Kup subskrypcję
Zaloguj się

Prezes Poczty o strajku: nie traktuję tego jako dużego wyzwania

Prezes Poczty Polskiej w rozmowie z Business Insiderem odnosi się do strajku pracowników firmy. — Sam strajk niczego nie da i większość z tych, z którymi ja rozmawiam, doskonale to rozumie — powiedział nam na dzień przed strajkiem Sebastian Mikosz, prezes Poczty Polskiej podczas Impact'24 w Poznaniu.

Urząd pocztowy w Łodzi.
Urząd pocztowy w Łodzi. | Foto: Cezary Pecold / Forum / Forum Polska Agencja Fotografów

Związek Zawodowy Pracowników Poczty (ZZPP) na 16 maja zaplanował strajk ostrzegawczy. W ten sposób związkowcy domagają się podwyżek i reagują na zapowiedziany niedawno plan redukcji zatrudnienia. Urzędy nie będą obsługiwać klientów w godz. 8–10.

Sebastian Mikosz przyznał w rozmowie z Business Insiderem, że trudno byłoby przeprowadzić bezboleśnie proces wyjścia z kłopotów Poczty. Podkreślił, że państwo "nie wyciąga pomocnej dłoni" a jedynie refunduje usługi, które zakontraktowało w spółce.

— Może państwo pomoże, ale ja my, jako zarząd, będziemy musieli poprosić. Na razie tego jeszcze nie zrobiliśmy — powiedział.

Cały zapis rozmowy z Sebastianem Mikoszem podczas Impact'24 znajduje się poniżej:

Biznes pocztowy gaśnie

Jak wyjaśnił, nie ma jeszcze gotowego planu transformacji instytucji i planu rozwoju w obszarach, które "nie gasną, jak biznes pocztowy".

Placówka Poczty Polskiej
Placówka Poczty Polskiej | Konektus Photo / Shutterstock

— Myślę, że w ciągu miesiąca będziemy rozmawiali z radą o pierwszym etapie i będziemy to robić krok po kroku. Wtedy może się zwrócimy do Skarbu Państwa, ale na razie tego nie robimy — wyjaśnił.

Czytaj także: Nowy prezes poczty: Poczta Polska jest w stanie śmierci klinicznej

Rozmawiając o planie transformacji, Mikosz przyznał, że rynek usług pocztowych, rozumianych jako papierowe listy, "gaśnie". Jak dodał, obecnie Poczta obsługuje rocznie ok. miliarda listów, ale nadchodząca ustawa o e-doręczeniach zmniejszy ten wolumen o ok. 90 proc.

Pomysły na rozwój

Musimy przygotować się do znaczącego spadku tego wolumenu, zawalczyć o rynek paczki, rynek kurierski, który jest bardzo rosnący, na pewno postawić na usługi e-doręczeń, ale też dodać do tego usługi finansowe, dodać do tego usługi detaliczne — powiedział.

Prezes zwrócił uwagę, że Poczta Polska dysponuje gęstą siecią placówek, z których wiele znajduje się poza miastami.

— To jest ogromny kapitał. Mamy bardzo wiele pomysłów, czasami bardzo oryginalnych, jak na dzisiejsze usługi poczty, które chcielibyśmy wdrożyć po to, żeby poczta utrzymała swoją państwotwórczą rolę i żeby poczta była przyjazna, ale jednocześnie nie była w turbulencjach finansowych — zapewnił.

Mikosz dodał, że chciałby, aby Poczta Polska przyszłości była przyjazną, prokliencką i proobywatelską instytucją, która łączy usługi komercyjne z powszechnymi. Inspiracją do tego są transformacje instytucji pocztowych w innych krajach europejskich, takich jak Szwajcaria, Francja czy kraje nordyckie.

Transformacja przez redukcję

Prezes zaznaczył jednak, że cięcia etatów są konieczne i jest to jeden z elementów zaplanowanej transformacji.

— W ostatnich lata na Poczcie rozbudowaliśmy niebywale biurokracje i to, co nazywam funkcjami wsparcia, a my musimy zadbać przede wszystkim o tych pracowników, którzy są w bezpośrednim kontakcie z klientem. To jest ta zmiana, która będzie — stwierdził.

Rozmawiając o konflikcie ze związkowcami, prezes powiedział, że nie istnieje obecnie model biznesowy, który pozwoliłby Poczcie zatrudniać więcej ludzi i płacić im więcej.

— Uważam, że my nie jesteśmy dobrym pracodawcą od strony organizacyjnej i płacowej. Bardzo chciałbym to zmienić, jak najszybciej, ale do tego musimy się unowocześnić — powiedział i wyjaśnić, że konieczne jest zmniejszenie udziału funkcji związanych z wewnętrzną biurokracją, na rzecz miejsc pracy, które są w bezpośrednim kontakcie z klientem i operacjami.

Poczta to nie tylko awizo

Podczas dyskusji na temat jakości usług Poczty Polskiej, Mikosz ocenił, że wizerunek instytucji jest gorszy niż rzeczywistość.

— Tak naprawdę patrzy się tylko na Pocztę przez pryzmat awizo, natomiast Poczta świadczy bardzo dużo innych usług, a statystycznie na 100 proc. dostarczanych listów poleconych jedynie 20 proc. kończy się awizem — powiedział i podkreślił, że rozumie frustrację klientów stojących w kolejce po odbiór przesyłki, ale zaznaczył, że w ciągu półtora miesiąca zostanie przedstawiony pomysł rozwiązania tego problemu.

Zapytany, czy Poczta Polska jest potrzebna w dobie rozbudowanej i sprawnej konkurencji, która m.in. oferuje automaty paczkowe, Mikosz odparł, że tak i zwrócił uwagę, że to za pośrednictwem tej instytucji dostarczanych jest 5 mld zł rent i emerytur oraz dostarcza przesyłki Ministerstwa Sprawiedliwości czy ZUS.

— Problem polega na tym, że na Pocztę spogląda się tylko przez pryzmat awiza. My mamy 250 różnych usług. My jesteśmy również logistykiem. Musimy naprawdę popracować nad tym, żeby był i lepszy wizerunek, i lepsza jakość — ocenił.