Rekordowa produkcja prądu ze słońca. Musieliśmy wypchnąć energię do Szwecji
Wiosna rozkręca się na dobre, a wraz z wyższymi temperaturami rośnie produkcja energii ze słońca. We wtorek 9 maja instalacje fotowoltaiczne wytworzyły rekordową ilość prądu. Najpewniej jednak rekord ten nie utrzyma się długo, bo już w kolejnych dniach, a może nawet godzinach, spodziewane są kolejne historyczne pomiary.
- Fotowoltaika wykręca kolejne rekordy produkcji energii elektrycznej
- We wtorek w południe elektrownie wiatrowe i słoneczne odpowiadały w sumie za ponad 60 proc. krajowego zapotrzebowania na prąd
- Aby nie dopuścić do rozchwiania systemu, konieczna była interwencja operatora sieci przesyłowej, który awaryjnie wypchnął część energii za granicę
- Kolejny "słoneczny" rekord może paść już w środę. Jednak tym razem obserwujemy wzmożony komercyjny eksport naszej energii, co pomoże zbilansować system
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Jak podają Polskie Sieci Elektroenergetyczne, we wtorek 9 maja w godz. 12-13 instalacje fotowoltaiczne wyprodukowały 8644 MWh (megawatogodzin) energii elektrycznej. Tak wysokiej produkcji ze słońca w naszym kraju jeszcze nie było. Poprzedni rekord padł 1 maja i wyniósł 8241 MWh.
Jeśli dodamy do tego pracę elektrowni wiatrowych, to produkcja OZE sięgnęła w tej godzinie 12819 MWh. Oznacza to, że OZE pokryły aż 65 proc. krajowego zapotrzebowania na prąd.
To jednak problem dla polskiego systemu energetycznego. Polska wciąż bazuje przede wszystkim na elektrowniach węglowych, a ich pracy nie można obniżyć poniżej określonego dla każdego bloku energetycznego minimum technicznego — wyłączenie bloku nie pozwoliłoby na szybkie wznowienie jego pracy, a energia z węgla potrzebna jest nam wieczorami, gdy gwałtownie spada produkcja z fotowoltaiki. Dlatego we wtorek konieczny był awaryjny eksport energii do krajów ościennych.
Jak podają PSE, w godz. 12-15 skorzystaliśmy głównie z pomocy Szwecji, która przyjęła w tych godzinach od nas w sumie 2330 MWh energii. Jednocześnie na Litwę operator wypchnął 880 MWh prądu.
Tymczasem już tego samego dnia wieczorem, gdy elektrownie słoneczne straciły moc, energii w systemie mieliśmy za mało. W godz. 20-21 PSE musiały zaimportować do naszego kraju w sumie 600 MWh energii — z Niemiec i Słowacji.
Kiedy kolejny rekord?
Możliwe, że kolejny rekord produkcji energii ze słońca padnie już dziś. We wtorek w godz. 10-11 instalacje fotowoltaiczne wytworzyły już 7918,3 MWh prądu, a w kolejnych godzinach zapewne jeszcze zwiększą produkcję.
Tym razem jednak obserwujemy wysokie handlowe przepływy energii poza granice naszego kraju. Oznacza to, że hurtowa cena prądu w Polsce jest na tyle niska, że zagranicznym firmom opłaca się ją kupować w dużych ilościach. Od rana obserwujemy przede wszystkim potężny eksport polskiej energii do Czech, a nieco mniejszy do Słowacji. Od godz. 9 notujemy też eksport do Niemiec. Co więcej, na większą skalę (powyżej 300 MWh) ruszył eksport do Ukrainy — na wciąż działającej tylko testowo linii Rzeszów—Chmielnicki (komercyjny handel na tym nowym połączeniu ruszy 15 maja). Chwilowo moc handlowego eksportu energii przekraczała nawet 3000 MW.
Handlowy eksport energii może okazać się niewystarczający, dlatego PSE zaplanowały już na dziś awaryjny przesył prądu do Szwecji.
W tekście umieszczono linki reklamowe naszego partnera: