Kup subskrypcję
Zaloguj się

Jaki procent PKB idzie na emerytów? Polska siódma w Unii Europejskiej

Prawie 80 mld euro wydała w ubiegłym roku Polska na emerytury. Eurostat klasyfikuje nas pod tym względem na siódmym miejscu w Unii. Dwa lata wcześniej prawie tyle samo wydawała Szwajcaria. Najwięcej przeznaczają na emerytów Niemcy i Francuzi. Najważniejsze jednak, jaki to stanowi procent PKB i czy gospodarka nie jest zbyt mocno obciążona wypłatą świadczeń. W tym porównaniu najgorzej wypadają Grecja i Włochy, ale Polska wcale nie prezentuje się dobrze na tle innych krajów kontynentu.

W Polsce na emerytów idzie 10,5 proc. PKB.
W Polsce na emerytów idzie 10,5 proc. PKB. | Foto: Sheviakova Kateryna, Jacek Frączyk / Shutterstock

W ub.r. na emerytów w Polsce ze środków publicznych wydano łącznie 358 mld zł — wynika z danych GUS. To o 18,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Przekłada się to na kwotę 79 mld euro, a z racji umocnienia złotego dynamika liczona w euro jest wyższa niż w złotym i wyniosła 22,3 proc. więcej rok do roku.

Według danych Eurostatu nasze ubiegłoroczne wydatki są bliskie szwajcarskim sprzed dwóch lat. Najwięcej w Europie wydają na emerytów Niemcy (440 mld euro w 2021 r. — najnowsze dostępne dane Eurostatu), Francja (373 mld euro) i Włochy (298 mld euro).

Zobacz także: Te liczby nie spodobają się 30-latkom. Tyle musisz zarabiać, by dostać 3, 4 lub 5 tys. zł emerytury

Kluczowe jest jednak porównanie tych kwot z PKB, bo to pokazuje, czy "gospodarka się starzeje", tj. czy musi przeznaczać coraz większe kwoty na tych, którzy ją przed laty współtworzyli. W 2023 r. ta relacja dla Polski wyniosła 10,5 proc. PKB i nie jest to wartość, która znacząco odbiegałaby od lat poprzednich. W 2022 r. nawet ta proporcja zeszła poniżej 10 proc. PKB rośnie szybciej niż wydatki państwa na emerytów, stąd m.in. było miejsce na 13. oraz 14. emeryturę.

Mapa krajów emeryckich

Jak taki wynik prezentuje się na tle innych państw? Średnia w UE, wyliczona dla 27 państw przez Eurostat dla 2021 r. (najnowsze dostępne dane) w raporcie opublikowanym w tym tygodniu, to 12,9 proc., więc można powiedzieć, że nasz wskaźnik jest na względnie bezpiecznym poziomie.

Na przebadanych przez Eurostat 38 europejskich państw, gdy uszeregować je od tego z najwyższym wskaźnikiem, to tego z najniższym, zajmujemy 15 miejsce. Nie jest więc wcale tak dobrze. W Irlandii na przykład wskaźnik wynosi zaledwie 4,5 proc., a w Turcji 6 proc. Może to oznaczać względnie młode społeczeństwo jak w Turcji, niskie emerytury, wysoki wiek emerytalny, niską dożywalność do wieku emerytalnego lub też duży udział prywatnego sektora w emeryturach jak w Irlandii. Państwa z niskim wskaźnikiem mają możliwość stosowania niskich podatków, te z wysokim muszą z gospodarki zebra�� na emerytury.

Z racji postępującego regresu demograficznego obciążenie naszej gospodarki wypłatami emerytur będzie u nas rosło, chyba że gospodarka złapie wyższe tempo. Kilka państw ma z tym już teraz bardzo poważny problem.

Czytaj też: Mapa zadłużenia Europy. Polska wchodzi na złą drogę

W Grecji aż 16,4 proc. PKB idzie na wypłaty dla emerytów, a we Włoszech 16,3 proc. Nie bez powodu są to dwa najbardziej zadłużone kraje na Starym Kontynencie, co odbiło się zresztą na tempie rozwoju ich gospodarek. Skoro najwięcej środków muszą przeznaczać na emerytów, więc, żeby nie stracić wzrostu, władze umyśliły sobie, że będą dużą część wydatków finansować długiem. Grecja jest zadłużona na 162 proc. PKB, a Włochy na 137 proc. To było łatwe przy stopach procentowych bliskich zeru. Wzrost stóp procentowych, a co za tym idzie i płaconych odsetek, w ostatnim czasie obciążył jednak znacząco ich budżety.

Do listy można też dodać Austrię z 15-procentowym obciążeniem gospodarki kosztami emerytur i Francję z 14,9-procentowym. Austria zagospodarowała jednak finansowy problem na tyle dobrze, że jej poziom zadłużenia nie przekracza 60 proc. Jednak Francja wręcz przeciwnie, poszła śladem Grecji i Włoch i jest członkiem "klubu 100 proc. plus", ze wskaźnikiem zadłużenia na 111 proc. PKB. Ze swoimi budżetami państwa te właściwie od lat powinny być w unijnym reżimie nadmiernego deficytu i tylko łagodności Komisji Europejskiej przypisywać należy, że procedura nie została jeszcze wdrożona.

Autor: Jacek Frączyk, dziennikarz i wydawca Business Insider Polska