Kup subskrypcję
Zaloguj się

Z górnika na eksperta branży wiatrakowej. Można sporo zarobić

Branża wiatrakowa dopiero się rozkręca. W najbliższych latach ma stworzyć nawet 200 tys. miejsc pracy. Przyciąga wieloma stanowiskami i wysokimi zarobkami. Już widzi się w niej szansę dla górników, którzy w związku z transformacją energetyczną muszą szukać nowego zajęcia.

W tej branży można liczyć na wysokie zarobki
W tej branży można liczyć na wysokie zarobki | Foto: Eryk Stawinski/REPORTER / East News

Górnicy z likwidowanych na Śląsku kopalń już dziś mogą przejść szkolenia, które pozwolą im pracować jako technik lub serwisant turbiny wiatrowej. Ten nowy zawód to szansa na stabilne i atrakcyjne pod względem wynagrodzenia zatrudnienie.

– Program reskillingu skierowany do górników pomaga nie tylko rozwiązać problem aktualnego niedoboru wykwalifikowanych pracowników, z jakimi mierzą się operatorzy farm wiatrowych, ale także stanowi ważny krok w kierunku rozwoju kadry dla branży wiatrowej w Polsce. Inicjatywy tego typu pozwalają również budować świadomość na temat ścieżek karier, jakie oferuje lądowa i morska energetyka wiatrowa – mówi Katarzyna Czapiewska, senior consultant w Hays Poland.

Branża dopiero się rozkręca

Krzysztof Nadolski, advisor to the board energy sector w firmie doradztwa personalnego HRK, zauważa, że branża dopiero nabierze wiatru w żagle. – W najbliższych latach czeka nas luka inwestycyjna w realizacji projektów wiatrowych. Jest to oczywista pochodna wprowadzonej w 2016 r. ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Projekty realizowane w ostatnich latach to projekty zabezpieczone pozwoleniami na budowę w ramach legislacji poprzedzającej ustawę, ale rozwój nowych projektów przez ostatnie lata był zablokowany – zauważa.

Liberalizacja przepisów pozwala na nowe otwarcie w przygotowaniu projektów, które ze względów potrzeb rynku bardzo często stają się projektami hybrydowymi uzupełnionymi o fotowoltaikę, a przede wszystkim magazyny energii.

– Biorąc pod uwagę interdyscyplinarność projektów, nowe przepisy planistyczne i długość monitoringów środowiskowych, przejście całego procesu deweloperskiego do etapu RTB (ready to build) trzeba szacować na 4-5 lat. Dopiero w takiej perspektywie czasowej można liczyć na większą ilość realizacji budowlanych projektów wiatrowych, które w zasadzie stają się projektami hybrydowymi – mówi Krzysztof Nadolski.

200 tys. nowych miejsc pracy

W Polsce już teraz powstają nowe zawody w branży energetyki wiatrowej. – Transformacja energetyczna, która opiera się na rozwoju zielonych źródeł energii to droga, z której nie ma już odwrotu. Świat stawia na OZE, a to kolei zaowocuje rewolucją na rynku pracy. Raport Konfederacji Lewiatan prognozuje, że w Polsce do 2030 r. ma powstać aż 300 tys. nowych miejsc pracy w tzw. zielonych branżach. Sam sektor energetyki wiatrowej stworzy ok. 200 tys. miejsc pracy w perspektywie najbliższych 15 lat – mówi Małgorzata Żmijewska-Kukiełka, menedżer ds. komunikacji Polskim Stowarzyszeniu Energetyki Wiatrowej.

W związku z dynamicznym rozwojem energetyki wiatrowej pojawia się zapotrzebowanie na nowych, wyspecjalizowanych pracowników, m.in. techników oraz instalatorów turbin wiatrowych. – Szacuje się, że w przyszłości lądowa energetyka wiatrowa onshore może przyczynić się do powstania aż do 97 tys. nowych miejsc pracy, w zależności od scenariusza rozwoju. Natomiast morska energetyka wiatrowa (offshore) zaoferuje kolejne 100 tys. miejsc pracy w Polsce – zauważa Małgorzata Żmijewska-Kukiełka.

Atrakcyjne zarobki

W branży wiatrowej istnieje wiele różnych stanowisk, a zarobki są zależne od doświadczenia i kwalifikacji kandydata oraz w pewnym stopniu również od rodzaju obsługiwanych turbin wiatrowych – lądowych lub morskich. Na rynku pracy najwięcej rekrutacji skierowanych jest do techników, serwisantów oraz operatorów. – Polska branża wiatrowa oferuje atrakcyjne wynagrodzenia, możliwości rozwoju i stabilne zatrudnienie, co skutkuje rosnącym zainteresowaniem pracą na farmach wiatrowych.

Osoby zaczynające swoją karierę zawodową w tym sektorze mogą liczyć na wynagrodzenie rozpoczynające się od 10 tys. zł brutto, natomiast doświadczeni technicy mogą liczyć na zarobki od 16 do 22 tys. zł brutto miesięcznie. Jednocześnie na polskich serwisantów i techników coraz szerzej otwiera się również rynek pracy poza granicami kraju – mówi Katarzyna Czapiewska, senior consultant w Hays Poland.

Wśród poszukiwanych pracowników, jak dodaje, są inżynierowie, technolodzy, kierownicy projektów, analitycy biznesowi, konsultanci, architekci, projektanci, badacze, a także technicy, serwisanci i operatorzy.

Nie tylko w Polsce

Dla serwisantów i techników, którzy przejdą niezbędne szkolenia i uzyskają uprawnienia do pracy na turbinie wiatrowej, otwiera się rynek pracy również poza granicami kraju. Dziś pracownicy z Polski pracują w wielu krajach i są cenionymi i poszukiwanymi ekspertami w swojej dziedzinie. – Szansę na bezpłatne przebranżowienie dają same firmy - OX2 razem z Windhunter Academy, czy EDF Renewables Polska i Vulcan, które we współpracy ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń (SRK) przeprowadziły nabór i szkolą kolejnych górników do pracy w charakterze techników i serwisantów turbin wiatrowych – mówi Małgorzata Żmijewska-Kukiełka.

Stale może przybywać nowych kierunków rozwoju. – Jako interesujący kierunek dla przekwalifikowania się osób poszukujących pomysłu na siebie w transformującej się gospodarce wskazywane są inwestycje liniowe i stacyjne. Sieć w Polsce jest jednym z najsłabszych ogniw Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Tylko jej modernizacja i rozbudowa zarówno na poziomie przesyłowym, jak i dystrybucyjnym, pozwoli na przyłączanie nowych źródeł wytwórczych, a także rozszerzanie o najważniejszy obecnie element, czyli magazyny energii – mówi Krzysztof Nadolski, Advisor to the Board Energy Sector w firmie doradztwa personalnego HRK.

Dodaje, że firmy wykonawcze realizujące zadanie w obszarze inwestycji liniowych szczególnie wysokich i najwyższych napięć, a także stacji 110/400 kV notorycznie zgłaszają zapotrzebowanie na elektromonterów wysokich i najwyższych napięć, techników EAZ (elektroenergetyczna automatyka zabezpieczeniowa), specjalistów dostępu liniowego czy cable jointerów. – Osoby wykwalifikowane w tych obszarach znajdą pracę zarówno w Polsce, jak i za granicą. Na szczególnie wysokie zarobki mogą liczyć osoby znające dodatkowo język niemiecki, bo właśnie Niemcy to bardzo ciekawy rynek dla firm wykonujących inwestycje liniowe. Również sektor offshore wskazuje na braki na poziomie „blue collars”, nie w obszarze instalacji i serwisu turbin wiatrowych, a przede wszystkim w części związanej z łączeniem i układaniem kabli – twierdzi ekspert.