Polska gospodarka odbija. Na tle innych krajów Europy jesteśmy tylko średniakiem
Polska jest w punkcie zwrotnym pod względem wzrostu gospodarczego. Tego samego nie można powiedzieć o UE jako całości, choć wiele krajów może się pochwalić szybszym wzrostem PKB niż my. Niemcy do nich się nie zaliczają.
- Polska gospodarka urosła w trzecim kwartale
- W UE i strefie euro PKB też jest na plusie, ale sytuacja wygląda inaczej
- Liderami wzrostu w UE są Rumunia i Cypr
- Pod kreską są m.in. Niemczy, Czechy i Węgry
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl
Polska gospodarka odbija i wraca na dobre tory — wynika z wtorkowego raportu GUS. Urosła zarówno względem poprzedniego kwartału, jak i rok do roku, po tym, jak wcześniej w obu przypadkach była na minusie.
Po publikacji statystyk mieliśmy falę komentarzy ekonomistów. W nich optymizm mieszał się z niepokojem i kilka kwestii, choć dominowało przeświadczenie, że najgorsze już za nami i jesteśmy w punkcie zwrotnym. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Okazuje się, że nie tylko Polska "wstaje z kolan". Krótko po raporcie GUS swoje wyliczenia ujawnił europejski urząd statystyczny (Eurostat), który pokazał, jak zmienia się PKB w poszczególnych krajach UE. My na tym tle wypadamy na zwykłego średniaka.
W jedenastu krajach wzrost gospodarczy w trzecim kwartale w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku był wyższy niż w Polsce. Równocześnie dziewięć krajów zanotowało spadek PKB, a w dwóch bilans wyszedł na zero.
Liderami wzrostu w UE są Rumunia i Cypr, gdzie PKB urósł w rok o ponad 2 proc. Niewiele wolniej rozwijały się w tym czasie: Hiszpania, Portugalia i Bułgaria.
Lepiej od Polski wypada np. Litwa, Słowacja i Słowenia. Za to pozazdrościć nam mogą Niemcy, gdzie w trzecim kwartale gospodarka skurczyła się o 0,4 proc. rok do roku. To jednak względnie niski "wymiar kary", bo w Irlandii regres jest prawie 5-proc. Pod kreską są też m.in. Czechy i Węgry.
Średnio w UE i strefie euro wzrost gospodarczy w trzecim kwartale był minimalnie nad kreską — na poziomie 0,1 proc. W przeciwieństwie do Polski w Europie brakuje przełomu, bo ciągle mamy do czynienia z systematycznym hamowaniem gospodarki, która jeszcze pod koniec ubiegłego roku rozwijała się w tempie niemal 2 proc.