CEO Forda: głównym rywalem w elektrykach są Chiny, a nie Toyota czy General Motors
Na Zachodzie przywykliśmy do rywalizacji wielkich, znanych nam od lat koncernów motoryzacyjnych. Szef Forda ostrzega jednak, że na rynku pojazdów elektrycznych głównego rywala należy szukać na Wschodzie.
– Myślę, że postrzegamy Chińczyków jako głównego konkurenta, a nie General Motors czy Toyotę – powiedział Dyrektor generalny Ford Motor Co. Jim Farley na szczycie Morgan Stanley Sustainable Finance Summit. – Chińczycy będą potęgą – dodał, cytowany przez Reutersa.
Zobacz także: Planujesz darowiznę samochodu po leasingu? Eksperci ostrzegają przed nowymi limitami
Podkreślił, że Chiny, czyli największy na świecie rynek samochodowy, mają jedne z najlepszych technologii akumulatorów i dominują w produkcji pojazdów elektrycznych. Wskazał przy tym kilka konkretnych firm: BYD, Geely, Great Wall, Changan i SAIC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Farley tłumaczył, że Ford nie będzie miał w tej rywalizacji spore problemy. Dysponuje co prawda rozpoznawalnym brandem, ale nie jest w stanie rywalizować kosztami. —Jak możesz pokonać ich pod względem kosztów, jeśli ich skala jest pięciokrotnie większa od twojej? — pytał retorycznie.
Zobacz także: Amerykański przemysł samochodowy w opałach. Nadchodzą tanie chińskie pojazdy elektryczne
Przypomnijmy, że niedawno Ford ogłosił obniżkę cen swojego elektrycznego mustanga mach-e. Przecena ma sięgać 8 proc. i jest to już drugie cięcie w tym roku. Nie jest to jednak ukłon koncernu w stronę klientów, a efekt wojny cenowej, jaką Ford toczy m.in. z Teslą. Jim Farley nazywa to "niepokojącym trendem".