Kup subskrypcję
Zaloguj się

Rząd uderza w emigrantów. Lewiatan: "tak naprawdę to likwidacja ulgi abolicyjnej"

Ulga pozwalała polskim emigrantom płacić podatki w takiej formie, jak wymaga się za granicą. Jej likwidacja przy większej opresyjności podatkowej naszego systemu powoduje, że będą musieli w Polsce dopłacać. Limit, który zostawia polski rząd jest niewielki.

Zasady rozliczania podatków były proste - tam gdzie pracujesz, płacisz podatki obowiązujące w danym miejscu. Ministerstwo Finansów uznało, że za dużo ludzi wykorzystywało taką możliwość do niecnych celów. Przeciw likwidacji ulgi abolicyjnej stanęła Konfederacja Lewiatan.
Zasady rozliczania podatków były proste - tam gdzie pracujesz, płacisz podatki obowiązujące w danym miejscu. Ministerstwo Finansów uznało, że za dużo ludzi wykorzystywało taką możliwość do niecnych celów. Przeciw likwidacji ulgi abolicyjnej stanęła Konfederacja Lewiatan. | Foto: 1000 Words / Shutterstock

"Rząd ograniczając tzw. ulgę abolicyjną do 1360 zł, tak naprawdę ją likwiduje" - uważa Rada Podatkowa Konfederacji Lewiatan. Skutki tej decyzji odczują zarówno przedsiębiorcy, jak i pracownicy - dodano.

Jak Ministerstwo Finansów tłumaczy zabranie ulgi? "W wyniku działania ulgi abolicyjnej często mamy do czynienia z podwójnym brakiem opodatkowania. Osoby zarabiające za granicą w ogóle nie płacą podatku - ani w miejscu zamieszkania ani tam, gdzie zarabiają pieniądze. Ulga służy często nieuczciwym firmom, żeby zmniejszać do minimum podatek płacony w Polsce przez ich właścicieli" - argumentuje resort.

Ministerstwo wskazuje, że jest to zjawisko, któremu sprzeciwia się OECD. "W 2017 r. podpisując konwencję MLI, Polska zobowiązała się do wprowadzenia odpowiednich przepisów, które ukrócą takie sytuacje" - dodano.

Polska wprowadzi specjalną kwotę wolną dla osób działających za granicą. Tak długo, jak dochody osiągnięte poza granicami Polski nie przekroczą kwoty 8 tys. zł rocznie, takie dochody będą rozliczane na dotychczasowych zasadach. 8 tys. zł dochodu odpowiada odliczeniu w uldze zaledwie 1360 zł.

Z danych MF wynika, że ok. 67 tys. osób korzysta z ulgi abolicyjnej. Z tej grupy niemal 2/3 (41 tysięcy) osiąga dochody poniżej ustalonego przez MF progu. "Ich podatkowa sytuacja nie ulegnie zmianie" - podało ministerstwo.

Brak ulgi uderzy w emigrantów

Zupełnie inny pogląd na tę sprawę mają przedsiębiorcy, których zmiana dotknie. "Ograniczenie stosowania ulgi ma wymiar czysto fiskalny i rząd upatruje w tym dodatkowych wpływów budżetowych, które można osiągnąć nie podwyższając obecnych oraz nie wprowadzając nowych podatków. Niestety, obciąży to zarówno osoby pracujące za granicą, jak i pracodawców, którzy kierują swoich pracowników do pracy za granicą, oferując z góry określone wynagrodzenie" - komentuje Lewiatan.

Ulga abolicyjna przysługuje osobom, które uzyskują dochody za granicą i są jednocześnie polskim rezydentem podatkowym, tj. w Polsce mają ośrodek interesów życiowych. Aby zapobiegać podwójnemu opodatkowaniu państwa umawiają się między sobą, w jaki sposób i w którym kraju dochody będą opodatkowane.

Polska w zależności od zawartej umowy stosuje dwie metody unikania podwójnego opodatkowania. Metodę wyłączenia z progresją i metodę zaliczenia proporcjonalnego. Metoda wyłączenia z progresją jest korzystniejsza dla podatników, ponieważ nie powoduje konieczności opodatkowania w Polsce dochodów osiągniętych za granicą. Wykazuje się je w rocznym zeznaniu podatkowym jedynie w celu ustalenia stawki podatkowej.

Metoda zaliczenia proporcjonalnego wymaga obliczenia podatku od łącznych dochodów osiągniętych w Polsce i za granicą, z możliwością odliczenia podatku zagranicznego. Jednak jeżeli podatek zapłacony w innym kraju jest niższy od podatku polskiego, to podatnik musi różnicę dopłacić.

Ulga abolicyjna zwalnia podatników z konieczności dopłacenia tej różnicy i jednocześnie wyrównuje sytuację podatników, którzy znaleźliby się w gorszej sytuacji, ze względu na fakt, że z krajem w którym pracują, Polska zawarła mniej korzystną umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania - wskazuje Lewiatan.

Emigranci będą musieli analizować zawiłości podatkowe

Od 2021 r. ulga ma być jednak zlikwidowana. Rząd uzasadnia to tym, że obecnie powszechnie znane są różnice w zasadach rozliczania się z zagranicznych dochodów i podatnicy posiadający taką wiedzę, mogą swobodnie wybierać, w jakim państwie chcą uzyskiwać dochody.

Zdaniem Anny Misiak, wiceprzewodniczącej Grupy CIT/PIT Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan i Partnera w MDDP, formułując taką tezę, projektodawca nie chce zauważyć, że kwestie metod unikania podwójnego opodatkowania pomiędzy poszczególnymi krajami są dla podatników podejmujących pracę za granicą wtórne. Dużo większe znaczenie w takim przypadku mają np. znajomość języka kraju docelowego, wysokość zarobków czy po prostu dostępność ofert pracy.

W okresie obowiązywania ulgi abolicyjnej podatnicy nie musieli sobie zaprzątać głowy dogłębnym zrozumieniem zawiłości poszczególnych metod - wystarczyło, iż wiedzieli oni, że uzyskując dochody z pracy poza Polską i płacąc podatki za granicą, co do zasady nie będą oni zobowiązani do dokonywania dodatkowych dopłat do podatków w Polsce

- opisuje Anna Misiak.

Zniesienie ulgi abolicyjnej doprowadzi do konieczności zagłębienia się w ten tematy podatkowe i zastanawiania, czy podatku zapłaciło się wystarczająco dużo, czy może trzeba dopłacać za to, że jest się polskim rezydentem podatkowym.

"Mając na uwadze problemy jakie mieli podatnicy przed 2008 r. (od tego roku obowiązuje ulga), to więcej niż prawdopodobne wydaje się, że nastąpi powrót do stanu właśnie z tego okresu, kiedy to uznano, że wprowadzenie takiej ulgi było niezbędne" - podsumowuje pani ekspert.