Kup subskrypcję
Zaloguj się

Ostatni sondaż przed wyborami. KO nokautuje PiS, Konfederacja rośnie w siłę

W jednym z ostatnich sondaży przed niedzielnymi wyborami do europarlamentu Koalicja Obywatelska znacząco wyprzedza Prawo i Sprawiedliwość. W badaniu przeprowadzonym przez Ipsos na zlecenie OKO.press i TOK FM partia Donalda Tuska ma 33 proc. głosów. Największa partia opozycyjna musi zadowolić się wynikiem 29 proc. Podium zamyka Konfederacja, która wyprzedza Trzecią Drogę. Jest jednak jeden haczyk.

Donald Tusk podczas wiecu 4 czerwca w Warszawie.
Donald Tusk podczas wiecu 4 czerwca w Warszawie. | Foto: Wojciech Olkusnik/East News / East News

"Wygrana KO byłaby niemal pewna, gdyby nie jedna niewiadoma: reakcja opinii publicznej na śmierć żołnierza zaatakowanego przy granicy z Białorusią" - pisze OKO.press. Badanie było bowiem wykonywane jeszcze przed czwartkowymi wydarzeniami.

Badanie Ipsos dało następujące wyniki:

  • Koalicja Obywatelska – 33 proc.
  • PiS – 29 proc.
  • Konfederacja – 11 proc.
  • Trzecia Droga – 10 proc.
  • Lewica – 7 proc.
  • Bezpartyjni Samorządowcy – 2 proc.
  • Polexit – 1 proc.
  • Trudno powiedzieć – 7 proc.

To kolejne badanie, w którym zdecydowanie na czele jest partia rządząca. W czwartek informowaliśmy o badaniu tej samej sondażowni dla TVP Info. W nim KO miała poparcie 34,5 proc. respondentów. Drugie PiS miałoby "tylko" 29,2 proc.

Warto jednak zauważyć, że sondaże nie zawsze w pełni oddają rzeczywistość. Przy ostatnich wyborach Prawo i Sprawiedliwość regularnie okazywało się niedoszacowywane.

Sporo mówiło się o tym przy okazji wiosennych wyborów samorządowych. "Absolutna kompromitacja pracowni robiącej exit poll" – napisał wówczas w mediach społecznościowych doradca prezydenta Błażej Poboży.

Zobacz także: Donald Tusk pokazał zaskakujący sondaż. Nie mówi on całej prawdy

Różnice między sondażami przeprowadzanymi już przy wyjściu z lokali wyborczych a oficjalnymi wynikami potrafiły wynosić kilka punktów procentowych.

"Nasze modele, które z sukcesem stosowaliśmy i stosujemy – w poprzednich badaniach exit poll czy też w tym samym równoległym badaniu do sejmików wojewódzkich – tym razem nie zadziałały tak dobrze, jak tego byśmy sobie życzyli" – przyznawał Paweł Predko z Ipsos, cytowany przez portal Wirtualne Media.

Dr hab. Monika Kaczmarek-Śliwińska z Uniwersytetu Warszawskiego sugerowała natomiast, że część wyborców po prostu mogła się nie przyznawać, że głosowała na kandydatów z PiS.