Kup subskrypcję
Zaloguj się

Giełdy na krawędzi. FT: ryzykowne fundusze nastawiają się na spadki

Akcje mocno spadły i już wystarczy? Działania najbardziej ryzykownych funduszy pokazują, że taki scenariusz nie tylko nie jest pewny, ale coraz bardziej prawdopodobne robią się dalsze spadki. Rynek stoi na rozstaju dróg.

Czy spadło już tak mocno, że dalej nie będzie spadać? Zarządzający wielkimi funduszami nie są tego pewni.
Czy spadło już tak mocno, że dalej nie będzie spadać? Zarządzający wielkimi funduszami nie są tego pewni. | Foto: insta_photos / Shutterstock

Akcje w USA w tym tygodniu przerwały swoją najdłuższą serię strat od 2001 r. Wszystko to na fali nadziei, że szczyt inflacji został już osiągnięty i teraz ceny już nie będą tak rosły – pisze brytyjski dziennik "Financial Times". Niższa inflacja to perspektywa niższego potencjalnego wzrostu stóp procentowych, który odciąga obecnie inwestorów od rynku akcji i przekierowuje kapitał do obligacji. Ale to wcale nie oznacza, że jeszcze gorzej na rynku akcji nie będzie.

Renomowany zarządzający portfelami akcji Peter Davies z Lansdowne Partners twierdzi, że jesteśmy dopiero na wczesnym etapie, gdy pieniądze odpływają z akcji technologicznych. A przypomnijmy, że indeks akcji spółek technologicznych Nasdaq Composite stracił w tym roku już 23 proc. I to może nie być koniec.

– Nie mam wrażenia, że wiele osób wyprzedało się ze spółek technologicznych – wskazał Davies, podkreślając ilość pieniędzy, które musiały wydać bardzo duże firmy technologiczne, aby konkurować z rywalami. Jak zauważył, te pieniądze pomniejszają środki pieniężne przekazywane akcjonariuszom w formie dywidendy lub skupu akcji własnych. – Byłbym bardzo niechętny, aby się tam angażować [po obecnych cenach] – powiedział.

Ostrożni zarządzający

Fundusze hedgingowe stają się bardziej nastawione na spadki akcji (nastawienie niedźwiedzie), nawet po spadkowych miesiącach 2022 r. Crispin Odey, założyciel londyńskiego Odey Asset Management w notatce skierowanej do klientów zakłada, że ​​"życie będzie znacznie trudniejsze dla inwestorów" a należy do tych zarządzających, którzy ustalili niedźwiedzie perspektywy dla części rynku. Wyraźnie zwiększył pozycje gotówkowe w zarządzanym funduszu Opus, który zazwyczaj stawiał na wzrost cen akcji spółek i w tym roku wzrósł o około 7 proc. Jego europejski fundusz, który gra na zarówno spadki, jak i wzrosty akcji, zarobił w tym roku aż 87 proc.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Alister Hibbert z BlackRock, który prowadzi fundusz hedgingowy (wysoce ryzykowny) o wartości 9 mld dol. i ma jedną z najsilniejszych długoterminowych historii inwestycji w sektorze tego rodzaju funduszy, niedawno przesunął swój portfel tak, aby zakłady na spadające ceny akcji przewyższały zakłady na rosnące ceny – dowiedział się "FT" od ludzi zaznajomionych z funduszem. Taki ruch jest nietypowy dla funduszy hedgingowych, które mają tendencję do zachowywania tendencji do wzrostu cen, bo generalnie oczekuje się, że akcje będą rosły w długim okresie.

"FT" jako potwierdzenie rosnącej ostrożności zarządzających funduszami hedgingowymi wskazuje notatkę klienta z zespołu prime brokerów Morgan Stanley, który pisze o znacznym zmniejszeniu wielkości zakładów (kontraktów terminowych na cenę akcji/indeksów) przez takie fundusze. Notatka wykazała, że w Stanach Zjednoczonych różnica w wielkości zakładów funduszy na rosnące ceny a ich zakładami na spadające ceny akcji jest obecnie bliska najniższego poziomu od 2010 r., co świadczy o tym, jak ostrożni stali się zarządzający.

Taka niechęć do zakładania wzrostów akcji wśród zarządzających funduszami hedgingowymi pojawiła się, gdy Rezerwa Federalna i inne banki centralne zaczęły agresywnie podnosić stopy procentowe, aby ograniczyć inflację. Protokół z posiedzenia komisji Fed na początku maja pokazał, że członkowie komitetu uważają, że restrykcyjna polityka pieniężna, z szybszymi podwyżkami stóp, dłuższym cyklem zaostrzania stóp lub obie te rzeczy, ”może okazać się odpowiednia”.