Kup subskrypcję
Zaloguj się

Pierwsza po Glapińskim w NBP. Gospodarkę Korei ma w małym palcu. Kim jest Marta Kightley?

Marta Kightley, podobnie jak prezes NBP Adam Glapiński, oceniła, że szczyt inflacji w Polsce przypadnie na tegoroczne wakacje. Ostatnio jej nazwisko coraz częściej pojawia się w mediach. Kim jest Marta Kightley i jaką rolę odgrywa w najważniejszym banku w Polsce?

Marta Kightley od ponad dwóch lat jest pierwszą zastępczynią prezesa Narodowego Banku Polskiego Adam Glapińskiego.
Marta Kightley od ponad dwóch lat jest pierwszą zastępczynią prezesa Narodowego Banku Polskiego Adam Glapińskiego. | Foto: Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl / Agencja Gazeta

Kim jest "prawa ręka" prezesa NBP? Przede wszystkim ekonomistką, związaną od wielu lat ze Szkołą Główną Handlową. W 2006 r. uzyskała tam stopień doktora nauk ekonomicznych, a w 2015 r. — doktora habilitowanego w tej samej dziedzinie. Obecnie jest profesorem nadzwyczajnym w Katedrze Ekonomii Politycznej, Prawa i Polityki Gospodarczej.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Od ambasady w Korei — do fotela wiceprezesa NBP

Ma jednak za sobą nie tylko pracę wykładowcy akademickiego, ale też kilka lat służby dyplomatycznej. W latach 2007-2010 pełniła funkcję kierownika wydziału polityczno-ekonomicznego Ambasady RP w Seulu. Gospodarka Korei Południowej jest również tematem wydanej przez Kightley publikacji naukowej oraz artykułów dotyczących m.in. historii myśli ekonomicznej, ekonomii instytucjonalnej, ekonomii behawioralnej, przemian gospodarczych na Półwyspie Koreańskim.

Zobacz także: Szczyt inflacji będzie w wakacje. Wiceszefowa NBP prognozuje

Marta Kightley została pod koniec lutego 2020 powołana do zarządu NBP jako pierwszy zastępca prezesa. Objęła nadzór nad trzema departamentami NBP: badań i innowacji finansowych, edukacji i wydawnictw i zagranicznym. Nie były to jednak jej pierwsze kroki w NBP, z tą instytucją pracowała już od kilku lat. Od 2016 r. Marta Kightley jest członkiem Rady Edukacyjnej NBP. W tej roli zasiada m.in. w jury konkursu dla dziennikarzy ekonomicznych im. Władysława Grabskiego.

Zobacz także: Ekonomiści rozszyfrowali niespójne komunikaty NBP. Co dalej ze stopami?

"Chaos informacyjny" w NBP

Na początku tygodnia, w odpowiedzi na pytania PAP wiceprezeska NBP oceniła, że szczyt inflacji w Polsce przypadnie w miesiącach wakacyjnych. Potwierdziła tym samym słowa Adama Glapińskiego, który ten sam moment szczytu inflacji wskazał podczas wcześniejszej konferencji prasowej.

To inaczej niż wynika z najnowszych, opublikowanych we wtorek, projekcji Departamentu Analiz i Badań Makroekonomicznych NBP, które przewidują szczyt inflacji dopiero w I kwartale przyszłego roku.

Skąd taka rozbieżność pomiędzy wypowiedziami zarządu NBP a analizami tej samej instytucji? Prof. Marek Belka w rozmowie z Business Insiderem przyznał, że może to wynikać z różnych interpretacji jednego raportu. Dodał jednak, że "mamy chaos informacyjny i słabą komunikację prowadzoną przez NBP oraz niespójność działań rządu".

W czwartek głos w tej sprawie ponownie zabrał Adam Glapiński. Wyjaśnił, że przed "zakończeniem prac nad projekcją nie było jeszcze wyraźnych deklaracji w sprawie przedłużenia tarczy, które obecnie są potwierdzone przez przedstawicieli rządu". A to właśnie tarcza ma znaczący wpływ na poziom inflacji.