Pierwszy w historii strajk w Samsungu. To może mieć wpływ na cały świat

Związek twierdzi, że w organizacji jest zrzeszonych ok. 28 tys. członków, co stanowi ponad jedną piątą wszystkich pracowników firmy. Nie wykluczono zorganizowania strajku na pełną skalę w przyszłości. Jak informuje Agencja Reutera, w ostatnich tygodniach pracownicy z przerwami uczestniczyli w protestach przed biurami firmy w stolicy, Seulu, a także przed zakładem produkcji chipów w Hwaseong.

Zobacz także: Sztuczna inteligencja rozpęta apokalipsę na rynku pracy. Oto najwięksi zwycięzcy i przegrani [ANALIZA]

Pracownicy żądają 6,5 proc. podwyżki i premii uzależnionej od zysków

"Nie możemy dłużej znosić prześladowań związków zawodowych. Ogłaszamy strajk w obliczu zaniedbywania pracowników przez firmę" — powiedział przedstawiciel związku podczas transmitowanej na żywo konferencji prasowej, jak podaje BBC. Zarząd firmy od początku tego roku prowadzi ze związkiem rozmowy na temat wynagrodzeń, jednak dotychczas nie osiągnięto porozumienia.

Pracownicy żądają podwyżki w wysokości 6,5 proc., a także premii uzależnionej od zysków firmy. Po ogłoszeniu strajku notowania akcji Samsung Electronics na giełdzie w Seulu spadły o 1,8 proc. Samsung Electronics potwierdził, że będzie kontynuować negocjacje ze związkiem zawodowym.

Czytaj też: Minister sprawiedliwości wstrzymuje wypłaty dotacji z Funduszu Sprawiedliwości. Oto lista nieważnych umów

Strajk może mieć poważne konsekwencje dla rynku technologicznego

Samsung Electronics należy to południowokoreańskiego konglomeratu Samsung Group. Według analityków strajk na pełną skalę może znacząco wpłynąć na produkcję chipów komputerowych, a także zakłócić globalne łańcuchy dostaw. Grupa Samsung aż do 2020 r. nie pozwala związkom zawodowym na reprezentowanie swoich pracowników.