Podhale walczy z potężnym żywiołem. Zakopianka już zalana
Zakopane zmaga się z konsekwencjami gwałtownych zjawisk pogodowych, które doprowadziły do zalania dróg i licznych objazdów. Prace służb są intensywne. Ruch na Zakopiance został wstrzymany.
Mniejsze miejscowości również odczuwają skutki, ponieważ wylały górskie potoki. — Zalewa nas odkąd pamiętam — mówią mieszkańcy.
W Polsce od kilku dni panuje burzliwa i zmienna pogoda, a południe kraju nie jest wyjątkiem. Intensywne opady deszczu zalały drogi w Zakopanem, tworząc rozlewiska, co zmusiło policję do wyznaczenia objazdów.
Zakopianka pod wodą
Służby przewidują utrudnienia. Mogą one potrwać kilka, a nawet kilkanaście godzin. Trwają prace odpompowywania wody.
Mieszkańcy Zakopanego i okolicznych miejscowości często borykają się z zalanymi ulicami i wylewającymi potokami. — Zalewa nas odkąd pamiętam, zwłaszcza przy większych opadach letnich — wyjaśniła jedna z mieszkanek. Dodaje, że nawet przy mniejszych deszczach podobne sytuacje są tutaj częste. Inny mieszkaniec podkreśla, że odpływy często się zatykają, co powoduje problemy.
Niebezpieczna pogoda panuje w całym kraju. W ciągu doby strażacy w Polsce odnotowali ponad dwa tysiące zgłoszeń, głównie dotyczących usuwania skutków silnego wiatru i lokalnych podtopień.
Prognozy na kolejne dni nie są optymistyczne. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że burze jeszcze się nie skończyły, a wkrótce znów wrócą upały.
Takie ulewy i podtopienia generują znaczne straty finansowe dla Zakopanego, szczególnie w dwóch kluczowych obszarach. Po pierwsze zniszczenia infrastruktury, jak zalane drogi i uszkodzone sieci wodociągowe, wymagają kosztownych napraw. Po drugie negatywny wpływ na turystykę, która jest ważnym źródłem dochodu regionu, prowadzi do spadku liczby odwiedzających i zmniejszenia przychodów dla lokalnych biznesów. Dla przykładu hotele, restauracje i sklepy ponoszą straty z powodu przerw w działalności i spadku liczby klientów.