Kup subskrypcję
Zaloguj się

Grzegorz Braun już w Parlamencie Europejskim. Co z karą za skandale z choinką i świecami?

Grzegorz Braun zdobył 113 tys. głosów w Małopolsce i mandat europosła. Część polityków Konfederacji już nie może doczekać się pierwszego "Szczęść Boże" w Parlamencie Europejskim. Radość może jednak pokrzyżować wniesienie do sądu aktu oskarżenia i skazanie. Braun zarzuty usłyszał w kwietniu i może stanąć przed sądem. Wynik eurowyborów nic tu nie zmieni.

Immunitet europosła nie uchroni Grzegorza Brauna przed odpowiedzialnością
Immunitet europosła nie uchroni Grzegorza Brauna przed odpowiedzialnością | Foto: Forum Polska Agencja Fotografów

W styczniu 2024 r. Sejm uchylił Grzegorzowi Braunowi immunitet poselski, a w kwietniu bieżącego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła mu aż siedem zarzutów. Powstaje pytanie, czy wygrana w wyborach do Parlamentu Europejskiego ochroni go przed odpowiedzialnością? Nie powinna, bo w tych sprawach Sejm i prokuratura zadziałały szybko i posła Konfederacji nie chroni już żaden immunitet. Braun co prawda może chcieć skorzystać z jednego koła ratunkowego, jakie daje mu polskie i unijne prawo, ale raczej mało prawdopodobne jest, że Parlament Europejski mu go rzuci.

Czytaj też: Wszystkie sprawy Daniela Obajtka. Co z nimi? Byłego prezesa Orlenu chroni już immunitet europosła

Jakie zarzuty ma Grzegorz Braun

Sprawa Grzegorza Brauna chyli się powoli ku zakończeniu — mówi prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Co prawda na razie został złożony wniosek do prokuratury regionalnej o przedłużenie postępowania (mają zostać jeszcze przesłuchani świadkowie), ale coraz bliżej jest do sporządzenia aktu oskarżenia, mimo że będzie połączonych w nim kilka spraw. W sumie poseł Grzegorz Braun usłyszał aż siedem zarzutów za incydenty z Łukaszem Szumowskim, skandale z choinką i gaśnicą oraz za zakłócanie wykładu na temat Holocaustu.

Pierwszy zarzut dotyczy wejścia Brauna w marcu 2022 r. do budynku Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie pod pretekstem interwencji poselskiej i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego w osobie Łukasza Szumowskiego, dyrektora instytutu. W tej sprawie zostanie mu postawiony jeszcze jeden zarzut — pomówienia Szumowskiego za bycie pod wpływem alkoholu.

Prokuratura zdecydowała się postawić zarzuty posłowi Konfederacji także za uszkodzenie choinki bożonarodzeniowej Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Oddziału w Krakowie i Stowarzyszenia Sędziów "Themis". Kolejne dwa zarzuty dotyczą zachowania, którego Braun dopuścił się 30 maja ubiegłego roku podczas wykładu na temat Holocaustu w siedzibie Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Braun, chcąc uciszyć wykładowcę, uszkodził mikrofon, mównicę i laptop oraz miał dopuścić się naruszenia miru domowego. Grzegorz Braun usłyszał również dwa zarzuty za głośny incydent z gaśnicą, którego dopuścił się 12 grudnia ub.r. w Sejmie. Wtedy zgasił świece chanukowe podczas uroczystości święta żydowskiego, Chanuki. Prokuratura postawiła mu zarzut publicznego znieważenia grupy ludności z powodu jej przynależności wyznaniowej oraz naruszenia nietykalności cielesnej Magdaleny Gudzińskiej-Adamczyk, którą próbowała zapobiec działaniom posła. Jak tylko prokuratura sporządzi akt oskarżenia, ta sprawa trafi do sądu. Jak to możliwe, skoro europosłów chroni immunitet?

Czytaj też: Trzech europosłów z Konfederacji. Z takim majątkiem wyjeżdżają z Polski

Immunitet nie chroni, gdy zarzuty były postawione przed zdobyciem mandatu

— Braunowi postawiono zarzuty po uchyleniu immunitetu przez Sejm, a skoro postępowanie się toczy, to wybór do PE go nie wstrzymuje — wyjaśnia dr Marcin Krzemiński z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Artykuł 8 protokołu nr 7 w sprawie przywilejów i immunitetów Unii Europejskiej wobec posłów do Parlamentu Europejskiego mówi, że nie można prowadzić dochodzenia ani postępowania sądowego, ani ich zatrzymywać. Następny artykuł precyzuje jednak, że podczas sesji PE europosłowie, którzy przebywają w swoim kraju, korzystają z tego samego immunitetu, który jest przyznawany posłom do Sejmu. To zaś oznacza, że prawo UE odsyła do regulacji krajowych. Zgodnie z art. 7 ustawy o wykonywaniu mandatu posła immunitet nie dotyczy czynów popełnionych do dnia wygaśnięcia mandatu, w tym czynów popełnionych przed dniem ogłoszenia wyników wyborów. I jak mówi nam prok. Piotr Skiba, dla prokuratury tu sprawa jest jasna. Jak tylko będzie zebrany cały materiał dowodowy, zostanie sporządzony akt oskarżenia. Prokuratura nie będzie wnioskować do Parlamentu Europejskiego (PE) o uchylenie immunitetu. Z wnioskiem do przewodniczącego PE jednak może wystąpić sam Braun. PE może mu bowiem rzucić koło ratunkowe.

Koło ratunkowe dla Brauna w rękach europosłów

Zgodnie z art. 9 Regulaminu Parlamentu Europejskiego europoseł może złożyć do przewodniczącego PE wniosek o wyrażenie zgody na skorzystanie z immunitetu i przywilejów. Jest on procedowany tak samo, jak wniosek o uchylenie immunitetu. Jest on ogłaszany na posiedzeniu plenarnym PE i przekazywany do komisji prawnej. Komisja rozpatruje go i opiniuje niezwłocznie, ale z uwzględnieniem złożoności. Potem komisja przygotowuje sprawozdanie, w którym wskazuje, czy wniosek jest zasadny. Debata nad nim jest przeprowadzana na najbliższym posiedzeniu PE. Potem odbywa się głosowanie, a decyduje zwykła większość. I to jest ważne. Polska konstytucja przewiduje w art. 105, że postępowanie karne wszczęte wobec osoby przed dniem wyboru jej na posła ulega na żądanie Sejmu zawieszeniu do czasu wygaśnięcia mandatu. W takim przypadku ulega również zawieszeniu na ten czas bieg przedawnienia w postępowaniu karnym. W praktyce prawo to nie jest stosowane. — Przypuszczalnie z uwagi na bardzo wysoki próg większości — mówi dr Krzemiński. W polskim Sejmie trzeba przekonać do siebie 3/5 posłów, liczone nie od liczby głosujących, ale od składu izby. — To wynika z tego, że to już bardzo daleko idąca ingerencja w sferę sądownictwa, bo się wkłada kij w szprychy, które już są w ruchu — tłumaczy dr Krzemiński.

W PE jest inaczej, wystarczy zwykła większość. Z wyników eurowyborów wynika, że większość mają wciąż tzw. partie wielkiej koalicji, czyli Europejska Partia Ludowa (EPL), socjaldemokraci z S&D i liberałowie. Mało prawdopodobne jest, że poprą one wniosek przeciwnika Unii, który spowodowałby zawieszenie postępowania w Polsce. Nawet jeśli zdarzyłby się taki cud, to postępowanie karne byłoby wznowione po zakończeniu kadencji, o ile Braun nie wygrałby kolejnych wyborów do Sejmu lub PE.

Gdyby zaś europosłowie nie rzucili Braunowi koła ratunkowego, to czeka go proces. Jeśli zostałby szybko prawomocnie skazany, to marszałek Sejmu powinien wygasić jego mandat europosła. Tu procedura wyglądałaby dokładnie tak jak w przypadku pozbawienia mandatów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego.

Autorka: Jolanta Ojczyk, szefowa Działu Prawnego Business Insider Polska