Kup subskrypcję
Zaloguj się

Nowy prezes poczty: Poczta Polska jest w stanie śmierci klinicznej

Poczta Polska musi się przedefiniować — mówi prezes spółki Sebastian Mikosz. W wywiadzie dla PAP Mikosz opisuje Pocztę Polską jako firmę w stanie śmierci klinicznej, z poważnymi długami, zarówno finansowymi, jak i technologicznymi.

Nowe władze chcą, by listonosze stawali się stopniowo kurierami.
Nowe władze chcą, by listonosze stawali się stopniowo kurierami. | Foto: OleksSH / Shutterstock

Podkreśla, że firma musi przeprowadzić gigantyczne inwestycje i całkowicie się przekształcić, aby stać się konkurencyjna na rynku usług kurierskich. Mikosz zauważa, że Poczta Polska nie inwestowała w swoje systemy IT przez ostatnie lata, co doprowadziło do powstania technologicznego długu. Koszt wyjścia z tego długu szacuje na pół miliarda złotych.

Prezes Poczty Polskiej podkreśla, że firma musi się też przekształcić w obliczu zmniejszającego się popytu na tradycyjne usługi pocztowe. Wskazuje na spadek rynku doręczeń listów o około 10 proc. rocznie w Europie. Dodaje, że Polska jest jednym z najbardziej zdigitalizowanych krajów europejskich pod względem usług publicznych, co również wpływa na zmniejszenie popytu na usługi pocztowe.

Zobacz także: Fatalna sytuacja Poczty Polskiej. Walne, strajk i niepewna przyszłość spółki

Mikosz mówi dalej, że Poczta Polska musi zostać wymyślona na nowo, z uwzględnieniem zmieniających się realiów rynkowych. Plan transformacji, nad którym pracuje zarząd, skupi się na odbiurokratyzowaniu firmy i poprawie jakości usług. W ramach tego planu listonosze będą stopniowo przechodzić w rolę kurierów.

Prezes Poczty Polskiej wyraża przekonanie, że firma ma ogromny potencjał w zakresie świadczenia usług finansowych. Wskazuje na Bank Pocztowy i spółkę dystrybucyjną ubezpieczeń jako możliwe obszary rozwoju. Mikosz zauważa również, że Poczta Polska ma silną obecność w miastach do 200 tys. mieszkańców, co daje jej unikalną możliwość dotarcia do szerokiej bazy klientów.

Zobacz także: Poczta będzie zwalniać na potęgę. Nowy zarząd planuje rewolucję, by ją uzdrowić

Mimo wyzwań Mikosz jest zdeterminowany, aby przeprowadzić niezbędne zmiany. "Wiem, że dzisiaj nasza sytuacja nie wygląda wesoło, ale to wszystko, o czym mówię, naprawdę da się zrobić. Jestem zdeterminowany, żeby to osiągnąć", mówi.