Kup subskrypcję
Zaloguj się

WeWork na krawędzi. Firmie mogą skończyć się pieniądze w ciągu dwóch miesięcy

WeWork ma kłopoty - jeśli nie znajdzie szybko finansowania, niedługo mogą skończyć mu się pieniądze. Powód: firma przepala środki znacznie szybciej, niż się spodziewano. W związku z tym bank JP Morgan organizuje WeWorkowi fundusze i prawdopodobnie sam po raz kolejny zainwestuje w spółkę.

WeWork szuka natychmiastowego finansowania. Jeśli się to nie uda, do końca listopada firmie mogą skończyć się pieniądze
WeWork szuka natychmiastowego finansowania. Jeśli się to nie uda, do końca listopada firmie mogą skończyć się pieniądze | Foto: Justin Sullivan / Staff / Getty Images

Jak donosi "Financial Times", jeśli WeWork nie znajdzie finansowania, do końca listopada spółce mogą skończyć się pieniądze. "FT" powołuje się na dwa źródła zaangażowane w poszukiwanie finansowania. Dodatkowo agencja ratingowa Fitch obniżyła na początku października ocenę WeWorka do CCC+, ostrzegając, że płynność finansowa firmy jest "niepewna".

Widmo bankructwa nad WeWorkiem. Firma szuka finansowania

Za pozyskanie nowych funduszy odpowiada bank JP Morgan, który prowadził przygotowania WeWorka do niedoszłego debiutu giełdowego. JPM jest też jednym z wczesnych inwestorów WW. Bank - według "FT" - rozważa "znaczący" udział w nowym finansowaniu. Prawdopodobnie fundusze miałyby zostać pozyskane w postaci zadłużenia. Tym razem jednak koszt długu może być znacznie wyższy - zaznacza "FT" - ze względu na sytuację wokół spółki. Rentowność obligacji WW wzrosła z 6,8 proc. w sierpniu do obecnych 12,5 proc.

Do udzielenia pożyczki namawiany ma też być Goldman Sachs, również inwestor WeWorka, a z kolei SoftBank - jeden z największych dotychczasowych inwestorów - może tym razem powstrzymać się od finansowania firmy. Żadna z tych kwestii jednak nie jest pewna - zaznacza gazeta. Zarówno WeWork, Goldman, jak i JP Morgan odmówiły komentarza w tej sprawie.

Agencja Fitch wskazuje jednak, że jeśli spółka nie zredukuje znacznie tempa przepalania pieniędzy, to pożyczka może jedynie pomóc WeWorkowi utrzymać się tylko przez kolejnych 4-8 kwartałów. Z samego IPO WeWork chciał pozyskać 3-4 mld dolarów, uzyskanie takich kwot w postaci zadłużenia może być jednak obecnie trudne.

Przypomnijmy, że WeWork zaczął borykać się z problemami po publikacji prospektu emisyjnego przed giełdowym debiutem. Jak się okazało, firma jest w trudnej sytuacji finansowej i budzi liczne kontrowersje, zarówno od strony modelu biznesowego, działalności jej założyciela Adama Neumanna oraz możliwych konfliktów interesów. Tutaj opisywaliśmy, na czym polegała cała afera wokół WeWorka i jak dokładnie wygląda to od strony finansów. Po szerokiej krytyce firma najpierw obniżyła wycenę na IPO o połowę, a potem wycofała się z debiutu. Nieco później ze stanowiska ustąpił CEO Adam Neumann, który wzbudzał wątpliwości inwestorów. Następnie firma ogłosiła plan restrukturyzacji, w ramach którego ma zwolnić ponad kilka tysięcy osób.

WARTO WIEDZIEĆ: