Zaczynały od mielenia papierów, dziś są dyrektorką i menedżerką w paliwowym gigancie. „Nie było »tata ma kontakty«, »tata mnie uratuje«” [CZYTAJ lub OGLĄDAJ]

Karolina i Julia Sikorskie opowiadają w rozmowie z „Forbesem” o tym, jak to jest wejść do firmy, w której jest się tak naprawdę od dziecka, oraz o tym, że prywatnie można sobie być córką prezesa — ale jeśli chodzi o zarządzanie takim przedsiębiorstwem jak Unimot, nie daje to żadnej taryfy ulgowej

Może w przyszłości moim największym sukcesem będzie stanowisko prezesa firmy. Albo bycie, razem z siostrą, w zarządzie – mówi Julia Sikorska.
Może w przyszłości moim największym sukcesem będzie stanowisko prezesa firmy. Albo bycie, razem z siostrą, w zarządzie – mówi Julia Sikorska. Fot.: Piotr Waniorek / Forbes

Podziel się

Obserwuj nas Google News

Forbes: Od kiedy pracujecie w firmie waszego ojca? Chodzi oczywiście o Unimot, paliwowego giganta.

Julia Sikorska, dyrektor zarządzająca Unimot w Genewie: Od dziecka. Najpierw jeździłyśmy do naszego pierwszego biura na Torowej w Częstochowie. Zaczynałyśmy od mielenia papierów – nie raz zmieliłyśmy niechcący jakąś fakturę [śmiech]. Chodziłyśmy po biurkach, biegałyśmy po biurze – jak to dzieci.

Kiedy biuro zaczęło się rozrastać, zmienialiśmy lokalizację. Mimo że nie byłyśmy z siostrą stricte w biznesie, to spędzanie czasu w naszej rodzinnej firmie było dla nas czymś naturalnym. Na pewno wzbudzałyśmy duże zainteresowanie i rozładowywałyśmy atmosferę. Ludzie nas bardzo wspierali. Naprawdę dobrze to wspominam.

Dalsza część rozmowy i wywiad w formie video znajdują pod linią paywalla.

Czytaj też: To nie będzie sukcesja w serialowym stylu. Prezes paliwowego giganta powoli oddaje firmę córkom

Nie miałyście żadnych wątpliwości? Młode osoby najczęściej szukają swojej ścieżki kariery.

Podziel się

Obserwuj nas Google News
Julia Sikorska Karolina Sikorska Adam Sikorski unimot sukcesja

Wypróbuj aplikację mobilną Forbes

alt
  • pełen dostęp do subskrypcji
  • powiadomienia o najważniejszych wydarzeniach
  • e-wydanie szybciej niż w kiosku, w czytniku PDF