Kup subskrypcję
Zaloguj się

Wyniki banków nadspodziewanie dobre. Oto te, które najbardziej zaskoczyły rynek

Banki w trzeci kwartał wchodziły na "zaciągniętym hamulcu ręcznym". Pandemię przywitały z zaostrzonymi kryteriami przyznawania kredytów, chcąc uniknąć wzrostu udziału złych kredytów w portfelu. Okazuje się, że wyniki prawie wszystkich największych banków zaskoczyły analityków. I to pozytywnie. Z Santander BP na czele.

W bankach nie jest dobrze, ale mogło być gorzej. Tak wynika z analizy ich sprawozdań finansowych i prognoz analityków rynku. Okazało się, że część z nich uznało, że utworzone już rezerwy są wystarczające, a kryzys nie tak duży, jak można było oczekiwać jeszcze kilka miesięcy temu.
W bankach nie jest dobrze, ale mogło być gorzej. Tak wynika z analizy ich sprawozdań finansowych i prognoz analityków rynku. Okazało się, że część z nich uznało, że utworzone już rezerwy są wystarczające, a kryzys nie tak duży, jak można było oczekiwać jeszcze kilka miesięcy temu. | Foto: Virrage Images / Shutterstock

Banki zarobiły w trzecim kwartale na czysto 2,67 mld zł, czyli o 36 proc. mniej rok do roku (-1,5 mld zł) - podał NBP. To zła wiadomość dla ich akcjonariuszy? Nie tak do końca. Większość banków pokazała wyniki zaskakujące dla analityków rynku.

Poza Bankiem Millennium wszystkie banki giełdowe przebiły oczekiwania. Zsumowane zyski netto dziewięciu największych okazały się o średnio 15 proc. wyższe od prognoz. Banki zarobiły o łącznie 276 mln zł więcej niż wskazywali ankietowani przez PAP analitycy, choć o 1,3 mld zł mniej rok do roku (-38 proc. rdr). Jednym ze skutków jest dynamiczny wzrost akcji banków w listopadzie na giełdzie w Warszawie - po prostu rynek wcześniej sprowadził je za bardzo w dół i teraz to wyrównuje.

Indeks WIG-Banki mierzący zmiany kursów w sektorze zyskał w tym miesiącu już aż 32 proc. W rezultacie "pandemiczny" spadek na przestrzeni bieżącego roku zmniejszył się do 38 proc.

Które banki zaskoczyły rynek najbardziej? Widać to po listopadowych zmianach kursów. Najwięcej, bo aż 45 proc. zyskują akcje trzeciego banku w Polsce, czyli Santander Bank Polska. Z tego w piątek 13 listopada rosną o 2,8 proc.

Zaskakujący Santander BP

Wynik netto Santandera za trzeci kwartał wyniósł 479,8 mln zł i choć rok do roku spadł o 23 proc. (-146 mln zł), to o aż 54 proc. (168 mln zł) przekroczył konsensus oczekiwań analityków. Największy optymista wśród analityków prognozował tylko 399 mln zł zysku.

To, że wynik odsetkowy będzie niższy po prawie wyzerowaniu przez Radę Polityki Pieniężnej głównej stopy procentowej NBP, było do przewidzenia. Skutkiem cięć stóp był niższy WIBOR, a za tym poszły niższe raty dla kredytobiorców. W Santander BP wynik odsetkowy spadł o 18,7 proc. rok do roku, czyli był niemal równy prognozom analityków. Na poziomie prognoz były też koszty banku. Ten dopiero zaczyna zwolnienia grupowe 2 tys. osób.

Wyniki banków giełdowych w III kw. 2020 w porównaniu z prognozami i wynikami ubiegłego roku
Wyniki banków giełdowych w III kw. 2020 w porównaniu z prognozami i wynikami ubiegłego roku | Jacek Frączyk / Business Insider Polska

Najtrudniejsze do przewidzenia okazały się dobre wyniki Santandera na prowizjach oraz poziom rezerw. Prowizje dały bankowi dochód 553 mln zł, czyli o 33 mln zł więcej niż oczekiwali analitycy. Rosły jak widać dużo szybciej od prognoz. Jednocześnie bank utworzył dużo mniej rezerw niż spodziewali się analitycy.

Odpisał w straty z tytułu pogorszenia jakości portfela kredytowego 359 mln zł, czyli o 22 mln zł więcej rok do roku, ale to jednocześnie o 87 mln zł mniej od prognoz rynkowych. Nie zwiększał przy tym rezerw na ryzyko prawne walutowych kredytów hipotecznych i kredytów konsumpcyjnych (wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE - TSUE), a tylko o 1 mln zł wzrosła rezerwa na pogarszającą się perspektywę gospodarczą.

To oznacza, że na ten moment bank uznał utworzone już rezerwy za wystarczające, a portfel kredytowy nie pogarsza się tak, jak wcześniej przewidywał rynek. Znacząco skorygowano jedynie w dół przychody odsetkowe w związku z oddaniem klientom części opłat z tytułu kredytów konsumpcyjnych zwróconych przed terminem - tzw. małe TSUE.

BNP Paribas BP i Getin Noble na kolejnych miejscach

Podobną sytuację widać w BNP Paribas Bank Polska. Analitycy również ocenili, że będzie potrzebne tworzenie kolejnych "pandemicznych" rezerw na złe kredyty, lub TSUE, a tymczasem ujemne saldo rezerw wyniosło w trzecim kwartale zaledwie 95 mln zł w porównaniu do 136 mln zł przed rokiem. Rezerwa na kredyty frankowe, czyli tzw. duże TSUE wzrosła w trzecim kwartale o 40 mln zł, a łącznie bank odpisał już z tego tytułu 99 mln zł.

Wynik odsetkowy spadł o zaledwie 7 proc. rok do roku do 739 mln zł i był wyższy od oczekiwań analityków o 23 mln zł. Prowizje dały 251 mln zł dochodu, czyli o 45 mln zł więcej niż rok temu i o 37 mln zł więcej niż prognozowali analitycy.

W rezultacie BNP Paribas zarobił w trzecim kwartale nawet więcej rok do roku, bo 231 mln zł w porównaniu do 115 mln zł rok temu (+102 proc.), przebijając średnią prognoz analityków o 45 mln zł (+24 proc.).

Zaskoczeniem można też uznać względnie niską stratę Getin Noble Banku, czyli najważniejszego banku ze "stajni" miliardera Leszka Czarneckiego. Bank przyzwyczaił już do strat i jest to już siedemnasty z rzędu kwartał na minusie. Jego portfel kredytowy pozostawia dużo do życzenia i rynek oczekiwał 97 mln zł strat, ale bank podał, że stracił "zaledwie" 70 mln zł. Tu też o lepszym obrazie sytuacji zadecydowały rezerwy.

Okazały się w trzecim kwartale mniejsze niż tworzono rok temu - 135 mln zł w porównaniu do 138 mln zł - co zważywszy na stan gospodarki można uznać za zaskoczenie. Analitycy prognozowali 167 mln zł rezerw.

Kredyty z utratą wartości stanowią już jednak aż 20 proc. portfela banku i wskaźnik z kwartału na kwartał się pogarsza. 59,8 proc. z nich wpisano już w straty. Bank pogorszenie wskaźnika z 19,1 proc. kwartał wcześniej tłumaczy "sytuacją na rynku obrotu wierzytelnościami przeterminowanymi oraz obniżającym się saldem portfela kredytowego". Najbardziej ciąży portfel kredytów hipotecznych, gdzie złe kredyty (koszyk 3) to aż 4,9 mld zł z 24,5 mld zł przyznanych. Odpisów dokonano na 2,9 mld zł z nich. Bank nie tworzył jednak nowych rezerw na ryzyko prawne kredytów frankowych.

Największe banki mniej efektowne

Mniej efektownie wyglądały wyniki dwóch największych banków w Polsce, czyli PKO BP i Banku Pekao. PKO BP w trzecim kwartale utworzył aż 345 mln zł rezerw na ryzyko prawne kredytów frankowych (duże TSUE), a analityków rynku zaskoczył tylko cięciem kosztów. W rezultacie jego zysk przebił o tylko 0,2 proc. oczekiwania rynku.

W przypadku Banku Pekao, "tylko" o 3,7 proc. wyższy od prognoz analityków zysk 371 mln zł (-44 proc. rdr) to efekt bardzo ostrożnego podejścia do rezerw na kredyty. Bank ma zaledwie 5,4 proc. kredytów zagrożonych (koszyk 3) z czego aż 70 proc. pokryto rezerwami. Bank podaje, że cały sektor pokrył odpisami 60 proc. złych kredytów. W rezultacie ostrożnościowej polityki rezerwy były wyższe rok do roku.

Gorszy wynik od prognoz pokazał tylko Bank Millennium. Bank zarobił na czysto 60 mln zł, a analitycy oczekiwali 65 mln zł. Rok temu było to 200 mln zł na plusie. Tu rozczarowały wyższe od oczekiwań rezerwy - ponad dwa razy większe rok do roku - oraz wyższe koszty banku.

Banki likwidują oddziały i zwalniają

Banki po obniżkach stóp procentowych NBP dostają mniej pieniędzy z rat, a jednocześnie nie mogą już ciąć odsetek od depozytów, bo te i tak były już wcześniej oprocentowane minimalnie. Różnica w oprocentowaniu kredytów i depozytów, czyli tak zwana marża odsetkowa, na której banki zarabiają najwięcej, mocno spadła.

Oprocentowanie kredytów spadło z 5,1 proc. rocznie w marcu do 3,7 proc. we wrześniu. Depozyty oprocentowane na 0,7 proc. w marcu, teraz mają średnie odsetki 0,2 proc. - wynika z danych NBP. Jak widać, od kredytów banki pobierają o 1,4 pkt. proc. mniej rok do roku, a od depozytów o 0,5 pkt. proc. mniej. Per saldo dla banków jest strata 0,9 pkt. proc. marży odsetkowej.

Skutkiem jest spadek wyniku odsetkowego w trzecim kwartale do 11,1 mld zł, czyli o 1,63 mld zł i o 12,8 proc. rok do roku. Banki próbowały to oczywiście nadrabiać. W górę poszły prowizje bankowe na czym banki zarobiły łącznie 3,8 mld zł, czyli o 384 mln zł i o 11,4 proc. więcej rok do roku.

Banki drugi kwartał z rzędu zajmowały się cięciem kosztów pracowniczych. Te spadły rok do roku o 254 mln zł rok do roku w trzecim kwartale, czyli o 6 proc. Banki zmniejszają zatrudnienie i liczbę placówek.

Pracę w trzecim kwartale straciło w sektorze bankowym 2,9 tys. osób, czyli 1,9 proc. zatrudnionych w czerwcu. Rok do roku oznacza to spadek o 7,7 tys. osób, czyli o 4,9 proc. Banki tłumaczą to nie tylko pandemią, ale i zmianą źródeł pozyskiwania klienta na narzędzia internetowe, co zresztą też z pandemią się wiąże.

Liczba placówek krajowych banków spadła we wrześniu o 288 do 8,7 tys. Rok do roku jest ich o 837 mniej.