Wydałam 37 tys. zł za 3 dni all-inclusive na Alasce. Dostęp do helikoptera w cenie
Podczas pierwszej podróży na Alaskę tego lata postanowiłam zrezygnować z typowego wyjazdu i zamiast tego zatrzymałam się w Tordrillo Mountain Lodge. Ten ośrodek all-inclusive znajduje się 100 km na północny zachód od Anchorage i można się do niego dostać tylko samolotem.
- Wybrałam się na samotną wycieczkę do Tordrillo Mountain Lodge na Alasce, około 100 km od Anchorage, czyli największego miasta stanu
- Odległy ośrodek all-inclusive był pełen relaksu i przygód
- Bardzo podobał mi się dostęp do helikoptera, a podczas podróży nawiązałam wiele znajomości
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Trzydniowy pakiet kosztował ok. 8950 dol. (w przeliczeniu ok. 37 tys. zł) i obejmował posiłki, zakwaterowanie, transport do i z Anchorage, napoje bezalkoholowe oraz dostęp do innych udogodnień.
Długie letnie dni na Alasce pełne słońca i różnorodnych przygód sprawiły, że Todrillo poczuło się jak na letnim obozie dla dorosłych — i było idealne na samotną wycieczkę. Oto dlaczego poleciłbym to doświadczenie innym samotnym podróżnikom.
Miałam mnóstwo okazji do przygód pod czujnym okiem ekspertów
Jestem dziewczyną z miasta i raczej nie jestem survivalowcem. Nigdy nie polecałabym samotnych wypraw na alaskańskie pustkowia, ale w Tordrillo Mountain Lodge wycieczki poza teren obiektu są prowadzone przez doświadczonych przewodników, którzy są przeszkoleni i przygotowani do radzenia sobie z dziką przyrodą (niedźwiedzie nie są rzadkością) lub nieoczekiwanymi warunkami pogodowymi, które możesz napotkać.
Przewodnicy byli świetni i nigdy nie czułam się całkowicie samotna – może z wyjątkiem sytuacji, gdy musiałam udać się za potrzebą w krzaki.
W tym ośrodku goście mają również dostęp do helikoptera wliczonego w cenę pobytu. Każdego ranka, przy śniadaniu, rozmawialiśmy z naszymi przewodnikami i planowaliśmy nasz dzień na podstawie naszych zainteresowań i pogody, która mogła wpłynąć na to, czy będziemy mogli latać, czy nie.
Mając do dyspozycji helikopter i otaczającą mnie dziką przyrodę, każdy dzień był pełen nowych przygód. Wspinałam się po górskich szlakach, odkrywałam lodowiec Triumvirate, a nawet kąpałam się w lodowcowym stawie.
Czytaj też: Prosty sposób na lepsze miejsca w samolocie? To często działa
Alaskańskie pustkowia — i ośrodek — skłaniały do medytacji
Bycie otoczonym przez naturę jest piękne i przytłaczające w najlepszy sposób, gdy jesteś sam. To niesamowita okazja do refleksji, introspekcji i wdzięczności, której nie da się zastąpić żadną aplikacją do medytacji.
Czytanie książek nad jeziorem bujając się na jednej z huśtawek wyciągu narciarskiego Tordrillo, może wydawać się proste, ale coś na Alasce sprawia, że przyziemne rzeczy stają się magiczne. Doceniłam również relaks w saunie i wannie z hydromasażem.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Nigdy nie czułam się samotna, a pobyt w domku ułatwiał nawiązywanie kontaktów z innymi osobami
Większość ludzi, których spotkałam podczas mojego pobytu na Alasce, była przyjazna, gościnna i chętnie dzieliła się z odwiedzającymi rekomendacjami i swoim uznaniem dla ich rodzinnego stanu.
Czułam się otoczona opieką podczas każdej części mojej podróży: od przemiłego witacza, który odebrał mnie z międzynarodowego lotniska w Anchorage, aż po utalentowanego szefa kuchni Gary'ego Garcię w domku, który zapakował mi dodatkowe tarty z ciemną czekoladą i wanilią na podróż samolotem do domu.
Okazało się również, że łatwo było zaprzyjaźnić się z innymi gośćmi, więc nigdy nie czułam się samotna.
Każdego wieczoru jedliśmy kolację w grupie, opowiadając sobie historie z całodziennych eskapad przy wykwintnym posiłku składającym się z polędwicy z dziczyzny, łososia sockeye lub kraba Dungeness. Nadal utrzymuję kontakt z kilkoma osobami, które poznałam w Tordrillo za pośrednictwem Instagrama.
Alaska jest szczególnie dobrym miejscem do trzymania się harmonogramu, jeśli odwiedzasz ją latem
Lato na Alasce jest niesamowite, w niektóre dni słońce wschodzi o godz. 5 rano i zachodzi dopiero po godz. 21. Podczas mojej podróży stwierdziłam, że temperatury były przyjemne, w granicach 20 stopni Celsjusza długo po obiedzie.
Pogoda i duża ilość światła dziennego były szczególnie przyjemne, ponieważ podróżowałam sama i miałam całkowitą swobodę w ustalaniu własnego harmonogramu, nawet jeśli wydawał się on nietypowy.
Na przykład, wypłynięcie na jezioro na wiosło lub skuter wodny po kolacji do godz. 23:00, a następnie zasunięcie zasłon zaciemniających i spanie do godz. 8:00 rano.
Albo pójście spać wcześnie i próba obudzenia się przed wschodem słońca, a wszystko to bez konieczności brania pod uwagę harmonogramu snu towarzysza podróży.
Powyższy artykuł jest tłumaczeniem z amerykańskiego wydania Insider.
Tłum.: Mateusz Albin