Nowy rok rozpoczął się na rynkach finansowych od wyraźnych spadków, zarówno jeśli chodzi o akcje, obligacje, jak i o waluty. Dolary u nas podrożały o 6 groszy. Mamy też gorsze dane dotyczące kondycji naszego przemysłu. Za to ciągle drożeją mieszkania, a na świecie gorsze nastroje nie przeszkodziły Meksykowi z sukcesem przeprowadzić największej w swojej historii emisji obligacji, co może stanowić zachętę także dla naszego ministra finansów. Oto pięć najciekawszych wydarzeń w gospodarce teraz.
1. Zły początek roku na rynkach finansowych, a wszystko przez Apple
Nowy rok rozpoczął się na rynkach finansowych od spadków, które, co ciekawe, pojawiły się w przypadku akcji, obligacji i walut o tej samej porze – kilka minut po godzinie jedenastej. Dokładnie wtedy pojawiła się informacja o tym, że bank Barclays rekomenduje "niedoważanie" akcji Apple w portfelu, ponieważ prognozuje, że w tym roku globalny popyt na iPhone’y i komputery Mac będzie niski. Bank wycenia jedną akcję Apple na 160 dolarów, czyli na poziomie o blisko 14 proc. poniżej bieżącego i o 20 proc. poniżej rekordowej wyceny z połowy grudnia.
W reakcji notowania akcji Apple spadły o ponad 3,5 proc. co w jej przypadku oznacza największy spadek od września
W ślad za Apple cały indeks Nasdaq spadł o 1,6 proc. Tak gwałtowna reakcja może sugerować, że obecne wyceny spółek technologicznych w USA są już tak wysokie, że inwestorzy są gotowi z nich uciekać pod byle pretekstem, a to oznacza, że dalsze wzrosty notowań będą trudne do osiągnięcia. Pogorszenie się nastrojów bardzo szybko stało się zauważalne także na innych giełdach oraz na rynkach obligacji i na walutach.
Jedną z najgorzej reagujących giełd na zmianę nastrojów globalnych była ta warszawska. WIG 20 spadł we wtorek o 1,3 proc.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
W nocy o ponad 1 proc. spadały indeksy w Australii i Hongkongu. W Seulu giełda poszła w dół o ponad 2 proc., tak więc generalnie rynki akcji w nowy rok weszły w dość fatalny sposób.
Zobacz też: Ministerstwo Finansów chce wyjaśnień od Google
2. Dolary podrożały o 6 groszy
Wyraźną zmianę nastrojów można też dostrzec na rynkach walutowych, gdzie praktycznie wszystkie waluty świata zaczęły tracić w stosunku do amerykańskiego dolara. U nas podrożał on aż o 6 groszy, z okolic 3,93 zł do 3,99 zł. Poziom 4 zł nie został jednak przebity
Osłabienie złotego w stosunku do innych walut, takich jak euro, czy frank szwajcarski było znacznie słabsze i nie przekroczyło dwóch groszy.
Jeśli chodzi o relację dolara do innych walut, to tak zwany indeks dolara pokazujący jego zmianę do koszyka najważniejszych walut świata zaliczył we wtorek największy jednodniowy wzrost od marca ubiegłego roku.
Teraz rynek powinien czekać na najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy, które pojawią się w piątek. Inwestorzy będą wtedy oceniać, czy zwiększają one, czy może zmniejszają prawdopodobieństwo scenariusza, zgodnie z którym Fed zacznie za parę miesięcy obniżać stopy procentowe. Dane lepsze od oczekiwań to prawdopodobieństwo będą zmniejszać, więc zapewne dalej będą umacniać dolara.
3. Ceny mieszkań na rynku pierwotnym dalej rosną — pierwsze dane za grudzień
Mamy pierwsze wstępne dane o tym co działo się z cenami mieszkań w grudniu. Dane dotyczą tylko rynku pierwotnego i pokazują umiarkowany wzrost w większości największych miast. Według raportu serwisu rynekpierwotny.pl ceny w ofertach deweloperów urosły w grudniu w Warszawie o 2,1 proc., w Trójmieście o 1,4 proc. a we Wrocławiu, Łodzi i Poznaniu o mniej niż 1 proc. Mniej więcej półprocentowe spadki miały miejsce w Katowicach i Krakowie.
Bardziej imponująco wygląda porównanie cen rok do roku. W Trójmieście w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy urosły one aż o 27 proc. Kraków to wzrost o 24, a Warszawa o 23 proc. Ceny w aglomeracji katowickie urosły o 18 proc., w Poznaniu o 17 proc., we Wrocławiu o 11 proc., a w Łodzi o 8 proc. We wszystkich przypadkach chodzi oczywiście o ceny średnie.
Ciekawie wyglądają też przekroje przez strukturę ofert. W Krakowie i Warszawie praktycznie nie ma już w sprzedaży mieszkań za mniej niż 9 tys. zł za metr. Także w innych miastach znikają one dość szybko
Za to mieszkania z ceną ponad 15 tys. zł za metr to już ponad połowa rynku w Warszawie i ponad 40 proc. wszystkich ofert w Trójmieście i Krakowie.
Eksperci portalu RynekPierwotny.pl zwracają uwagę, że aby średnia cena metra kwadratowego mieszkań na rynku pierwotnym przestała rosnąć, deweloperzy musieliby radykalnie zwiększyć podaż mieszkań w segmencie popularnym, czyli budowanych z myślą o klientach kredytowych. Istnieje jednak ryzyko, że stanie się odwrotnie: na początku 2024 r. deweloperzy działający w największych metropoliach ograniczą swoją aktywność inwestycyjną z powodu spadku popytu na budowane przez nich mieszkania. Może do tego doprowadzić zawieszenie programu "Bezpieczny Kredyt 2%" na skutek wyczerpania środków na dopłaty w tegorocznym budżecie państwa. Ponadto ceny mieszkań osiągnęły poziom, który coraz mniej kupujących, zwłaszcza posiłkujących się kredytem, jest w stanie zaakceptować.
Zobacz też: Adam Glapiński przed Trybunał Stanu? Wiadomo, co stałoby się z ratingiem
4. 20 mld dolarów popytu na obligacje Meksyku, to dobry znak także dla nas
Już wczoraj pisałem o tym, że rozpoczynamy rok, który będzie rekordowy jeśli chodzi o potrzeby pożyczkowe państwa, a więc także jeśli chodzi o liczbę przetargów obligacji. Wiadomo też, że niezbędna będzie większa niż do tej pory emisja polskiego długu za granicą. Z tego akurat rynku mamy dobre sygnały. Polskie obligacje należą do szerokiego segmentu długu krajów rozwijających się i z tego właśnie segmentu na sporą emisję już pierwszego dnia roboczego nowego roku zdecydował się Meksyk, odnosząc spory sukces. Gdyby więc polski minister finansów chciał iść w ślady tego meksykańskiego, to chyba nie ma się czego obawiać.
Według Bloomberga popyt na nowe obligacje Meksyku sięgnął aż 20 mld dolarów, chociaż kraj ten był zainteresowany pozyskaniem w ten sposób tylko 7,5 mld dol. za pomocą emisji obligacji pięcioletnich, dwunastoletnich i trzydziestoletnich. Była to największa emisja długu w historii Meksyku i zakończyła się sukcesem. Inwestorom nie przeszkadzało to, że kraj ten ma w tym roku zanotować największy deficyt budżetowy od 1988 r., chociaż oczywiście minister finansów, aby sprzedać dług, musiał odpowiednio obniżyć jego cenę. Rentowność nowych trzydziestoletnich obligacji Meksyku okazała się o 2,35 punktu procentowego wyższa od amerykańskich.
Polska, gdyby zdecydowała się na podobny krok, mogłaby zapewne liczyć na lepsze warunki, ponieważ generalnie oprocentowanie polskich obligacji jest wyraźnie niższe od meksykańskich. W przypadku papierów dziesięcioletnich, w walucie lokalnej, rentowność w Polsce to ostatnio okolice 5,3 proc. a w Meksyku to aż 9,3 proc.
Zobacz też: Detronizacja Tesli. Jest nowy lider rynku samochodów elektrycznych
5. Polski PMI znowu spada
Indeks PMI pokazujący aktywność w przemyśle spadł w Polsce do 47,4 pkt w grudniu, z 48,7 pkt w listopadzie. Dane poniżej 50 pkt w przypadku tego wskaźnika sugerują recesję, a w Polsce utrzymują się poniżej tego poziomu już ponad półtora roku. Ostatnio nasz PMI powoli się poprawiał, teraz jednak znów spadł, pierwszy raz od sierpnia.
Grudzień przyniósł 22. z rzędu miesięczny spadek wolumenu nowych zamówień otrzymanych przez polskich producentów. Ta sekwencja spadków jest o miesiąc krótsza od rekordowego okresu słabnącego popytu, który trwał od września 2000 r. do lipca 2002 r.. Co więcej, tempo tego spadku przyspieszyło po raz pierwszy od czterech miesięcy. Również sekwencja spadkowa liczby nowych zamówień eksportowych, mająca wynikać z osłabienia popytu w Niemczech i Francji, zbliżyła się do najdłuższej w historii
— czytamy w komunikacie.
Raczej trudno oczekiwać, aby w tym miesiącu nasz PMI nagle podskoczył o 3 punkty i wylądował powyżej 50 punktów, więc zapewne za miesiąc wyrównamy rekord, jeśli chodzi o najdłuższy okres odczytów sugerujących recesję w naszym przemyśle, w całej historii publikacji tego wskaźnika sięgającej 1998 r.
Jeśli natomiast ktoś chce znaleźć w ostatnim raporcie coś pozytywnego, to warto wskazać na nastroje przedsiębiorców: dwunastomiesięczne prognozy dotyczące produkcji pozostały pozytywne – firmy informowały o planowanych nowych produktach i mocach produkcyjnych. W porównaniu do listopada nastroje uległy obniżeniu, ale wciąż należą do najbardziej pozytywnych na przestrzeni ostatnich dwóch lat.