ceny. To jest nielegalne posunięcie przetwórni i skupów, które chcą się obłowić naszym kosztem" – tłumaczy Krzysztof Chmiel, plantator malin z Lubelszczyzny w rozmowie z "Tygodnikiem Rolniczym".
Plantatorzy domagają się także interwencji ze strony rządu. Wiele wskazuje, że na blokowaniu lokalnych przetwórni się nie skończy. Producenci chcą urządzić manifestację przed budynkiem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Warszawie, a do tego domagają się spotkania z wiceministrem Michałem Kołodziejczakiem. "Tym powinien się zająć jak najszybciej minister rolnictwa" - uważa plantator, którego słowa przytacza "Tygodnik Rolniczy".