Kup subskrypcję
Zaloguj się

Leroy Merlin nie tylko zostaje w Rosji. Firma odcięła pracowników z Ukrainy od systemu komunikacji

Francuska sieć marketów budowlanych stała się jednym z negatywnych symboli postawy biznesu względem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Firma nie tylko nie wycofała się z Rosji, ale, jak się okazało, najpierw odcięła swoich ukraińskich pracowników od wewnętrznego systemu komunikacji, a następnie stworzyła osoby kanał komunikacji dla filii w Ukrainie.

Leroy Merlin zostaje w Rosji.
Leroy Merlin zostaje w Rosji. | Foto: Al.geba / Shutterstock

Leroy Merlin to obok m.in. Nestle i Decathlonu jedna z firm, dla których wojna wywołana przez Rosję stała się okazją do zwiększenia swoich zysków. Właściciel tej sieci sklepów, czyli grupa Adeo, zdecydowała nie tylko o pozostaniu w Rosji, ale także o zwiększeniu dostaw na rosyjski rynek, by odpowiedzieć na rosnący popyt będący efektem wycofania się części konkurencji.

Zobacz też: Te firmy nie wycofały się z Rosji. W sieci zawrzało, internauci nawołują do bojkotu

Ponadto Francuzi zdecydowali się odciąć pracowników ukraińskiej filii Leroy Merlin od wewnętrznego systemu komunikacji korporacyjnej. Poinformowała o tym przed tygodniem szefowa HR ukraińskiej filii LM Ludmiła Dziuba, wskazując równocześnie, że Leroy Merlin pozbawił tym samym 800 ukraińskich pracowników od możliwości niesienia pomocy humanitarnej i medycznej tym spośród nich, którzy tego potrzebowali.

W odpowiedzi na jej post zamieszczony na portalu LinkedIn firma zapewniła, że 15 marca przywróci kanały komunikacji dla pracowników z Ukrainy. Jak wynika z najnowszego wpisu Ludmiły Dziuby, terminu nie udało się dotrzymać, ale ostatecznie Leroy Merlin faktycznie przywrócił możliwość korzystania z firmowych kanałów komunikacji, choć w ograniczonym zakresie.

Stworzony bowiem został zamknięty kanał dla pracowników z Ukrainy, do którego kolejnych członków dodawać może jedynie francuska centrala.