Kup subskrypcję
Zaloguj się

Bunkry, maszty, "jeże" przeciwczołgowe. Tak ma wyglądać Tarcza Wschód [WIZUALIZACJE]

Władze Ministerstwa Obrony Narodowej przedstawiły w poniedziałek założenia Tarczy Wschód, która ma zapewnić bezpieczeństwo polskich granic. Obrona ma się zaczynać już w kosmosie za sprawą systemu satelitarnego. System zakłada też dostosowanie warunków terenowych czy budowę fizycznych blokad antyczołgowych.

Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz | Foto: Adam Burakowski / East News

Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył, że Tarcza Wschód to będzie program o charakterze militarnym, w który zaangażowanych będzie kilka ministerstw oraz samorządy. Projekt ma być realizowany w latach 2024-2028. Szacowany koszt to ok. 10 mld zł. Władze resortu obrony podkreślają jednak, że to tylko "koszt materiałowy". — Narodowy Program Odstraszania i Obrony to największa operacja umacniania wschodniej flanki NATO od 1945 r. — zaznaczył.

Zobacz także: Ile naprawdę zarabia się w wojsku? Oto faktyczne stawki i premie

| Adam Burakowski / East News
| Adam Burakowski / East News

— Nasze działania są zgodne z planami odstraszania i obrony NATO oraz Unii Europejskiej — stwierdził.

W skład Tarczy Wschód mają wchodzić różnego rodzaju fizyczne zapory, ale też najnowocześniejszy sprzęt elektroniczny czy systemy dronowe oraz antydronowe.

— To będzie połączenie uwarunkowań terenowych z fortyfikacjami i nowoczesną technologią — mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. — Bardzo dziękuję podatnikom za to, że składają się na nasze wspólne bezpieczeństwo i finansowanie tego wieloletniego programu — dodawał.

— Projekt będzie finansowany z budżetu państwa, chcemy też pozyskać środki z Unii Europejskiej — powiedział minister Kosiniak-Kamysz. Stwierdził, że tak jak w budżecie unijnym znalazły się środki na walkę z COVID-19, tak samo powinny na obronę wschodniej granicy Wspólnoty.

Szef MON podkreślił, że działaniem oddzielnym od Tarczy Wschód jest umacnianie zapory na granicy, która "w niektórych miejscach okazała się nieszczelna".

Zobacz także: Kogo wezwie armia, jeśli wybuchnie wojna? Wojsko odpowiada

O najważniejszych założeniach projektu poinformowali wiceminister Cezary Tomczyk oraz szef SGWP gen. Wiesław Kukuła.

Ustawa o inwestycjach mających szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa ma w ciągu kilku tygodni trafić do Sejmu — zapowiedział Cezary Tomczyk.

Cztery linie wysiłku

Zasadniczym celem Tarczy Wschód jest odstraszanie, ale też przygotowanie do obrony granicy — podkreślał gen. Wiesław Kukuła. Przedstawił też cztery tzw. linie wysiłku:

  1. wzmocnienie możliwości przeciwzaskoczeniowych;
  2. ograniczenia mobilności przeciwnika;
  3. zapewnienie mobilności dla wojsk własnych;
  4. zwiększenie bezpieczeństwa wojsk i ochrona ludności cywilnej.

Na punkt pierwszy składają się: system wykrywania, ostrzegania i śledzenia; wysunięte bazy operacyjne; węzły logistyczne oraz infrastruktura dla systemów antydronowych.

Ochrona polskich granic zaczynać ma się już w kosmosie. — Jesteśmy w przededniu uruchomienia polskiego systemu satelitarnego — zapowiedział Cezary Tomczyk.

Przy granicy pojawią się także stacje bazowe przypominające maszty telefonii komórkowej. Będą się na nich znajdowały nowoczesne systemy, ale też np. kamery termowizyjne.

Na punkt drugi składają się: rowy przeciwczołgowe, "jeże" żelbetonowe; kamuflety do wysadzania; studzienkowanie dróg; pogłębianie rowów melioracyjnych; adaptacja naturalnych warunków terenowych.

Na punkt trzeci składają się: przygotowanie osi przepraw drogowych (umacnianie brzegów, wzmacnianie dróg dojazdowych); gromadzenie konstrukcji mostowych przy przeszkodach wodnych oraz przygotowanie przyczółków z dojazdami; dostosowanie wybranych obiektów inżynieryjnych do znacznych obciążeń.

Na punkt czwarty składają się: ukrycia dla żołnierzy i ludności cywilnej; świadczenia osobowe i rzeczowe do rozbudowy fortyfikacyjnej rejonów obrony, ukrycia/bunkry na środki rażenia; magazyny/bunkry na środki bojowe.

Nie będziemy upolityczniać tego projektu

— Działamy na rzecz bezpieczeństwa państwa polskiego. To sprawa święta — podkreślił szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, odpowiadając na argument, że obecny rząd wraca do projektów proponowanych przez PiS. Jak podkreślił wicepremier, rozczarowanie politycznych oponentów, że nie oni zaprojektowali Tarczę Wschód, nie przeszkodzi rządzącym we wdrożeniu tego projektu. Zapewnił ponadto, że rząd nie będzie go upolityczniać — to, jak podkreślił, racja stanu.

— Minister Tomczyk na Litwie odwiedził miejsca, w których rozpoczęła się budowa — dodał szef MON. Jak wyjaśnił, to lekcje wyciągnięte z II wojny światowej. — Zbudowanie jednej, ciągłej bałtyckiej linii obrony w połączeniu z tarczą jest najlepszym sposobem — stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.

Polska wypowie konwencję ottawską?

Podczas sesji pytań wicepremier odniósł się także do kwestii możliwego wypowiedzenia konwencji ottawskiej, zakazującej używania min. Stwierdził, że rząd jest gotowy na każdy scenariusz i różne decyzje, zapewniające najwyższy poziom bezpieczeństwa kraju. — To przygotowanie pasa pod ewentualne zaminowanie — podkreślił szef MON.

Jak pisaliśmy w Business Insiderze, Tarcza Wschód, ochrzczona już przez część mediów "linią Tuska", nie jest jedynym tego rodzaju przedsięwzięciem w Europie. Budowę umocnień wzdłuż granicy z Rosją zapowiedziały wcześniej państwa bałtyckie. To oznacza, że w regionie pojawi się tysiąckilometrowy pas ziemi przygotowanej do obrony wschodniej flanki NATO.

Zobacz więcej: Linia Tuska i Linia Bałtycka. Na wschodniej flance NATO może powstać ponad 1000 km umocnień