"Człowiek od atomu" zdymisjonowany. Co z elektrownią? Będą trudności
W nieoczekiwanych i niejasnych okolicznościach z rządu odszedł Piotr Naimski, który odpowiadał na kluczowe projekty energetyczne — Baltic Pipe czy wybór partnera do budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Pierwszy projekt jest już na ukończeniu, drugi może zaliczyć spory poślizg.
W środę wieczorem minister w KPRM, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski poinformował w mediach społecznościowych, że otrzymał dymisję ze sprawowanej funkcji, którą pełnił od 2015 r.
Choć zachwalali go na pożegnanie premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jacek Sasin, on sam dał do zrozumienia, że za zamkniętymi drzwiami tak miło już nie było.
O kulisach odejścia Naimskiego i wewnętrznych wojenkach w rządzie pisaliśmy już w Business Insider Polska. Jak zauważa natomiast "Rzeczpospolita", efektem tych tarć może być opóźnienie wyboru partnera do budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej.
"Wszystko wskazuje na to, że wyrzucenie Naimskiego i poszukiwania jego następcy ten proces opóźnią. Dlaczego? Jeśli dojdzie do zmiany umocowania pełnomocnika, konieczne będą zmiany w prawie, a więc działach administracji rządowej – a to potrwa. Atom będzie musiał poczekać" — czytamy w dzienniku.
Takich problemów nie powinno być z gazociągiem Baltic Pipe, który ma zacząć tłoczyć gaz w październiku. Podmorski odcinek został już połączony z systemami przesyłowymi Polski i Danii — poinformował w czwartek Gaz-System.