Kredytowa pętla odpuszcza Polakom. Ulga widoczna jak na dłoni
Jeszcze dwa lata temu, w szczycie cyklu podwyżek stóp procentowych, raty przeciętnych hipotek potrafiły w niektórych regionach pochłaniać nawet 90 proc. średniego wynagrodzenia na rękę. Dziś w tych samych miejscach jest to ledwo ponad 60 proc. Spłata kredytu wciąż jest bolesna, ale nie rujnuje już domowych budżetów tak, jak miało to miejsce wiosną 2022 r.
- W czwartek RPP podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Nie należy spodziewać się ruchu w żadną ze stron
- Będzie to już kolejne posiedzenie, na którym członkowie Rady nie zmieniają poziomu stopy referencyjnej
- Na rynku oczekiwania znacząco się uspokoiły i w najbliższym czasie raty kredytów nie powinny się wyraźnie zmieniać
- To oznacza ulgę dla wielu kredytobiorców. Jeszcze wiosną 2022 r. w niektórych regionach trzeba było na hipotekę wydać prawie 90 proc. średniej pensji netto. Dziś w tych samych miejscach jest to ledwo ponad 60 proc.
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
W lipcu miną dwa lata od tzw. traktatu sopockiego, a we wrześniu — od ostatniej podwyżki stóp procentowych. Przez ostatnie miesiące Rada Polityka Pieniężna jest dużo bardziej powściągliwa w podejmowaniu decyzji niż jeszcze wiosną 2022 r.
Przez ostatnie 19 miesięcy tylko dwa razy — we wrześniu i październiku 2023 r. — członkowie Rady decydowali się na zmianę wysokości stóp. W obu przypadkach były to obniżki (najpierw o 0,75, a później o 0,25 pkt proc.), dzięki czemu stopa referencyjna wynosi dziś 5,75 proc.
Dziś czeka nas kolejna decyzja, ale tu niespodzianek nie należy się spodziewać. Jak pisaliśmy w Business Insider Polska, ekonomiści są wyjątkowo zgodni co do tego, że po majowym posiedzeniu RPP stopy procentowe pozostaną bez zmian.
Znajdź najtańszy kredyt hipoteczny
Przy zaciąganiu kredytu hipotecznego najlepiej porównać ze sobą co najmniej kilka ofert. Pierwsza lepsza oferta może być tą najdroższą, dlatego warto skorzystać z porównywarki kredytów hipotecznych. W jednym miejscu porównasz oferty wielu banków i wybierzesz najkorzystniejszy kredyt hipoteczny.
Pętla kredytowa się zaciskała...
Po niemal dwóch latach od najgorętszego dla kredytobiorców okresu postanowiliśmy sprawdzić, czy pętla kredytowa nieco im przez ten czas odpuściła.
Wiosną 2022 r. rata kredytu (zaciągniętego w 2020 r.) na 300 tys. zł i 25 lat wynosiła nawet ponad 2,5 tys. zł. A jeszcze kilka miesięcy wcześniej było to "zaledwie" ok. 1,3 tys. zł.
Jeszcze gorzej wyglądała wówczas sytuacja tych Polaków, którzy zadłużyli się nie na 300, ale na 400 tys. zł. Ich rata skoczyła w szczytowym momencie do ok. 3,5 tys. zł miesięcznie.
To był wtedy (dziś zresztą też) spory wydatek, choć nie wszystkich podwyżka rat dotykała jednakowo. W dużych miastach i bogatszych województwach, gdzie średnia pensja była stosunkowo wysoka, rata pochłaniała nieco więcej niż połowę wynagrodzenia netto. Na Mazowszu było to ok. 62 proc. wypłaty netto.
Za to w województwach: świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim, podkarpackim czy lubelskim taki kredyt stawał się bardziej dotkliwy i zabierał już grubo ponad 80 proc. miesięcznego wynagrodzenia.
Na przykład w świętokrzyskim średnia rata stanowiła 89,6 proc. przeciętnego wynagrodzenia w tym regionie. Jeszcze gorzej było na Lubelszczyźnie, gdzie wskaźnik ten wynosił 89,8 proc.
Spore obciążenie spadało również na barki mieszkańców województw podkarpackiego i warmińsko-mazurskiego. Szczegółową mapę z czerwca 2022 r. prezentujemy powyżej.
...ale zaczęła odpuszczać
Po niespełna dwóch latach postanowiliśmy sprawdzić, jak dziś wygląda sytuacja w tych samych regionach. Od czerwca 2022 r. sporo się bowiem zmieniło.
Po pierwsze, jak pisaliśmy wcześniej, spadły stopy procentowe. Rada Polityki Pieniężnej zadecydowała tuż przed wyborami parlamentarnymi o dwukrotnej obniżce stóp. Najpierw o 0,75, a później o 0,25 pkt proc. W efekcie stopa referencyjna spadła z 6,75 do 5,75 proc.
Już samo to spowodowało spadek WIBOR-u, a co za tym idzie, również wysokości rat kredytów. W przypadku hipoteki na 300 tys. obniżyła się ona do ok. 2,2 tys. zł miesięcznie, a przy kredycie na 400 tys. rata spadła do nieco ponad 3 tys. zł.
To oczywiście wciąż spore kwoty, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, ile wynosiły one w październiku 2021 r., czyli przed rozpoczęciem cyklu podwyżek przez Radę Polityki Pieniężnej.
Faktem jednak jest, że dziś ta pętla kredytowa jest znacznie luźniejsza niż jeszcze 20 miesięcy temu.
Jest ku temu jeszcze jeden powód. Chodzi o wynagrodzenia. Przez ostatnie dwa lata rosły one w dwucyfrowym tempie. Z danych GUS wynika, że w porównaniu z 2022 r. wynagrodzenia są wyższe o nawet 20 proc. Przykład? W najuboższych regionach jeszcze dwa lata temu średnie pensje nie przekraczały 5,5 tys. zł brutto miesięcznie.
Dziś dane GUS mówią o tym, że w żadnym województwie nie ma średniego wynagrodzenia niższego niż 6,4 tys. zł brutto, a aż w 10 regionach przeciętna pensja wynosi więcej niż 7 tys. zł brutto.
Siłą rzeczy więc rata kredytu musi ważyć mniej w domowym budżecie. Nie dość bowiem że jest sama w sobie niższa, to jeszcze budżet jest — przynajmniej w teorii — znacznie większy.
Co widać na mapie? Na Lubelszczyźnie, gdzie jeszcze niespełna dwa lata temu rata kredytu na 400 tys. zł pochłaniała prawie 90 proc. pensji netto, dziś wskaźnik ten wynosi "zaledwie" 61,1 proc.
Pozostali liderzy z 2022 r.? Warmia i Mazury — z 88 do 63 proc., świętokrzyskie — z 89,6 do 60,3 proc. i Podkarpacie — z 89,2 do 60,8 proc.
To oczywiście wciąż spora część budżetu domowego, ale zdecydowanie mniej dotkliwa i rujnująca rodzinne wydatki niż jeszcze dwa lata temu.
Są nowe wakacje kredytowe
Dlaczego o tym piszemy? Bo to, jaką część dochodu rozporządzalnego w rodzinie pochłania rata, jest kluczowe dla nowych wakacji kredytowych.
Podpisane niedawno przez prezydenta prawo (wchodzi w życie 15 maja) zakłada bowiem, że warunkiem skorzystania z wakacji w 2024 r. jest spełnienie dwóch warunków. Pierwszy dotyczy maksymalnej kwoty kredytu, a drugi — właśnie obciążenia dochodów ratą.
Jak pisaliśmy już w Business Insider Polska, wskaźnik "raty do dochodu" musi wynosić przynajmniej 30 proc.
Kryterium bazujące na RdD jest mocno niedoskonałe. Jeśli ktoś zarabia nominalnie bardzo dużo i ma RdD powyżej 30 proc. (na przykład rata pochłania mu 50 proc. dochodów), to tak sporo pieniędzy pozostanie mu na życie i spokojnie poradziłby sobie nawet bez wakacji kredytowych.
Na przykład: ktoś zarabia 20 tys. zł i ma 6,5 tys. raty hipotecznej, więc na wakacje kredytowe może się załapać (wskaźnik RdD niespełna 33 proc.). Jednocześnie na życie (wydatki inne niż rata) pozostaje mu 12 tys. zł. Jeśli jest singlem, to ogromna kwota i spokojnie obszedłby się bez wsparcia wakacjami. Nawet w przypadku dwu albo trzyosobowego gospodarstwa domowego, powinno to wystarczyć.
Inny skrajny przykład to osoba zarabiająca 6 tys. zł i niespełna 1,8 tys. zł raty, co daje wskaźnik RdD minimalnie poniżej limitu wyznaczonego na 30 proc. I choć takiej osobie na życie po odliczeniu raty pozostaje tylko 4,2 tys. zł, czyli jest w obiektywnie gorszej sytuacji niż osoba z pierwszego przykładu, to z wakacji kredytowych skorzystać nie może.