Kup subskrypcję
Zaloguj się

Król polskich spekulantów oskarżony. Miał wykorzystać poufne informacje

W mediach co chwilę jest o nim głośno. Guru inwestorów-ryzykantów Rafał Zaorski tym razem występuje w mniej wdzięcznej roli niż właściciel super drogiego apartamentu, który dzieli na tysiące kawałków i sprzedaje czy spekulant z sukcesami i porażkami. Został oskarżony o wykorzystywanie informacji poufnych, czyli tzw. insider trading.

Rafał Zaorski (po lewej) i Łukasz Szczepański ówczesny prezes Merlin Group
Rafał Zaorski (po lewej) i Łukasz Szczepański ówczesny prezes Merlin Group | Foto: Marek Wisniewski/Puls Biznesu/FORUM / Forum Polska Agencja Fotografów

Według Komisji Nadzoru Finansowego i prokuratury Rafał Zaorski wykorzystał informację poufną o podjęciu przez Merlin Group współpracy z jego spółką Krypto Jam i jeszcze przed jej upublicznieniem kupił akcje Merlina — pisze "Puls Biznesu". Oskarżyciele uznali, że znając poufne informacje — czyli własne plany na współpracę z Merlinem i rozmowy z prezesem Merlina — na tym zarobił, choć de facto na całej transakcji miał... stracić.

— Jestem spokojny, że zostanę uniewinniony. Komisja Nadzoru Finansowego i prokuratura nie dysponują bowiem żadnymi dowodami na potwierdzenie swoich tez – komentuje dla gazety Rafał Zaorski.

Insider trading zagrożony jest karami do pięciu lat więzienia i do 5 mln zł grzywny.

Z wielkiego projektu nic

Sytuacja miała miejsce w 2018 r. 5 lipca po giełdowej sesji zarząd notowanej na NewConnect grupy Merlin, zajmującej się internetową sprzedażą książek, zabawek i innych towarów poinformował, że "podjął wspólnie z Rafałem Zaorskim, prezesem Krypto Jam, decyzję o wspólnym rozwoju technologii blockchain". Strony podpisały list intencyjny o rozpoczęciu prac "zmierzających do stworzenia innowacyjnego programu lojalnościowego dla klientów Grupy opartego na tokenizacji lojalności klientów".

Czytaj też: Merlin rezygnuje z kryptowaluty

Klienci za zakupy mieli otrzymywać nie punkty, ale tokeny wyemitowane przez spółkę Zaorskiego. Informacja wpłynęła na ceny akcji szorującej po giełdowym dnie spółki, akcje szybko rosły.

— Nawet informacja o liście intencyjnym nie jest informacją poufną. Tym bardziej przed jego podpisaniem nie można mówić o jakiejkolwiek informacji poufnej. Bo co nią było, rozmowy między mną a prezesem Merlina? Przecież to absurd – wskazuje Rafał Zaorski.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Niedługo później nadeszła informacja Merlina o przejęciu sieci księgarń za 17 mln zł, choć właściwie spółka w deklaracjach dopiero co stawała na nogi i takich pieniędzy nie miała.

Umorzenie i uchylenie umorzenia

"Król spekulantów" podkreśla, że już na pierwszej rozprawie sąd umorzył sprawę jego i jego księgowej, która kupiła akcje równolegle do należącej do Zaorskiego 2Z Capital. Potem ta decyzja o umorzeniu została uchylona "bez żadnego merytorycznego uzasadnienia" — wskazuje inwestor.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa umorzył sprawę 9 marca 2023 r., wskazując, że w momencie kupna akcji decyzja o współpracy przy programie lojalnościowym jeszcze nie zapadła, informacja poufna więc nie istniała. KNF i prokuratura się odwołały i Sąd Okręgowy w Warszawie umorzenie uchylił w czerwcu ub.r., uznając, że informacja poufna dotyczyła już negocjacji, a zakup dużych ilości akcji wcześniej nieatrakcyjnych na rynku "musiał mieć jakąś przyczynę i to powinno być przedmiotem rozważań sądu".

Promocja

Pasywne inwestowanie

Plany inwestycyjne to łatwy w użyciu produkt do pasywnego inwestowania oszczędności. W ramach tego rozwiązania możesz tworzyć plany inwestycyjne, wybierając interesujące Cię ETF-y, dowolnie ustawiając procentowy udział każdej inwestycji oraz elastycznie nimi zarządzać. W ramach Planów Inwestycyjnych możesz mieć nawet kilka różnych planów (portfeli), składających się z różnych ETF-ów.

Zacznij pasywne inwestowanie już teraz

Pytanie tylko, czy nie ma tu analogii do np. skupienia części akcji i potem ogłoszenia wezwania? Wtedy można by uznać praktycznie każdą sytuację przejęcia na rynku za insider trading, "bo akcje rosną". No ale sprawę rozstrzygnie już sąd.

Przesłuchany w roli oskarżonego Rafał Zaorski przyznał, że wspominał swej księgowej i wspólniczce, że zamierza kupić akcje Merlina, ale nie mówił jej nic o negocjacjach prowadzonych z tą spółką.

"Kurs według nas był mocno zaniżony. Akcje z poziomu 60 gr spadły na 17 gr z powodu dużych zleceń sprzedaży zdesperowanych akcjonariuszy. I to stosunkowo niewielkich zleceń, wartych ok. 30 tys. zł. Naszą strategią było skupienie pewnej liczby akcji i nic już potem nie robiliśmy, rynek sam szedł do góry" — tłumaczył później Rafał Zaorski w wywiadzie dla portalu Bankier.

11 inwestorów

Analityk w departamencie infrastruktury i obrotu giełdowego KNF wskazał, że zidentyfikował 11 inwestorów, którzy między 19 czerwca a 5 lipca 2018 r. kupowali akcje Merlina, a jednocześnie uczęszczali do tzw. trading roomu, położonego na ostatnim piętrze warszawskiego biurowca Intraco, gdzie mieściły się też siedziby spółek Rafała Zaorskiego.

Czytaj też: Guru polskich spekulantów zwrócił się przeciw kryptowalutom

— Nie dzieliłem się informacją o tym, że rozmawiam z Merlinem i że kupuję jego akcje z nikim z grupy Trading Jam Session. Ktoś jednak mógł coś podsłuchać, czy nawet się domyślić i próbować kopiować moje ruchy. Szczególnie po tym, jak na forum Bankiera ukazał się wpis, że ktoś mnie widział w siedzibie Merlina. Nie mogę jednak za to wszystko odpowiadać – i za decyzje czy interpretacje osób trzecich – komentuje ten wątek Rafał Zaorski.

W przypadku spółki Rafała Zaorskiego, co podkreślają on i jego obrończyni, łączna inwestycja w Merlina zakończyła się sporą stratą — czytamy w "Pulsie Biznesu". 2Z Capital kupował akcje Merlina jeszcze 6 lipca (10 tys. po 1 zł), 10 lipca (23 tys. po 1,28 zł) i 12 lipca (400 po 1,39 zł). Uwzględniając te transakcje oraz to, że wszystkie walory spółka sprzedała 14 czerwca 2019 r. po 25 groszy, jej łączna strata wyniosła 26,8 tys. zł.

Akcje Merlina wciąż są notowane na NewConnect, ale od dwóch lat są zawieszone za notoryczne naruszanie obowiązków informacyjnych.