„Forbes” dowiedział się jednak, że rok później obiecana przez Muska kamera internetowa nie zmaterializowała się zgodnie z oczekiwaniami. Zamiast transmisji na żywo z kamery, Kamoto Copper Co. — która jest głównym źródłem kobaltu dla Tesli — co miesiąc pojawia się pojedyncze zdjęcie rozległego kompleksu kopalni w południowym Kongo, zrobione przez satelitę Airbusa krążącego daleko nad Ziemią. Nie widać na nim żadnych dzieci, ale to dlatego, że rozdzielczość nie jest wystarczająca, aby ujawnić cokolwiek mniejszego niż zakłady przetwórcze i zniszczony krajobraz wysoce uprzemysłowionej kopalni odkrywkowej.
W najnowszym opublikowanym przez Teslę raporcie wpływu na środowisko stwierdzono również, że Tesla przeprowadziła wiele zewnętrznych audytów na temat warunków pracy w kopalni Kamoto, która jest własnością globalnego giganta górniczego Glencore. „Nasi bezpośredni dostawcy przechodzą audyty stron trzecich, aby upewnić się, że w tych kopalniach nie dochodzi do pracy dzieci i że żaden materiał z nieautoryzowanych źródeł nie trafia do naszego łańcucha dostaw" — przekazała firma. „W 2023 r. przeprowadzono cztery audyty, które nie wykazały żadnych przypadków pracy dzieci w zakładach naszych bezpośrednich dostawców”.
Według Courtney Wicks, dyrektor wykonawczej Investor Advocates for Social Justice, ani comiesięczne zdjęcia satelitarne, ani przeglądy zewnętrzne nie rozwiązują bieżących problemów związanych z wydobyciem kobaltu i miedzi. W zeszłym roku reprezentowała ona grupę akcjonariuszy Tesli, którzy próbowali nakłonić firmę do przyjęcia bardziej rygorystycznych wytycznych dotyczących pozyskiwania kobaltu w 2023 roku.
— Robienie jednego zdjęcia miesięcznie to nie jest tak naprawdę kompleksowy plan — powiedziała „Forbesowi” Wicks. Dodała, że kroki podjmowane przez Teslę „nie są nawet warte wzmianki. Na tym etapie skuteczność jest po prostu niewystarczająca".
Tesla i kongijski kobalt. Kopalnie rzemieślnicze poza systemem nadzoru
Wynika to z faktu, że problem nie dotyczy głównie tego, co dzieje się w kompleksie kopalni Kamoto, ale w sąsiednich nieuregulowanych kopalniach, powiedział Michael Posner, profesor w Stern School of Business na Uniwersytecie Nowojorskim i dyrektor Centrum Biznesu i Praw Człowieka NYU.
Nowe badanie, nad którym pracował wraz z Genewskim Centrum Biznesu i Praw Człowieka, szacuje, że około 40 tys. osób poniżej 18. roku życia pracuje lub jest obecnych w małych kopalniach rzemieślniczych (ASM) w Kongu. Z badań wynika, że młodsze dzieci często pracują tam „ponieważ ich rodziny nie mają możliwości zapewnienia opieki nad dziećmi”. Starsze dzieci również pracują w ASM, ponieważ rodziny potrzebują dodatkowego dochodu”.
— Monitorowanie tego, co dzieje się w zmechanizowanych kopalniach ignoruje główny problem, którym jest to, że znaczny procent kobaltu pochodzi z kopalni rzemieślniczych — powiedział Posner. Kobalt z tych mniejszych kopalni jest sprzedawany handlarzom i mieszany z metalem pochodzącym z kopalni przemysłowych, takich jak Kamoto. Ale Tesla w ogóle ich nie monitoruje. — I to jest problem — dodał Posner.
Czytaj W tym kraju znajduje się połowa światowych złóż kluczowego surowca. Mieszkańcy: „Tu lepiej się wcale nie urodzić”
Do USA i UE kobalt trafia przez Chiny
Kolejnym czynnikiem komplikującym sprawę jest fakt, że kobalt z Konga jest wysyłany do Chin w celu rafinacji, co jeszcze bardziej utrudnia upewnienie się, że nie pochodzi on z kopalni rzemieślniczych. — Do czasu umieszczenia go w baterii w Stanach Zjednoczonych lub Europie, wszystko jest mieszane gdzieś w Chinach — dodaje Posner.
Ani Musk, ani Tesla nie odpowiedzieli na prośby o komentarz w tej sprawie.
— Klienci Glencore coraz częściej szukają pewności, że ich własne łańcuchy dostaw nie mają żadnych powiązań z łamaniem praw człowieka — mówi Charles Watenphul, rzecznik firmy wydobywczej, po czym dodaje: — Nasze zakłady wydobycia miedzi i kobaltu w Demokratycznej Republice Konga co roku uczestniczą w audytach odpowiedzialnego pozyskiwania surowców przeprowadzanych przez strony trzecie w ramach procedury Responsible Minerals Assurance Procedure.
Watenphul dodaje, że zarówno Kamoto, jak i Mutanda Mining w DRK, których właścicielem jest również Glencore, zobowiązały się do udziału w Copper Mark, inicjatywie promującej odpowiedzialne praktyki wydobywcze w przemyśle miedziowym.
Elon Musk — długa historia niespełnionych obietnic
Rozbieżność między obiecanymi przez Muska działaniami w sprawie kobaltu a rzeczywistością tego, co robi firma, nie jest niczym niezwykłym dla przedsiębiorcy-miliardera z historią odważnych obietnic, których nie udało mu się spełnić (wszystko od bezpieczeństwa fabryk Tesli i zautomatyzowanych funkcji jazdy, po plany stworzenia „ekologicznego raju” w fabryce firmy w Austin).
Kobalt jest kluczowym składnikiem akumulatorów budowanych przez Teslę dla jej pojazdów elektrycznych. Minerał ten, występujący w połączeniu z miedzią, działa jako składnik stabilizujący w katodach akumulatorów litowo-jonowych, który poprawia gęstość energii. Kongo jest wiodącym źródłem około 70 proc. światowego kobaltu. Podczas gdy kobalt kosztuje obecnie około 28 tys. dol. za tonę metryczną — mniej niż połowę ceny sprzed dwóch lat — jego wydobycie jest nadal lukratywne. Baterie wykorzystujące kobalt znajdują zastosowanie we wszystkim, od iPhone'ów, przez laptopy, po samochody elektryczne. Wprawdzie firma Muska nie jest największym konsumentem kobaltu, lecz jej wiodąca pozycja w dziedzinie pojazdów elektrycznych sprawiła, że stała się ona przedmiotem zainteresowania obrońców pracy dzieci i praw człowieka.
Czytaj też: O dostęp do tych złóż starali się Chińczycy. Transformacja energetyczna w UE zależy od tego, jak skończy się wojna w Ukrainie
Wicks dodaje, że audyty przeprowadzane przez Teslę w kompleksie kopalni Kamoto również nie rozwiewają obaw dotyczących wykorzystywania pracy dzieci i pracy przymusowej. Wynika to z faktu, że takie inspekcje wydają się zaplanowane, a nie niespodziewane. I nie odbywają się w nocy, kiedy problemy są bardziej prawdopodobne do wykrycia.
— Naszym głównym zmartwieniem był brak standardów i przejrzystości w sposobie ich realizacji — mówi Wicks, a następnie pyta retorycznie: — Brzmi to dobrze w raporcie zrównoważonego rozwoju, ale dla inwestorów, którzy dbają o tę kwestię i postrzegają ją jako znaczące ryzyko, jaka jest skuteczność tych audytów?.
Baterie do aut elektrycznych. Odsetek kobaltu spada, ale ogólne zużycie rośnie
Tesla twierdzi, że pracuje nad zmniejszeniem ilości używanego kobaltu, przechodząc z czasem na nowe technologie chemiczne akumulatorów. Odzyskuje również i poddaje recyklingowi więcej metalu do wykorzystania w nowych zestawach akumulatorów. W 2023 roku firma podała, że poddała recyklingowi 117 ton metrycznych kobaltu. Musk powiedział, że kobalt stanowi zaledwie 3 proc. masy akumulatora Tesli i że jego celem jest ostateczne zaprzestanie jego używania. Chemia fosforanu litowo-żelazowego, którą Tesla zaczęła stosować w swoich akumulatorach, nie zawiera kobaltu.
Tesla nie podała najnowszych szczegółów na temat tego, ile kobaltu zużywa rocznie. Jednak firma Benchmark Mineral Intelligence, która śledzi popyt na metale wykorzystywane w produkcji baterii, uważa, że podany odsetek 3 proc. pozostaje zasadniczo dokładna, głównie dlatego, że cena surowca spadła o ponad połowę w ciągu ostatnich dwóch lat.
— Zmniejszenie ilości kobaltu w ogniwach stało się mniej priorytetowe dla wielu producentów ogniw i samochodów ze względu na niższe ceny związane z obecnym okresem nadpodaży na rynku kobaltu — powiedział Caspar Rawles, dyrektor ds. danych w Benchmark. — Pomimo powolnego spadku zużycia kobaltu w przeliczeniu na jednostkę, ogólne zużycie rośnie ze względu na rosnącą sprzedaż pojazdów, co znacznie przewyższa wszelkie redukcje na poziomie ogniw.
Czytaj też: Chiny przejmują rynek, rozwinięty świat traci. „Europa jest otwarta na konkurencję, ale nie na wyścig na dno”
Nieprawidłowości przy wydobyciu kobaltu. Jak rozwiązać problem?
W badaniu dotyczącym wydobycia kobaltu, którego współautorem jest Geneva Center for Business and Human Rights, Posner i jego współautorzy argumentują, że najlepszym sposobem na ograniczenie problemów pracowniczych w kopalniach rzemieślniczych jest oficjalne uznanie roli, jaką te operacje odgrywają w łańcuchu dostaw i praca nad poprawą ich warunków.
— Zamiast to ignorować i udawać, że to nie jest ich problem, muszą powiedzieć, że jest to również część naszego łańcucha dostaw i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby upewnić się, że istnieje proces formalizacji tych miejsc, aby dzieci nie były na nich, a ludzie pracowali w bezpiecznych warunkach — powiedział Posner.
Ze swojej strony Glencore przyznaje, że górnictwo rzemieślnicze jest — jak mówi Watenphul — „źródłem zatrudnienia i generowania dochodów w wielu krajach” i wspiera pomoc w jego legitymizacji, aby było jak najbardziej odpowiedzialne.