Kup subskrypcję
Zaloguj się

Przebodźcowanie w pracy. Jak sobie radzić?

Większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, jak duże spustoszenie w naszym organizmie może spowodować przebodźcowanie w pracy. Stres i natłok komunikatów w miejscu zatrudnienia mogą prowadzić do zaburzeń snu, problemów z koncentracją, a nawet zaniku pamięci.

Przebodźcowanie w pracy - jak sobie radzić?
Przebodźcowanie w pracy - jak sobie radzić? | Foto: Girts Ragelis / Shutterstock

Kiedy szukamy powodów chronicznego zmęczenia, problemów z pamięcią, kłopotów ze snem, rzadko bierzemy pod uwagę przebodźcowanie w pracy. Eksperci podkreślają jednak, że nasz mózg i organizm mogą w pewnym momencie zacząć sprawiać poważne problemy. Nadmiar bodźców w środowisku zawodowym, zbyt duża liczba obowiązków i nieustanny cykl rozpoczynania nowych przedsięwzięć w momencie, kiedy poprzednie jeszcze nie zostały zakończone, są bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia.

Zobacz także: 10 najlepszych krajów do życia dla kobiet. Gwarantują możliwość edukacji, pracy i kariery politycznej

"Przebodźcowanie jest jednym ze znaczących mechanizmów stresogennych dla naszego układu nerwowego. Reakcja na nadmiar bodźców, która powstaje w organizmie, jest typową reakcją stresową" — wyjaśnia dr Lidia D. Czarkowska, psycholożka, socjolożka i antropolożka, dyrektor Centrum Coachingu i Mentoringu Akademii Leona Koźmińskiego w rozmowie z serwisem pracuj.pl. Ekspertka dodaje, że mnogość bodźców w środowisku pracy u wielu z nas powoduje postawienie naszego organizmu w stan mobilizacji.

"Wysoka mobilizacja na dwa tygodnie, a nawet trzy, cztery miesiące jest dla naszego organizmu w porządku. Możemy wtedy wydatkować dużo naszej energii i na przykład pracować na bardzo wysokich obrotach, śpiąc mniej i nie odczuwając zmęczenia" — tłumaczy dr Czarkowska.

Przebodźcowanie w pracy — jak sobie radzić?

O ile stosunkowo krótkotrwałe napięcie i stan mobilizacji nie powodują problemów, o tyle długotrwałe przebywanie w sytuacji stresogennej jest bardzo niekorzystne. Według wspomnianej ekspertki w stanie mobilizacji poziom adrenaliny i kortyzolu jest wysoki, ale "hormony pobudzają do aktywności, sprawiają, że się angażujemy, doraźnie mamy nawet lepszą pamięć i uwagę i wtedy skutecznie odpowiadamy na potencjalne zagrożenie czy wyzwanie". Problemy pojawiają się wówczas, kiedy przebodźcowanie w pracy prowadzi do niemal permanentnej mobilizacji. "Jeśli kortyzol nie obniży się, to po kilku miesiącach pojawia się faza wyczerpania" — tłumaczy dr Czarkowska w rozmowie z serwisem pracuj.pl.

Jak przyznaje specjalistka, jest kilkanaście oznak chronicznego stresu, a wśród nich zaburzenia układu trawiennego, skóry, apetytu, popędu. "Gdy czujemy się przeładowani, przeciążeni, to nie potrafimy działać efektywnie. Zmęczenie i brak energii powodują wówczas, że w czasie wolnym teoretycznie możemy coś zrobić dla siebie, na przykład poćwiczyć, pójść na spacer, przygotować zdrowy posiłek, ale brakuje nam woli i motywacji. Pojawia się tzw. zjazd energetyczny, wybieramy na przykład leżenie przed telewizorem i zajadanie słodyczy czy fast foodów" — tłumaczy dr Czarkowska.

W przypadku chronicznego stresu i przebodźcowania może pojawić się zakłócenie polegające na zaniku pamięci
W przypadku chronicznego stresu i przebodźcowania może pojawić się zakłócenie polegające na zaniku pamięci | fizkes / Shutterstock

Co gorsza, w przypadku chronicznego stresu i przebodźcowania może pojawić się zakłócenie polegające na zaniku pamięci, czyli przeciążenie pamięci operacyjnej. Ekspertka podaje przykłady takich zachowań: "odkładamy klucze i nie pamiętamy gdzie. Wysyłamy mail do przełożonego i zapominamy o tym, a później w nerwach biegniemy do komputera, żeby koniecznie wysłać spóźnioną wiadomość, i odkrywamy, że już to wcześniej zrobiliśmy. Są to więc zakłócenia pamięci bieżącej, wynikające nie z choroby, a z przemęczenia i przeładowania" — wyjaśnia dr Czarkowska. I dodaje: "U współczesnego człowieka, który jest przeciążony bodźcami i pracą, pojawia się wyczulenie na hałas, nie umie się on skupić na pracy przy komputerze, jeśli słyszy jakieś odgłosy za oknem, za ścianą itd. Najdrobniejsza rzecz go odrywa od zadania, dekoncentruje, wybija z rytmu i wkurza".

Zobacz także: Samotność i inflacja zniechęcają pokolenie Z do randek

W jaki sposób można radzić sobie z niebezpieczeństwem, które niesie za sobą przebodźcowanie w pracy? Przede wszystkim — jak podkreśla dr Czarkowska — starać się nie dopuścić do takiego stanu i zadbać o swoje potrzeby fizjologiczne, regularny sen i posiłki, ruch na powietrzu. "Gdy odrywamy się od pracy, to, zamiast surfować po internecie, wybierzmy jakieś wyciszające formy relaksu. Leżenie w ciszy, kąpiel przy świecach, spacer po pustym parku — to takie przykładowe sposoby, jak można ograniczać bodźce" — podpowiada dr Czarkowska.

A jak pomagać sobie, będąc w biurze? Możemy szukać pomocy w regulacji oddechu, zawężaniu koncentracji do jednego czy dwóch sygnałów. "Jeśli tylko to od nas zależy, nie przerywajmy sobie czynności zaczętej w trakcie i nie przerzucajmy się do kolejnej. A jeżeli na koniec dnia i tak mamy kilka spraw zaczętych i niedokończonych – to aby móc »mentalnie« wyjść z pracy – warto zapisać sobie je na małej karteczce i zostawić na biurku, mając świadomość, że nic nam nie umknie, a jutro, kiedy rano siądziemy znów do pracy, będziemy mogli do nich wrócić. To prosta sztuczka, która może nam pomóc psychicznie »wyjść z pracy« o określonej godzinie i nie wracać do tych tematów w czasie dla nas wolnym" – podpowiada dr Lidia D. Czarkowska.