Kup subskrypcję
Zaloguj się

Inflacja prędko nie odpuści, RPP nie poluzuje. Prognozy największego polskiego banku

Walka z inflacją jeszcze trochę potrwa — wynika z najnowszych prognoz ekonomistów PKO Banku Polskiego. Ich zdaniem wskaźnik cen konsumpcyjnych będzie teraz przyśpieszać, co będzie argumentem za utrzymaniem stóp procentowych na wysokich poziomach. Pozytywna informacja to oczekiwane wyraźne przyśpieszenie polskiej gospodarki.

Ekonomiści PKO BP prognozują przyśpieszenie polskiej gospodarki. To wpłynie na odbicie inflacji i niechęć RPP do obniżek stóp.
Ekonomiści PKO BP prognozują przyśpieszenie polskiej gospodarki. To wpłynie na odbicie inflacji i niechęć RPP do obniżek stóp. | Foto: Lukasz Pawel Szczepanski / Shutterstock

Inflacja konsumencka w Polsce w grudniu 2024 r. wyniesie 4,6 proc. r/r, a lokalny szczyt odnotuje na koniec I kwartału 2025 r., nieznacznie poniżej 6 proc., aby w grudniu 2025 r. obniżyć się do 3,3 proc. — prognozują ekonomiści PKO Banku Polskiego w najnowszym kwartalniku makroekonomicznym banku.

Sinusoidalna inflacja

Ich zdaniem trwały powrót inflacji do akceptowalnego przedziału wahań od celu inflacyjnego (2,5 proc. +/— 1 pkt proc.) nastąpi w październiku 2025 r. Według prognoz PKO BP, inflacja bazowa (średniorocznie) wyniesie 3,5 proc. w 2024 r. (podobnie jak w poprzedniej prognozie) i 4,5 proc. w 2025 r.

"Skala niepewności regulacyjnej w zakresie prognoz inflacji na II połowie 2024 r. sukcesywnie się obniża. Za nami wzrost VAT na żywność, dane za kwiecień i maj sugerują, że jego przesunięcie w ciężar konsumenta będzie silnie rozłożone w czasie. Przed nami (częściowe) odmrożenie cen nośników energii, jednak dzięki ponownemu wprowadzeniu limitów jego przełożenie na inflację, które zobaczymy w lipcu, będzie mniejsze niż dotychczas szacowaliśmy (ok. 1,6 pkt proc. zamiast ok. 2 pkt proc.)" — napisano.

| PKO Research

Za zrewidowaną prognozą stoją m.in. nieco wyższa niż zakładano kwartał temu ścieżka cen nośników energii (chociaż efekt szybszego odmrożenia cen częściowo złagodziły lepsze perspektywy w zakresie cen paliw), nieznacznie niższa ścieżka cen żywności (głównie na skutek niższego punktu startowego), niższa ścieżka inflacji bazowej, która odzwierciedla zarówno silniejszą dezinflację z ostatnich miesięcy, jak i założenie o słabszym oddziaływaniu presji popytowej.

"Podtrzymujemy, że w II połowie 2024 r. trend spadkowy inflacji bazowej wyhamuje (a nawet lekko się odwróci na skutek odbudowy popytu), natomiast w 2025 r. inflacja bazowa powinna spadać w stronę celu inflacyjnego, m.in. dzięki wyraźnemu wyhamowaniu dynamiki jednostkowych kosztów pracy. Źródłem niepewności pozostaje skala wzrostu cen energii po jej pełnym odmrożeniu (od stycznia 2025 r.), obecnie szacujemy ją na ok. 10-15 proc." — napisano dalej w raporcie.

Przypomnijmy, że w maju inflacja konsumencka w Polsce wyniosła 2,5 proc., co oznaczało niewielki wzrost z 2,4 proc. w kwietniu i 2 proc. w marcu (to był najniższy odczyt od pięciu lat). Inflacja bazowa, nieuwzględniająca cen energii, paliw i żywności, spadła w maju do 3,8 proc.

Kiedy obniżki stóp procentowych?

Prognozy inflacji mają kluczowe znaczenie dla decyzji Rady Polityki Pieniężnej (RPP) w zakresie stóp procentowych. To z kolei ma wpływ na wysokość rat kredytów i aktywność gospodarczą. RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75 proc.) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 1 pkt proc.

Według PKO BP do wznowienia obniżek stóp procentowych dojdzie dopiero w lipcu 2025 r. i zostaną obniżone do 5 proc. "W ostatnich miesiącach z RPP płyną coraz bardziej jastrzębie sygnały, a okres stabilizacji stóp na poziomie 5,75 proc. jest już prawie tak długi jak czas, kiedy były utrzymywane na maksymalnym w tym cyklu poziomie 6,75 proc. Rada z zadowoleniem odnotowała spadek inflacji do celu, jednak podkreśla, że jest on przejściowy oraz zwraca uwagę na utrzymującą się niepewność, związaną m.in. z wpływem polityki fiskalnej i regulacyjnej na procesy cenowe, a także z tempem ożywienia gospodarczego w Polsce oraz sytuacją na rynku pracy" — napisali.

Według analityków tempo wzrostu wynagrodzeń (to kluczowy element wpływający na tempo inflacji) w 2025 r. będzie już wyraźnie jednocyfrowe, co w połączeniu z oczekiwanym wzrostem wydajności pracy przyczyni się do ograniczenia dynamiki jednostkowych kosztów pracy. "Pomimo tego, już w zasadzie nikt w RPP nie wskazuje na możliwość obniżki stóp w tym roku, a prezes NBP Adam Glapiński stwierdził wprost, że prawdopodobieństwo takiego ruchu jest zerowe" — podkreślili.

| PKO Research

"Zakładaliśmy, że trendy makroekonomiczne, korzystniejsze z punktu widzenia inflacji od założeń RPP, zmiękczą jej nastawienie. Nasz scenariusz makroekonomiczny się realizuje, ale Rada wyraźnie usztywniła swoje stanowisko, co sprawia, że trudno już traktować scenariusz obniżki stóp w 2024 r. jako bazowy" — czytamy dalej. PKO BP podtrzymuje ocenę, że polityka RPP pozostanie mocno restrykcyjna. Realne stopy procentowe są i będą dodatnie, a także zdecydowanie wyższe niż w poprzednich latach.

"Szacujemy, że powrócą one do poziomów notowanych przed dekadą, chociaż od tamtego czasu naturalna stopa procentowa spadła. Szacunki naturalnej stopy wskazują na jej systematyczny spadek spowodowany niższym wzrostem produktywności oraz czynnikami demograficznymi. W opracowaniu NBP szacunki naturalnej stopy w 2022 znajdują się w przedziale od -1,5 proc. do +1,8 proc. i są o ok. 1,5-3 pkt proc. niższe niż przed dekadą. To pokazuje, że obecna polityka NBP jest silnie restrykcyjna, co będzie ograniczać aktywność w gospodarce oraz tłumić inflację" — napisano w raporcie.

Wskazano, że główne czynniki niepewności dla prognozy stóp procentowych to tzw. kształt funkcji reakcji RPP, skala wzrostu inflacji w II połowie 2024 i następnie tempo dezinflacji w 2025 r., obniżki stóp Fed i EBC oraz kształtowanie się kursu złotego.

Gospodarka jeszcze przyśpieszy

Wzrost PKB wyniesie w tym roku 3,7 proc., zgodnie z wcześniejszymi prognozami, przy szybszym niż wcześniej oczekiwany wzroście konsumpcji i wolniejszym inwestycji — prognozują ekonomiści PKO BP. Dla porównania w 2023 r. nasz PKB urósł tylko o 0,2 proc.

— PKB w 2025 wzrośnie o 3,8 proc. Konsumpcja okazała się mocniejsza w I kwartale tego roku, a inwestycje słabsze względem prognoz. Zmieniamy tylko strukturę PKB w naszych prognozach PKB na ten rok — powiedział główny ekonomista banku Piotr Bujak podczas konferencji prasowej.

"Podtrzymujemy prognozę wzrostu PKB w 2024 o 3,7 proc., rewidując w górę prognozę konsumpcji, a w dół — inwestycji. Konsumpcja prywatna, wspierana najsilniejszym w historii wzrostem realnych dochodów, wzrośnie wg nas w tym roku o 4,7 proc. (poprzednia prognoza: 4 proc.). Korekta w górę to efekt większej skali podwyżek płac i prawdopodobnie mniejszej niż zakładaliśmy skali odbudowy oszczędności. W 2025 dynamika konsumpcji może minimalnie stracić impet, przy wolniejszym wzroście realnych dochodów" — czytamy w kwartalniku makroekonomicznym banku.

Rewizja w dół prognozy inwestycji na 2024 r. (z 5,2 proc. do 2,9 proc. obecnie) to wypadkowa istotnej korekty danych za 2023 oraz nieco głębszego niż zakładaliśmy spadku dynamiki nakładów na środki trwałe w I kw. 2024 w związku z zakończeniem perspektywy finansowej 2014-2020.

"Zakładamy, że od II poł. 2024 inwestycjom coraz bardziej będą sprzyjać fundusze napływające w ramach KPO, a w 2025 dynamika inwestycji przyspieszy do 8,7 proc.. Kontynuowane będą inwestycje w transformację energetyczną, automatyzację oraz zwiększanie mocy eksportowych gospodarki" — czytamy dalej.

Analitycy podtrzymali też oczekiwanie, że do czynników wspierających PKB w II kwartale 2024 r. dołączą najpewniej zapasy, dla których cykl redukcji powinien dobiegać końca. W 2025 r. ich wpływ na wzrost gospodarczy może już być neutralny. Według nich, negatywnie od II połowy 2024 r. do końca 2025 r. będzie najpewniej oddziaływał na PKB eksport netto ekspansję eksportową ogranicza stagnacja w strefie euro (głównie w Niemczech), jednocześnie silniejszy popyt krajowy będzie podbijał import.

Deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) wyniesie 5,3 proc. PKB w 2024 r. i 4,9 proc. PKB w 2025 r. — wynika z prognozy PKO BP. Zadłużenie tego sektora w ocenie analityków wyniesie odpowiednio: 52,3 proc. PKB w br. i 54,3 proc. PKB w roku przyszłym.