Kup subskrypcję
Zaloguj się

Czy warto postawić elektrownię balkonową? Korzystał 35 miesięcy i podał wyliczenia

Wysokie ceny prądu w Polsce sprawiają, że wiele osób decyduje się na instalację fotowoltaiczną na balkonie. Jej producenci zapewniają o gigantycznych oszczędnościach, sięgających nawet 40 procent. Sprawdzamy, czy to czcze obietnice, czy realne korzyści?

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne | Foto: Wojciech Strozyk/REPORTER / East News

Ceny energii poszybowały w ostatnich latach w górę. Łagodzić te wzrosty próbują politycy. Jeszcze do końca czerwca tego roku obowiązują zamrożone stawki cen energii elektrycznej. Co potem? Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaplanowało pomoc dla najuboższych w postaci bonu energetycznego.

Wiele osób nie liczy na rząd, tylko próbuje szukać rozwiązań na własną rękę. Dużą popularnością zaczyna cieszyć się montaż paneli fotowoltaicznych na balkonach. Aby taką instalację umieścić, trzeba najpierw zapoznać się z regulaminem i statutem spółdzielni. Balkony mają niejasny statut własności.

Według różnych interpretacji mogą być traktowane jako dekoracyjny element elewacji, własność wspólna wszystkich mieszkańców lub wyłączna własność posiadacza mieszkania. Przed zamontowaniem instalacji, konieczne jest więc uzyskanie zgody władz spółdzielni mieszkaniowej, wspólnoty lub zarządcy nieruchomości.

Trzy typy fotowoltaiki na balkonie

Instalację PV warto rozważyć, jeśli balkon znajduje się po nasłonecznionej stronie. W przypadku najmniejszej instalacji balkonowej minimalna długość balkonu to trzy i pół metra, a wysokość balustrady to 105 cm. Na balkonie można zbudować instalację w jednym z trzech typów: on-grid, off-grid lub plug and play.

Pierwszy działa w połączeniu z publiczną siecią energetyczną. Taką instalację zgłasza się do zakładu energetycznego i czeka na zamontowanie licznika dwukierunkowego. Urządzenie monitoruje, ile energii się pobiera, a ile przekazuje do sieci.

Zobacz także: Balkonowa fotowoltaika nielegalna. Zamontował na balkonie i dostał pozew

Fotowoltaika balkonowa off-grid nie jest podłączona do sieci. Składa się z paneli, niewielkiego inwertera i akumulatora (magazynu energii). To ona jest najbardziej rekomendowana na balkon.

Sprawdza się też instalacja plug and play, czyli tzw. fotowoltaika do gniazdka.

Elektrownia z supermarketu

W Niemczech fotowoltaikę na balkony można kupić nawet w dyskontach. Pojawiły się w ofercie Netto, Aldi czy Lidlu. W Netto jest dostępna w cenie 299 euro i ma moc 830 W. Przy zakupie fotowoltaiki na balkon z dyskontu, trzeba jednak mieć na uwadze, że w zestawach zwykle nie ma elementów montażowych i kabli.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

W Polsce ceny zestawów na balkon wraz z montażem zaczynają się od około 2 tys. zł. Im większy balkon, tym drożej. W swojej ofercie takie instalacje mają dostawcy energii. – Energa Obrót ma w swojej ofercie balkonowe instalacje fotowoltaiczne. Produkt nazywany fotobalkoniką cieszy się zainteresowaniem klientów – mówi Katarzyna Dziadul z biura prasowego firmy.

Energa Obrót daje możliwość monitorowania wydajności fotobalkoniki z poziomu przeznaczonej do tego aplikacji. Na bieżąco można kontrolować zużycie energii. Energa Obrót zapewnia do 25 lat gwarancji na wydajność instalacji i 5 lat gwarancji na jej montaż.

Zwrot w ponad 7 lat

Fotowoltaikę na balkon oferuje również Tauron. Firmy kuszą oszczędnościami. – Podobnie jak w przypadku standardowej instalacji fotowoltaicznej, skala oszczędności zależy od ustawienia instalacji oraz potrzeb klienta. W optymalnych warunkach i odpowiednio dobranej instalacji oszczędności mogą sięgać 40 proc. w skali roku – zauważa Katarzyna Dziadul.

Zobacz także: Właściciele fotowoltaiki będą mogli zdecydować o zmianie systemu rozliczeń. Jest projekt

Tauron szacuje, że na dobrze nasłonecznionym balkonie, panele o mocy 400 kWp dostarczą w ciągu roku do 400 kWh prądu. Koszt takiej instalacji to około 3 tys. zł. Przy cenie prądu z sieci na poziomie 1 zł/kWh oszczędzi się 400 zł rocznie. Łatwo policzyć, że inwestycja zwróci się po 7,5 roku.

Im więcej słońca, tym lepiej

To, ile dokładnie można zaoszczędzić, obliczył niedawno dziennikarz niemieckiego portalu Giga.de. Peter Hryciuk. Przez 35 miesięcy korzystał z paneli zamontowanych na balkonie i dokładnie obliczył, ile na tym skorzystał. W czerwcu 2021 r. zamontował 800-watowy system z 600-watowym falownikiem. Elektrownia w ciągu 35 miesięcy wyprodukowała 1287 kWh. Dziennikarz zużył z tego 1082 kWh. Pozostałe 205 kWh oddał operatorowi sieci. W latach 2021 i 2022 zaoszczędził blisko 166 euro, w 2023 r. – 168 euro. System kosztował go 800 euro. Jak obliczył, instalacja zwróci mu się w około 6 lat.

"Jaka jest najważniejsza dla mnie lekcja? Niezwykle ważne jest prawidłowe ustawienie elektrowni balkonowej. Im więcej słońca wyłapiesz i faktycznie wykorzystasz, tym bardziej opłaca się taki system" – podkreśla Peter.

To oznacza, że nie na każdym balkonie opłaca się instalować panele. Najlepszy jest balkon zwrócony na południe, natomiast najmniej korzystna jest lokalizacja północna, bo praktycznie wyklucza efektywną produkcję prądu. Wydajność paneli obniża cień rzucany przez sąsiednie budynki czy wysokie drzewa. Warto wziąć to pod uwagę, planując elektrownię na balkonie.