Onet ujawnia. Operacja CBA "Walet", Fundacja "Red is Bad" i łapówka za jej zamknięcie

Donald Tusk: rosyjski patent stosowany przez PiS na wielką skalę

Nasza publikacja wywołała burzę. Premier Donald Tusk na Twitterze poinformował, że polecił zbadanie sprawy prokuratorowi generalnemu Adamowi Bodnarowi.

"Na agregatach dla Ukrainy też musieli zarobić! Zadaniem Prokuratora Generalnego będzie sprawdzenie wszystkich przypadków »kradzieży zgodnej z procedurami«. Ten rosyjski patent stosowany przez PiS na wielką skalę nie będzie w Polsce patentem na bezkarność" — napisał w serwisie szef rządu.

Jak wynika z materiałów zgromadzonych w ramach operacji specjalnej CBA, która śledziła poczynania Pawła Szopy i jego współpracę z RARS, mężczyzna miał również wspierać PiS w prowadzonej kampanii wyborczej przed październikowymi wyborami parlamentarnymi.

Ale mniej więcej od sierpnia 2023 r., przewidując, że dająca mu zarobić partia może ich nie wygrać, planował opuszczenie kraju. Przeczuwa, że może to dla niego oznaczać poważne kłopoty.

"Przeprowadzam się za granicę na stałe. Mnie już w Polsce nie będzie. [...] Ja już wszystko mam dograne z tą przeprowadzką do Hiszpanii. Na razie muszę się zaaklimatyzować i zobaczyć, co się w ogóle dzieje" — informował na kilka tygodni przed wyborami swoją prawniczkę.

Ich rozmowę, w ramach prowadzonej przez CBA operacji specjalnej o kryptonimie "Walet", zarejestrowali agenci. Podobnie jak szereg innych rozmów Szopy i jego licznych współpracowników.

Fundacja "Red is Bad". Raport CBA: środki nie były przeznaczane na działania statutowe

Pawłowi Szopie szczególnie zależało na wyrejestrowaniu przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi tworzonej przez niego Fundacji "Red is Bad", w teorii powołanej dla pomocy żyjącym powstańcom warszawskim i polskim kombatantom, żołnierzom z II wojny światowej.

W teorii, bo tak z jej legendą rozprawiają się w raporcie z operacji "Walet" rozpracowujący Szopę agenci CBA: "Środki [fundacji] nie były przeznaczane na działania statutowe, ale zostały rozdysponowywane przez Pawła Szopę na inne, w tym prywatne cele. Z analizy rachunku bankowego należącego do Pawła Szopy prowadzącego działalność gospodarczą pn. Aceron wynika, że Paweł Szopa pieniądze gromadzone ze składek darczyńców na rachunku fundacji »Red is Bad« przelewał na własny rachunek działalności gospodarczej pn. Aceron tytułem zapłaty za faktury. Pozostałe środki były przeznaczane na wynagrodzenia pracowników Pawła Szopy, czy zapłatę za usługi dla Pawła Szopy".

Sęk w tym, że do wyrejestrowania fundacji z KRS potrzebne jest złożenie w sądzie zaległych sprawozdań finansowych. Tych jednak "Red is Bad" od 2020 r. nie składała.

Z prośbą o pomoc w ominięciu tego wymogu Szopa zwraca się do swojej prawniczki Agnieszki A. Ta obiecuje skontaktować go z Erykiem T., którego partnerka życiowa pracuje w Sądzie Rejonowym dla Miasta Stołecznego Warszawy.

8 sierpnia 2023 r. funkcjonariusze biura rejestrują następującą rozmowę Agnieszki A. (AA) z Pawłem Szopą (PSz):

AA: — "Do tej pory denerwuję się, czy się nie przyczepią do sprawozdania i on powiedział, że jutro rano zorientuje się i da mi znać, więc nie wiem i tak, i tak, ale mam..."

PSz: — "Ale słuchaj, on to może porządnie załatwić? Czy to jest tak, że on zna jakąś tam..."

AA: — "Teraz to on na pewno porządnie załatwi, bo mu dałam taką nadzieję na coś. No, w związku z tobą..."

PSz: — "W związku ze mną? A co mu powiedziałaś? Że kupię od niego mieszkanie?"

AA: — "Nie. Zaczął coś biadolić, że muszą kupić działkę. [...] On mi mówi, że nie mają kasy, ja mówię: ile tej kasy potrzebujecie? On mówi: dwa czterysta. Ja mówię: niech pan mi ogarnie temat w KRS-ie, to może kogoś zapytam. A on mówi: kogo? Bo ja wszystkich w Warszawie znam. Ja mówię: nie zna pan. On: kogo? kogo? No, kogoś, komu pan już pomagał. Dobra, dobra, to załatwię"

Dzień później Szopa znów dzwoni do swojej prawniczki:

PSz: — "Weź, tam z tym Erykiem załatw tę fundację w końcu Agnieszka, miejmy to z głowy"

AA: — "Jeśli uda się zamknąć fundację bez sprawozdań..."

PSz: — "...to pożyczę Erykowi dwie i pół bańki. Ile on chce? Dwie i pół?"

AA: — "On chce, czekaj, dwa czterysta pięćdziesiąt na 15 procent w skali roku"

"Ile za ten remont w domu pan by chciał, żebym zapłaciła? How much?"

21 sierpnia prawniczka spotyka się z Erykiem T. W jego towarzystwie dzwoni do Szopy. Ten jednak nie chce rozmawiać przez telefon, obawiając się podsłuchu.

AA: — "Właśnie próbuję ponegocjować, żeby pan Eryk ci przyspieszył wszystkie w KRS-ie".

PSz: — "yyyyy, nie słyszę... Agnieszka? Agnieszka! Nic ci nie powiem, naprawdę Agnieszka... Z czym? Weź się zastanów, jak my rozmawiamy, naprawdę! No!"

AA: — "Dobra".

PSz: — "Słucham?"

AA: — "Nie wiem teraz, o co ci chodzi..."

PSz: — "Nie wiem, o czym ty mówisz, no"

AA: — "Dobrze"

PSz: — "Chcesz porozmawiać, to się spotkaj ze mną, tak?"

AA: — Dobra, dobra, to już nic..."

Sprawa wyrejestrowania Fundacji "Red is Bad" przeciąga się.

3 października 2023 r. Agnieszka A., podczas kolejnej zarejestrowanej rozmowy telefonicznej, znów pogania Eryka T. (ET), by przyspieszył formalności. Według podsłuchujących ich agentów CBA "w sposób zakamuflowany pyta rozmówcę Eryka T. o proponowaną przez niego wartość korzyści majątkowej w zamian za załatwienie sprawy".

AA: — "Dzień dobry panie Eryku. Panie Eryku, dzwonię w takiej sprawie. Ile za ten remont w domu pan by chciał, żebym zapłaciła? Żeby zapłacić panu?"

ET: — "Za jaki remont w domu?"

AA: — "Ha, ha, ha, no za remont w domu ile panu zapłacić?"

ET: — "Pani Agnieszko, ja mam dzisiaj ciężki dzień, pani mówi, o co chodzi, nie..."

AA: — "No, ale nie mogę tak prostymi słowami. No wie pan, o co chodzi? How much?"

ET: — "To ja jutro wpadnę na chwilę"

Trzy dni później, 6 października Fundacja "Red is Bad" zostaje wyrejestrowana w KRS. Ostatnim złożonym przez nią sprawozdaniem finansowym jest to pochodzące z 2019 r.

Paweł Szopa: to nieprawda, że wykorzystywałem fundację i chciałem zapłacić łapówkę

Gdy w ubiegły weekend rozmawiałem z Pawłem Szopą i cytowałem mu stenogramy z jego rzekomo podsłuchanych przez CBA rozmów, mężczyzna nie krył zaskoczenia.

Pytany o nie ani nie potwierdził ich autentyczności, ani nie zaprzeczył. Zasłaniał się niepamięcią.

Kategorycznie jednak zaprzeczył, by miał proponować komukolwiek pożyczkę w zamian za pomoc w wyrejestrowaniu fundacji.

— To bez sensu! Po co miałbym komuś pożyczać takie pieniądze? — oburzał się. Jak twierdził, fundację zdecydował się zamknąć z dwóch powodów: — Po pierwsze, większość jej podopiecznych umarła, po drugie chciałem poświęcić więcej czasu na wychowanie dorastającego syna — powiedział mi Paweł Szopa.

Przyznał, że przelewał pieniądze między rachunkami "Red is Bad" i innych swoich spółek, ale były to wyłącznie opłaty za świadczone na rzecz fundacji usługi.

— Jeśli organizowałem jakieś konkursy, w których nagrodami była patriotyczna odzież, to fundacja kupowała ją, ze znacznymi upustami ze sklepu Red is Bad. Bo na rynku nie było innych producentów tego typu gadżetów — tłumaczył.

Agnieszka A. — prawniczka Szopy i pełnomocniczka jego spółek, partner w jednej z dużych warszawskich kancelarii radców prawnych — podczas kilku rozmów telefonicznych zapewniała mnie, że choć chętnie odniosłaby się do posiadanych przeze mnie informacji, to nie pozwala jej na to tajemnica zawodowa.

Ostatecznie przesłała mi dwa oświadczenia.

Prawniczka "Red is Bad": zmanipulowane i najprawdopodobniej nielegalne materiały

"Pomimo że nie mam żadnych wątpliwości, aby aktywność mojego klienta mogła być kwestionowana z punktu widzenia legalności, w zakresie jakim go obsługiwałam, zresztą także wraz z inną kancelarią, to jako radca prawny, strzegąc tajemnicy zawodowej, nawet wbrew interesom mojego klienta, nie mogę Panu ujawnić okoliczności nią objętych. Z tajemnicy zawodowej radcy prawnego zwolnić mnie może tylko Sąd. Nie może tego uczynić nawet sam klient" — napisała w pierwszym z nich.

W drugim zaś: kategorycznie zaprzeczyła, by kiedykolwiek "uczestniczyła w rzekomym przekazywaniu korzyści majątkowych komukolwiek".

"Zapewniam, że nigdy nie zobowiązywałam się do przekazywania jakiejkolwiek korzyści majątkowej komukolwiek, w tym wskazanym przez Pana osobom, nie ustalałam sposobu przekazywania takich korzyści, ani nigdy o takich korzyściach z kimkolwiek nie rozmawiałam. [...] W mojej ocenie podjęto próbę wprowadzenia Pana w błąd przy pomocy zmanipulowanych i najprawdopodobniej nielegalnych materiałów" — napisała mi w ostatni piątek Agnieszka A.

Centralne Biuro Antykorupcyjne, które przez wiele miesięcy zajmowało się rozpracowywaniem układu w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, nie odpowiedziało na przesłane pytania o to, jaki był finał operacji "Walet" i czy w sprawie skierowano jakiekolwiek doniesienia do prokuratury.

Wczoraj, po opublikowaniu przez Onet tekstu o współpracy Pawła Szopy z RARS, Prokuratura Krajowa poinformowała na Twitterze, że w sprawie 1 grudnia trwa śledztwo wszczęte po ustaleniach CBA. Na razie nikomu nie przedstawiono jednak żadnych zarzutów.