Kup subskrypcję
Zaloguj się

Zakład w Mikołowie zwalnia 230 osób. Na warunki zgodziło się 15. "Tak są traktowani"

Zakład YAZAKI Mikołów rozwiązuje umowy z 230 osobami i właśnie ogłosił regulamin zwolnień grupowych. Związkowcy mają jednak wątpliwości. Uważają, że nie przeprowadzono "wymaganych konsultacji na poziomie europejskim pomiędzy zarządem centralnym a członkami Europejskiej Rady Zakładowej". Firma odpowiada: "Pracodawca działa zgodnie z polskim prawem".

Firma Yazaki w Mikołowie
Firma Yazaki w Mikołowie | Foto: Tomasz Kawka/East News / East News

Już kilka tygodni temu media informowały o zwolnieniach w zakładzie automotive w Mikołowie — pracę straci 230 osób. Informowano też, że pracownicy są na tzw. postojowym i dostają całe wynagrodzenie. Firma zamyka linię produkcyjną, ponieważ zakończono wytwarzanie wiązek elektrycznych dla jednego z klientów YAPP. Nowe produkcje masowe nie ruszą, bo ich koszt jest zbyt wysoki.

Firma zapewnia, że wszystko przebiega zgodnie z prawem. Związkowcy się nie zgadzają

Teraz zakład YAZAKI Mikołów ogłosił regulamin zwolnień grupowych. Ze strony związkowców z "Solidarności" pojawił się zarzut, że zwolnienia grupowe nie przebiegają zgodnie z prawem, bo nie przeprowadzono "wymaganych konsultacji na poziomie europejskim pomiędzy zarządem centralnym a członkami Europejskiej Rady Zakładowej".

Jednak odpowiadająca za komunikację w YAZAKI Poland Maria Buszman zapewniła w rozmowie z WP, że "pracodawca działa zgodnie z polskim prawem". Konsultacje z Europejską Radą Zakładową miały odbyć się na początku procesu zwolnień grupowych. Zakończyły się 11 czerwca.

Ponieważ strony nie osiągnęły porozumienia, pracodawca przygotował regulamin zwolnień grupowych. Pracownicy dostaną odprawę za okres pracy od jednego do trzech miesięcy. Oprócz tego otrzymają cztery dodatkowe pensje, 10 tys. zł i nagrodę o równowartości nagrody jubileuszowej, jeżeli ta była im należna w 2024 r.

Jak informuje WP, na taką ofertę zdecydowało się 15 spośród 230 pracowników. Firma przygotowała też targi pracy, na których zwalniani mogli spotkać się z pracodawcami z regionu i agencjami pośrednictwa pracy.

Wcześniej związkowcy mówili o kulisach zwolnień. "Podczas negocjacji usłyszeliśmy od jednej z przedstawicielek drugiej strony, że niebawem rozpoczną się prace sezonowe, np. w branży budowlanej. Tak traktowani są pracownicy, którzy oddali firmie po kilkanaście lat swojego życia" – powiedziała Katarzyna Grabowska, przewodnicząca Solidarności w YAPP.