Kup subskrypcję
Zaloguj się

Francja zdecydowała. Jest szok. Znamy pierwsze wyniki exit poll po drugiej turze

Za nami druga tura wyborów we Francji. Po 12 godzinach głosowania lokale wyborcze zostały zamknięte o godz. 20 i chwilę później poznaliśmy pierwsze wyniki exit poll. Jest zaskoczenie. Partia Marine Le Pen poniosła dużą porażkę.

Marine Le Pen
Marine Le Pen | Foto: Domine Jerome/ABACA/Abaca / East News

Pierwsze co rzuca się w oczy, to fakt, że partia Marine Le Pen może liczyć na 120-150 miejsc w parlamencie, podczas gdy lewica na 181-215 mandatów. Lewa strona sceny politycznej nie ma jednak większości bezwzględnej, wynoszącej 289 mandatów.

Obóz polityczny prezydenta Francji Emmanuela Macrona może liczyć na 150-180 mandatów w parlamencie.

Prezydent Emmanuel Macron ma obowiązek powierzyć Nowemu Frontowi Ludowemu (NFP) utworzenie rządu – skomentował wyniki drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji Jean-Luc Melenchon, lider radykalnie lewicowej partii Francja Nieujarzmiona (LFI).

Melenchon, którego ugrupowanie wchodzi w skład sojuszu partii lewicowych — Nowego Frontu Ludowego (NFP), wezwał również premiera Gabriela Attala do odejścia, odrzucając możliwość porozumienia z obozem prezydenckim.

Wyniki wyborów. Szok we Francji

Pierwsze doniesienia z Francji pokazują niespodziewaną mobilizację przeciwników skrajnej prawicy, która była typowana na zwycięzcę drugiej tury wyborów parlamentarnych, choć każdy kolejny sondaż bliżej wyborów dawał im coraz mniejsze poparcie.

Wszystko wskazuje na to, że Marine Le Pen nawet ze wsparciem prawicowych Republikanów nie obejmie władzy we Francji.

Sky News pisze o "absolutnym szoku", jaki zapanował we Francji. "To sensacja — po tygodniu, w którym mówiliśmy o możliwym zwycięstwie tej partii, szacunki wskazują, że została ona zepchnięta na trzecie miejsce. Koalicja lewicy i centrum, która zdecydowała się wycofać kandydatów tylko po to, by pokrzyżować plany Marine Le Pen, zadziałała" — komentuje korespondent Sky News Adam Parsons.

Wybory we Francji. Duża frekwencja

Wybory we Francji od tygodni budziły wielkie zainteresowanie nie tylko w kraju. Cała Europa wstrzymywała oddech, oczekując na nowy rząd, który może wywrócić do góry nogami dotychczasową politykę.

Zobacz także: Wybory we Francji. Marine Le Pen chce pozbawić Ukrainę atutu w walce z Rosją

W niedzielę już pierwsze informacje dotyczące frekwencji pokazywały dość dużą mobilizację społeczeństwa. Mówiły o oddaniu głosu przez 26,63 proc. uprawnionych Francuzów, czyli większą liczbę niż podczas pierwszej tury — wtedy do południa zagłosowało 25,9 proc. obywateli. Kolejna weryfikacja nastąpiła o godz. 17 — frekwencja na tamten moment wyniosła 59,71 proc. Oba wyniki były najwyższe od 1981 r.

W pierwszej turze 30 czerwca większa frekwencja pomogła zarówno skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu (RN), jak i obozowi politycznemu prezydenta Emmanuela Macrona. Obie te siły polityczne otrzymały po 2,8 mln głosów więcej niż podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego 9 czerwca.

Wybory we Francji. Co wiemy po pierwszej turze?

Zjednoczenie Narodowe — 33,2 proc., Nowy Front Ludowy — 28 proc., obóz prezydenta Emmanuela Macrona — 20 proc., Republikanie — 6,6 proc. — tak wyglądały oficjalne wyniki pierwszej tury wyborów we Francji.

Po pierwszej turze 76 kandydatów już zapewniło sobie mandat i w drugiej turze Francuzi wybierali 501 deputowanych spośród około 1100 kandydatów.

Na razie znamy wstępne szacunki, które zazwyczaj dość dokładnie oddają głosowanie. Końcowe wyniki MSW powinno podać w nocy z niedzieli na poniedziałek.

To pierwsze przedterminowe wybory we Francji od 1997 r. Prezydent Macron ogłosił je, rozwiązując dotychczasowy parlament, po tym, jak skrajna prawica zdecydowanie wygrała 9 czerwca francuskie wybory do Parlamentu Europejskiego.