Kup subskrypcję
Zaloguj się

Bruksela wycofuje się z zarzutów wobec Polski. "Nowy rozdział"

Ursula von der Leyen potwierdziła, że Komisja Europejska jest gotowa wycofać się z procedury o naruszenie traktatów unijnych przez Polskę. Wcześniej o takiej możliwości informowała PAP/

Ursula von der Leyen potwierdziła, że KE jest gotowa wycofać się z procedury art. 7 wobec Polski
Ursula von der Leyen potwierdziła, że KE jest gotowa wycofać się z procedury art. 7 wobec Polski | Foto: Alexandros Michailidis / Shutterstock

"Uważamy, że po ponad sześciu latach procedurę z art. 7 można zamknąć" — poinformowała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, dodając, że "dla Polski rozpoczyna się nowy rozdział".

O tym, że KE jest gotowa zakończyć procedurę naruszeniową informowała wcześniej Polska Agencja Prasowa. Jak wynika z ustaleń PAP, opinia w tej sprawie zostanie przedstawiona państwom członkowskim 21 maja.

Art. 7 uruchomiony wobec Polski

KE zdecydowała się uruchomić procedurę naruszeniową przewidzianą w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej w 2017 r., co było odpowiedzią na zmiany wprowadzane w wymiarze sprawiedliwości przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Traktat pozwala uruchomić procedurę wobec państwa, które łamią podstawowe zasady wspólnoty, czyli: poszanowanie godności ludzkiej, wolności, demokracji, równości, praworządności oraz poszanowanie praw podstawowych, w tym praw osób należących do mniejszości. Jedną z sankcji jest możliwość ograniczenia prawa głosu państwa członkowskie w Radzie.

Pomysły Bodnara przekonały Brukselę

By doprowadzić do zakończenia procedury minister sprawiedliwości Adam Bodnar 20 lutego 2024 r. przedstawił w Brukseli plan zmian w sądownictwie, które wprowadzić zamierza nowy rząd.

Już wówczas wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova wskazywała, ze to krok w dobrą stronę, co odczytywano jako wstęp do wycofania się procedury art. 7. Podobną narrację przyjął wówczas komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders, który mówił, że Warszawa przedstawiła "konkretne" zobowiązania. Ich analiza miała przesądzić o zakończeniu procedury.