Miód jest za tani. Pszczelarze mają problem
Polscy pszczelarze nie mają powodów do radości. Skupy oferują ceny poniżej opłacalności, ponieważ rynek zalewa tani, niskiej jakości miód z Chin.
Jak pisze interia.pl, z polskimi miodami konkurują m.in. ukraińskie. Od stycznia 2023 r. można bezcłowo wwozić z Ukrainy do Polski i Unii Europejskiej wiele produktów rolnych, m.in. miód. Jednak prawdziwym problemem dla pszczelarzy są miody z Chin.
Rynek zalewa miód z Chin
Przy tak dużej konkurencji ze strony chińskich produktów skupy utrzymują zeszłoroczne ceny, które zwykle wynoszą kilkanaście złotych za kilogram.
"Cena za kilogram to 1,5 euro. W dodatku często produkty te są nie tylko kiepskiej jakości, ale też zafałszowane. Pszczoły karmione są syropem i to, co powstaje w ulu, to nie jest czysty miód" — mówi w rozmowie z interia.pl prof. Zbigniew Kołtowski, pracownik naukowy Instytutu Ogrodnictwa i wiceprezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego.
Jest to kwota poniżej granicy opłacalności, bo koszt wyprodukowania kilograma miodu dla zawodowego pszczelarza to około 20 zł.
Zobacz też: PiS zmienia priorytety. Góra pieniędzy dla tej grupy aż bije po oczach [ANALIZA]
Uwaga na podróbki
Tanie chińskie miody niskiej jakości trafiają do handlu jako produkty spoza UE. Czasem są też mieszane z innymi miodami.
Prawie połowa (46 proc.) miodu importowanego do krajów Unii Europejskiej to podróbki, ostrzega Wspólne Centrum Badawcze Komisji Europejskiej (JRC). Z raportu centrum wynika, że większość fałszowanego miodu pochodzi z Chin i Turcji.
Badania pokazały, że zawierały m.in. takie substancje jak syropy cukrowe wytwarzane z ryżu, pszenicy lub buraków cukrowych.