Kup subskrypcję
Zaloguj się

Zapomnij o zegarku czy aucie. Fotel nowym symbolem męskiego statusu

"Czujesz się w nim fajnie. Czujesz, że jesteś szefem domu". Jak fotel marki Eames stał się nowym wyznacznikiem statusu?

Dla pewnego typu młodych dorabiających się Amerykanów, fotel wypoczynkowy marki Eames to sposób na zaznaczenie swojego statusu.
Dla pewnego typu młodych dorabiających się Amerykanów, fotel wypoczynkowy marki Eames to sposób na zaznaczenie swojego statusu. | Foto: BusinessInsider.com

Po raz pierwszy usłyszałam o fotelu od kumpla z branży IT na koncercie LCD Soundsystem w nowojorskiej dzielnicy Queens. On z kolei dowiedział się o nim w ubiegłym tygodniu od innego kumpla i po kilku martini zamówił go jeszcze tej samej nocy. I to za 7 tys. dol.

Gdy wspomniałam o tym incydencie przyjaciółce, wyrażając niedowierzanie, że ktoś mógłby impulsywnie zapłacić tyle za mebel, który zapamiętał jako "fotel, będący też w muzeum MoMA, czy jakoś tak", okazało się, że i ona o nim słyszała. Co więcej, znała nazwę tego słynnego i pioruńsko drogiego sprzętu — fotel wypoczynkowy wraz z podnóżkiem firmy Herman Miller Eames. A do tego znała też kogoś innego, kto go ma — jakiegoś gościa z branży finansowej. Był też inny informatyk, który okazał się właścicielem, jak widać niezwykle popularnego mebla.

Zobacz także: Ma zegarki za 6 mln zł. Mówi, jak najlepiej w nie inwestować

Uświadomiłam sobie wtedy, że natknęłam się na prawdziwy fenomen — faceci mają świra na punkcie tego fotela. "Jestem przekonany, że większość mężczyzn budzi się i idzie do pracy po to, by pewnego dnia móc kupić fotel Eames do swojego salonu" — stwierdził w tym miesiącu na Twitterze/X jeden z użytkowników.

Nowoczesny na miarę środka ubiegłego stulecia, będący w modzie przez ostatnie kilka dekad, fotel Eames dla pewnego typu amatorów designu stał się obowiązkowym meblem w domu. Zainteresowanie nim wzrosło w ostatnich latach i chociaż Herman Miller nie ujawnia liczb sprzedaży, Amy Auscherman, dyrektor ds. globalnych archiwów i dziedzictwa marki w MillerKnoll, spółce macierzystej Herman Miller, powiedziała, że może "śmiało powiedzieć", iż sprzedaje więcej foteli niż kiedykolwiek.

Faceci wydają się chcieć tylko jednej rzeczy i najwyraźniej jest to ten superdrogi skórzany fotel wypoczynkowy z podnóżkiem. Lub jeden z mnóstwa tańszych podróbek.

Fotel Eames ma w zasadzie status mema — mówi Joel Vanderveen, 35-latek z Minnesoty, który około dekady temu stworzył obszerny wątek na platformie Reddit poświęcony wszystkim rzeczom związanym z Eamesem.

— Można go podsumować mniej więcej tak: "Hej, jestem facetem. Mieszkam sam. Zarabiam dużo pieniędzy. Chcę, aby moje mieszkanie wyglądało dobrze z różnych powodów. Co to za fotel? Zamierzam go kupić. Mogę wydać każde pieniądze".

Słynny fotel wypoczynkowy wraz z podnóżkiem został stworzony przez XX-wieczny duet projektantów Charlesa i Ray'a Eamesów i wypuszczony na rynek przez firmę Hermana Millera (obecnie MillerKnoll) w 1956 r. Zestaw jest produkowany masowo, ale jego cena nie jest przystępna dla mas — kosztuje 7 395 dol. plus podatek i koszty wysyłki. Pat Kirkham, profesor historii designu na Uniwersytecie Kingston w Londynie i autorka książki na temat słynnego zestawu, powiedziała mi, że Eamsowie byli przerażeni wysoką ceną fotela, nazywając go "żałośnie drogim". Para miała wiele projektów, ale fotel wypoczynkowy jest zdecydowanie najbardziej rozpoznawalny.

— Jeszcze 10 lat temu, kiedy ludzie mówili mi, że mają fotel Eames, nigdy nie wiedziałam, który z nich mają na myśli — wspomina Kirkham.

Eames miał być unowocześnioną wersją XIX-wiecznego angielskiego fotela o ciepłym, przyjaznym wyglądzie dobrze wysłużonej rękawicy baseballowej. I chociaż mebel nie został stworzony z etykietą "dla mężczyzn", po prawie 70 latach marketingu i kultury stał się on rozpoznawalną markę w męskim świecie.

— Nie promowali go jako szczególnie "męskiego", ale myślę, że był reklamowany bardziej z udziałem mężczyzn — wspomina Kirkham.

Fotel pojawiał się na stronach magazynów dla mężczyzn w latach 60. i ostatecznie trafił do kultury popularnej — można go było zobaczyć między innym w serialu "Frasier" w latach 90.

— To zawsze było dla mnie interesujące, jeśli nie zabawne, że fotel był wcześniej prezentowany w magazynie Playboy jako symbol statusu — powiedział Auscherman.

Zobacz także: Konstancin w tyle i nieoczekiwany lider. Oto najdroższe przedmieścia w Polsce

Czujesz się w nim fajnie. Czujesz, że jesteś szefem domu

Ten symbol statusu nadal ma silne grono fanów. Wśród mężczyzn w pewnym wieku i z odpowiednim kontem bankowym — fotel oznacza, że "im się udało". Jest wystarczająco klasyczny, aby oddać pewne poczucie stylu, nawet jeśli jest nieco banalny. Eames to luksusowy i pożądany przedmiot wysokiej jakości. Coś, co wygląda ładnie na żywo, na Instagramie lub w tle rozmowy Zoom.

— Czujesz się w nim fajnie. Czujesz, że jesteś szefem domu. A ponieważ jest drogi, kojarzy się z sukcesem, do tego jest duży i zajmuje miejsce — mówi Julia Mack, projektantka wnętrz z Brooklynu w Nowym Jorku.

Jest to oczywisty wybór dla mężczyzn, którzy są nastawieni na design, jak i dla tych, którzy o designie niewiele wiedzą. Czarna skóra, drewniana podstawa, wstawiasz go do salonu lub domowego biura i voila, masz wyrazisty element.

— Faceci mogą nie być pewni, czego chcą, zwłaszcza gdy są kawalerami, a jeśli wiedzą, że to kultowy mebel, mają łatwy wybór — wyjaśnia Jennifer Jones, główna projektantka w Niche Interiors w San Francisco.

Fotel był kawalerskim zakupem dla Kyle'a, 39-letniego inwestora hedgingowego z Brooklynu, który zgodził się ze mną porozmawiać pod warunkiem, że pominę jego nazwisko na wypadek, gdyby brzmiał "idiotycznie". Kyle od zawsze chciał mieć fotel Eames, a po latach oglądania go na Tumblrze i blogach o designie, w końcu go kupił w 2021 r., będąc świeżo po rozstaniu.

— Nie sądzę, że to przesada, gdy mówię, że miałem na jego punkcie obsesję, co jest trochę smutne i żałosne — wspomina. — Za każdym razem, gdy przechodziłem obok sklepu Design Within Reach, zawsze musiałem się zatrzymać, usiąść na nim i powiedzieć sobie, że pewnego dnia, kiedy mi się uda, w końcu go kupię.

Porównuje go do Rolexa lub Porsche, które niektórzy chcą mieć, ponieważ wygląda fajnie lub jest symbolem statusu, podczas gdy inni "puryści i absolutni wariaci" kupują go ze względu na obsesję na punkcie szczegółów. Jego zdaniem fotel Eames jest jednym z tych rzadkich dóbr luksusowych, które wypełniają wszystkie te pola zarówno dla nowicjuszy, jak i koneserów. Kyle docenia kunszt wykonania i wie, że jest to coś, co będzie miał przez długi czas.

— To to samo, co ładny stół w jadalni, ładna kanapa lub dzieło sztuki na ścianie, ale ma pewną funkcjonalność — powiedział.

Zak Cole, 36-latek, który mieszka w Nashville i jest partnerem zarządzającym w studiu Web3 Venture, nie martwił się, że zabrzmi jak idiota. Powiedział mi, że chciał udać "pretensjonalnego" w naszej rozmowie o fotelu, ale potem złapałam go podczas jazdy i porozmawialiśmy szczerze. Pracował kiedyś jako scenograf w Los Angeles, gdzie widział, jak fotele Eames są wykorzystywane do nadawania scenom wyrafinowanego charakteru, więc wiosną 2021 r. kupił sobie jeden z nich do domowego biura. Podoba mu się ich historia, jakość i estetyka, a także to, że ludzie komentują, gdy widzą je w tle rozmów wideo.

— Myślę, że po prostu przypominają minioną epokę, a wiele osób obecnie żyje kulturą pośpiechu i dorabiania się. Dla nich posiadanie tego typu fotela jest czymś w rodzaju wskaźnika sukcesu — powiedział. — Większość wszystkiego, co obecnie można dostać, to Wayfair albo Ikea. To wszystko śmieci. I nikt nie przykłada większej wagi do projektowania. To tak, jakby wszystko było szybką modą, szybkim jedzeniem, szybkimi meblami

Nie każdy posiadacz fotela Eames ma nowy, drogi czy nawet prawdziwy fotel. Pracując nad tą historią, natknęłam się na kilku facetów, którzy je odziedziczyli — jeden po swoim dziadku z Michigan z lat 60., drugi po swoim ojcu z Minnesoty, który wymienił go na garnitury ze swojego sklepu odzieżowego w latach 80. Niektórzy ludzie dostali je ze zniżką, ktoś ze względu na to, że był architektem, a mój rozmówca, Kyle, dostał fotel, bo jego ex znała kogoś z 50-procentowym rabatem. Z kolei Shawn Pasternak, 31-letni badacz z Waszyngtonu, kupił podróbkę za 1500 dol. w zeszłym roku, kiedy wprowadził się do swojego mieszkania z jedną sypialnią. Nadal uważa go za "luksusowy zakup dla dorosłych".

— Oczywiście widziałem wersję za 7500 dol., a potem zobaczyłem inne w różnych przedziałach cenowych, które wyglądały w zasadzie tak samo funkcjonalnie. Więc dla mnie nie była to kwestia "potrzebuję najdroższego modelu" — mówi Pasternak.

Żaden z mężczyzn, z którymi rozmawiałam, nie potrafił jednak jednoznacznie określić, dlaczego chce mieć ten fotel. Kojarzy się ze statusem, ma ładny wygląd, jest wygodny, choć nie tak jak kanapa czy rozkładany La-Z-Boy, wyjaśniają. Fotel Eames wydaje się też przyjazny dla środowiska — można mieć pewność, że nikt nie wyrzuci go za dwa lata. Niektórzy wspominali, że to rodzaj inwestycji. Wielu z nich kupiło go w czasie lockdownu i lub po nim, w momencie, gdy wiele osób miało pieniądze i nie miało gdzie ich wydać, a także spędzało wyjątkowo dużo czasu w domu.

— Myślę, że ten rodzaj świadomości na temat wnętrz z pewnością stał się bardziej wszechobecny podczas pandemii. Zbiegło się to również z tym, że niektórzy ludzie mieli dodatkowe pieniądze, by móc zainwestować w sprzęty, które są kultowe, dobrze wykonane i kojarzą się z rodowymi pamiątkami — wyjaśnia Auscherman.

Derek Guy, pisarz i komentator odzieży męskiej, wyjaśnia, że jego zdaniem grono miłośników Eamesów to mieszanka tych, którzy interesują się stylem z połowy ubiegłego wieku (mid-centrury modern) i tych, którzy po prostu chcą się wyróżniać. Trend ten ogólnie wpisuje się w szerszą współczesną, nieco hipsterską estetykę.

— Wszystkie te rzeczy w pewnym sensie sygnalizują styl życia należący do białego liberalnego demokraty z klasy średniej albo aspirującego bogacza — dobrze zarabiającego, ale jeszcze nie aż tak zamożnego — mówi Guy. — Dla wielu jest to kwestia ambicji i oznaka statusu.

Z drugiej strony wszechobecność i rozpoznawalność fotela Eames może sprawić, że dla niektórych będzie on mniej pożądany. Konsumenci, których przyciągają przedmioty luksusowe, często cenią rzeczy unikatowe, do których fotel zdecydowanie nie należy. Loren Kreiss, projektant wnętrz z Los Angeles, który wyraził dezaprobatę w mediach społecznościowych odnośnie do fotela, powiedział mi, że "fascynacji Eamesem nie podziela". Jego zdaniem mebel jest zbyt powszechny, by mieć aż tak wygórowaną cenę — o ile w ogóle jest autentyczny, a w przypadku podróbki to zwykły niewyróżniający się sprzęt.

— Widziałem wystarczająco dużo foteli Eames, by wypełnić nimi kolejne 20 żyć. Jeśli to pamiątka rodzinna lub zabytkowy egzemplarz, to zupełnie inna historia. Ale jeśli zamierzasz przepłacić lub kupić podróbkę, bliżej mi do tezy: "kogo to obchodzi". Wyraź swój styl, ale bez przesady.

Młodzi mężczyźni, zwłaszcza ci o wyższych dochodach, dysponują dużą siłą nabywczą. Ponieważ wielu z nich żeni się później lub rezygnuje z zakupu domu, mają więcej gotówki do wydania. Niektórzy z nich przeznaczają swoje pieniądze na hazard, podczas gdy inni inwestują w fantazyjny skórzany fotel, który oddaje klimat "Mad Men".

Mój rozmówca, Kyle (ten po rozstaniu), jest ogólnie zadowolony z zakupu fotela Eames. Mebel podoba się jego nowej dziewczynie, a pies wie, że ma się od niego trzymać z daleka. Musi jednak podjąć świadomy wysiłek, by na nim usiąść; w przeciwnym razie zapomina. Nie jest tak wygodny jak kanapa, a pomysł, że dzięki niemu będzie więcej czytał, nie sprawdził się.

— Chciałbym powiedzieć, że to nie snobistyczne, czy płytkie. Ale prawdopodobnie trochę tak jest.

Powyższy tekst jest tłumaczeniem z amerykańskiego wydania Insidera, przygotowanym w całości przez tamtejszą redakcję.

Tłumaczenie: Dorota Salus