"Za czasów PiS władze zawarły z twórcą marki odzieżowej "Red is Bad" Pawłem Szopą swoisty sojusz, służący wyprowadzaniu publicznych pieniędzy na nieopisaną dotąd skalę. Sympatyzujący z prawicą Szopa zarabiał na pandemii i na wojnie. Zawyżał ceny, podnosił stawki nawet dziesięciokrotnie, jego marże były niebotyczne. Dzięki ekipie Mateusza Morawieckiego Szopa kupił sobie m.in. bmw za milion i siedem mieszkań w Warszawie za gotówkę" — ujawnił w tekście "Pół miliarda od PiS i niebotyczne marże. Tak zarabiał twórca Red is Bad. Ujawniamy podsłuchy CBA" Jacek Harłukowicz.

Burza w sieci po tekście Onetu. "Ludzie zepsuci do szpiku kości"

Ujawnione przez Onet informacje wywołały burzę w sieci. Opinia publiczna intensywnie komentuje i publikuje materiał Jacka Harłukowicza.

Do tekstu odniósł się premier Donald Tusk. Zapowiedział, że "zadaniem Prokuratora Generalnego będzie sprawdzenie wszystkich przypadków »kradzieży zgodnej z procedurami«".

"Jeśli polityk PiS promuje jakiś produkt to znaczy, że kryje się w tym jakiś szwindel. Fakt nie opinia" — napisał poseł KO Dariusz Joński.

Joński odniósł się do tekstu dwukrotnie. "Wszystko jasne" — napisał w drugim poście.

"Prawdziwy patriota nie kradnie" — napisał minister sportu Sławomir Nitras, określając działalność marki Red is Bad mianem "szwindla".

"Chcesz się dowidzieć, na co stać ludzi zepsutych do szpiku kości?" — zapytał wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, polecając tekst.

"Milionowe, podejrzane kontrakty dla właściciela Red is Bad i brak reakcji służb w tym CBA to kwintesencja rządów PiS" — stwierdził podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Maciej Gdula.

"Oj tam, oj tam. To pewnie też jakieś »niewielkie przestępcze przedsięwzięcie, które wpadło przez przypadek«" — ironizował były minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek.

Post z tekstem opublikowała senator Barbara Zdrojewska, cytując fragment materiału w opisie.

"To było państwo mafijne" — napisał redaktor naczelny Goniec.pl Janusz Schwertner udostępniając artykuł.

Dziennikarka Dominika Długosz w ironicznym komentarzu stwierdziła, że "nie da się t-shirta założyć bez dopłacenia od razu pół dużej bańki".

"Operacja CBA powinna nosić kryptonim »wallet«, a nie »walet«. Bo RARS była kolejną gigantyczną sakiewką, całkowicie poza publiczną kontrolą, z której czerpali ludzie PiS" — napisała w obszernym wpisie dziennikarka Bianka Mikołajewska.

Artykuł udostępnił również dziennikarz Bertold Kittel.

"Wszelkie klauzule tajności dla RARS właśnie po to były — żeby znajomi dobrze zarobili" — ocenił dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.

Fragment materiału zacytował dziennikarz śledczy Goniec.pl Mateusz Baczyński.

"Marka patriotyczna, czyli jak jednym prostym trickiem wciągnąć prezydenta w promocję twojej firmy dojącej państwo na miliony" — napisała związana z "Rzeczpospolitą" Kataryna.

Dziennikarz Radia Zet Maciej Bąk, opisując tekst Jacka Harłukowicza użył sformułowania "potrójne espresso".