Kup subskrypcję
Zaloguj się

Transformacja Poczty Polskiej i audyty śledcze w Azotach [WYWIAD]

Poczta Polska się transformuje, natomiast do tej pory przebiegało to bardzo powoli, myślę, że w dużej mierze przez politykę — stwierdził Jacek Bartmiński, wiceminister aktywów państwowych, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbył się 7-9 maja w Katowicach. Mówił też o problemach Grupy Azoty i wskazał dwie inwestycje chemicznej grupy, które jego zdaniem mogą trafić do prokuratury.

Wiceminister aktywów państwowych Jacek Bartmiński podczas rozmowy z dziennikarką Business Insider Polska Barbarą Oksińską w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Wiceminister aktywów państwowych Jacek Bartmiński podczas rozmowy z dziennikarką Business Insider Polska Barbarą Oksińską w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. | Foto: Business Insider Polska

Pierwsza połowa roku upłynęła pod znakiem zmian kadrowych w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. Wiceminister aktywów państwowych Jacek Bartmiński zapytany, które z państwowych przedsiębiorstw wymagają pilnych działań, stwierdził, że większość z nich.

— Mi przypadło akurat nadzorowanie spółek takich jak Grupa Azoty, Poczta Polska, czy Polfa Tarchomin. To są spółki w dość trudnej kondycji, o czym oczywiście wszyscy mówią, wszyscy piszą. Natomiast dość pozytywnie oceniam udany proces zmiany kadrowej w większości z tych spółek — powiedział.

Bartmiński podkreślił, że jego zdaniem zatrudniono fachowców, a nie polityków.

— To nie są osoby, które były wojewodami, czy radnymi, tylko to są ludzie z rynku, którzy potrafią dokładnie czytać sprawozdania finansowe, robić projekcje i rozmawiać z rynkiem. Czują rynek — powiedział.

Rozmawiając o rekordowych stratach i strajkach pracowników w Poczcie Polskiej, wiceminister zwrócił uwagę, że "Poczta jest szczególnym przykładem spółki, która pełni bardzo różne funkcje w Polsce".

— Oprócz tego, że jest usługodawcą, to jest również pracodawcą dla ponad 60 tys. osób. Również rodziny tych osób są bardzo mocno związane z Pocztą. Przy czym Poczta nie przeszła transformacji dostosowującej jej do realiów gospodarki rynkowej — ocenił.

W efekcie Poczta Polska ma bardzo wysoki poziom kosztów, przy spadających przychodach.

Stąd ta gigantyczna strata, która zostanie, mam nadzieję, pokryta w dużej części refundacją, która powinna w najbliższych miesiącach zasilić Pocztę — dodał.

Poczta się transformuje, ale do tej pory bardzo powoli

Bartmiński wyjaśnił, że obecnie zarząd przygotowuje program transformacyjny. W pierwszej kolejności ustalony ma być plan rzeczowo-finansowy, czyli "drogowskaz na każdy rok".

— W ramach tego planu rzeczowo-finansowego przewidziano niezatrudnianie na zwalnianych stanowiskach ok. 5 tys. osób. To jest rzecz, która przebiła się do opinii publicznej. Żałuję, że nie przebiły się inne, pozytywne rzeczy, czyli bardzo mocny nacisk na cyfryzację usług — powiedział. — Poczta się transformuje, natomiast do tej pory przebiegało to bardzo powoli i myślę, że w dużej mierze przez te okoliczności, które są związane z polityką. Nie zawsze byli wiceministrowie obrony, mogą pokierować przedsiębiorstwem — podkreślił.

Restrukturyzacja Grupy Azoty

Plan restrukturyzacji powstaje także w Grupie Azoty. Zarząd chce sprawdzić efektywność poszczególnych linii biznesowych. Zdaniem wiceministra zwłaszcza dwa przypadki kwalifikują się do audytów śledczych.

— Jest to inwestycja w poliolefiny, która była prowadzona, moim zdaniem, bardzo nieudolnie. Badamy założenia do tej inwestycji. Chcielibyśmy, żeby akcjonariusze, również mniejszościowi, dowiedzieli się, jaka była planowana marża i z czego wynikały opóźnienia. Drugą dziwną inwestycją jest inwestycja w blok węglowy w Puławach. Sposób podjęcia decyzji o tym, że nie będzie to blok gazowy, tylko węglowy, również moim zdaniem wymaga jakiejś interwencji, być może na poziomie prokuratorskim — powiedział.

Bartmiński zwrócił też uwagę na problem producentów nawozów azotowych z ceną gazu ziemnego.

— Gaz ziemny, który kupują fabryki spółki Grupy Azoty, nie jest paliwem, tylko jest to surowiec do produkcji nawozów. Cena tego gazu była do tej pory relatywnie wysoka. Akurat w przypadku Grupy Azoty zakontraktowano to na górce, więc jest to też kwestia nienależytego zarządzania, ale kryzys dotyka całej Europy. Jest to związane również z zawieszeniem stawek celnych na niektóre produkty chemiczne, zwłaszcza nawozy. To wynika z kolei z troski o bezpieczeństwo żywnościowe Europejczyków. Mamy wojnę, w związku z tym Komisja Europejska stawia na poprawę bezpieczeństwa żywnościowego. Ma to oczywiście jakby bezpośredni wpływ na ceny nawozów. Te nawozy muszą być relatywnie tanie, żeby rolnicy z nich korzystali, żeby plony były wyższe. To jest logiczny ciąg następstw — wyjaśnił.

Rozmowa odbyła się 8 maja 2024 r. w Katowicach. Od 15 maja do 9 czerwca wiceminister aktywów państwowych Jacek Bartmiński przebywa na urlopie, co ma związek z jego kandydowaniem w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Współpraca: Mateusz Albin