Kup subskrypcję
Zaloguj się

Polska kopalnia złota i srebra ostro w górę. Reakcja na rekordy

Cena złota przebiła 1940 dol. za uncję, a srebro zyskuje w poniedziałek prawie osiem procent. To doskonałe wieści dla lubińskiego kombinatu miedziowego. Tym lepsze, że cena jego głównego produktu nie spada.

Otoczenie sprzyja ostatnio KGHM. Rekord historyczny pobiły ceny złota, szybko do góry pnie się srebro. Akcje spółki stały się nagle bardzo popularne.
Otoczenie sprzyja ostatnio KGHM. Rekord historyczny pobiły ceny złota, szybko do góry pnie się srebro. Akcje spółki stały się nagle bardzo popularne. | Foto: KGHM

Pisaliśmy o przełamaniu historycznego rekordu przez cenę złota. Po ponad dwuprocentowym wzroście dobiło do poziomu 1941 dol. za uncję, niewidzianego nigdy w historii. W skali tego roku zyskuje już 26 proc.

Jeszcze większe wzrosty notuje ostatnio srebro. W poniedziałek zbliżyło się po prawie ośmioprocentowym wzroście do 25 dol. za uncję. Może nie jest to jak w przypadku złota historyczny szczyt, ale w ciągu ostatnich siedmiu lat tak drogo nie było. Od początku 2020 roku srebro podrożało o aż 36 proc.

Z takiego obrotu spraw cieszyć się może polski kombinat miedziowy KGHM. Owszem, większość sprzedaży stanowi w nim miedź, ale srebro i złoto dają coraz bardziej pokaźną część przychodu.

Efekt? Akcje KGHM na giełdzie skoczyły w poniedziałek o aż 6,5 proc. do nawet 128 zł za sztukę. Tak wysoko spółka nie była notowana od września 2017. Wartość całej spółki wynosi obecnie 25,6 mld zł, co daje czwarte miejsce na warszawskiej giełdzie, po CD Projekt, PGNiG i PKO BP. W jeden dzień KGHM przeskoczył PKN Orlen i PZU.

Do najwyższego historycznego poziomu notowań jeszcze droga długa, bo było to 200,30 zł z 11 kwietnia 2011.

Wydobyto mniej, ale za więcej

Według danych za pierwsze półrocze 2020 KGHM z wydobytych rud miedzi, oprócz samej miedzi wyprodukował też 100 tys. uncji złota w zakładach w Polsce i Kanadzie, czyli o 4 tys. mniej niż rok wcześniej.

Kruszcu KGHM wydobył co prawda mniej, ale za to dużo droższego. 100 tys. uncji wyprodukowanego złota według maksymalnej ceny rynkowej z poniedziałku (1941 dol.) wartych jest 194,1 mln dol. Ubiegłoroczna wyższa przecież produkcja 104 tys. uncji od stycznia do czerwca przy średniej cenie w pobliżu 1 330 dol. miała wartość "tylko" około 139 mln dol.

Jeśli chodzi o srebro, to dla KGHM jest dużo ważniejsze niż złoto, bo pozyskuje go z rudy miedzi o wiele więcej. Jego produkcja wyniosła w pierwszym półroczu 707,5 tony, czyli o 4,2 tony mniej niż rok wcześniej. Ale jak wspomnieliśmy wyżej, cena w tym roku poszła w górę o 36 proc.

Przy poniedziałkowej maksymalnej cenie srebra 24,8 dol. za uncję, czyli przeliczając - 875 tys. dol. za tonę, wartość wydobytego w pierwszym półroczu kruszcu przez grupę KGHM wynosi aż 619 mln dol. Wyprodukowane w pierwszej połowie 2019 roku 711,7 tony miało przy średniej cenie około 15,2 dol. za uncję wartość 380 mln dol.

Dodać trzeba, że mimo załamania gospodarczego na świecie wcale nie spadła ostatnio cena miedzi, czyli podstawowego produktu KGHM. Wręcz przeciwnie, od miesiąca metal drożeje, zyskując ponad 8 proc. na giełdzie w Londynie, dzięki czemu nadrobione zostały z okładem straty z wcześniejszych miesięcy 2020 roku. W rezultacie od początku roku miedź drożeje już o ponad 4 proc.

Czwarty na świecie w srebrze

W przypadku srebra KGHM jest liczącym się producentem na świecie. W przypadku złota liczy się już mniej.

100 tys. uncji złota wyprodukowanej w pierwszej połowie 2020 roku to w przeliczeniu 2,83 tony. W ubiegłym roku grupa KGHM wyprodukowała 220 tys. uncji, czyli 6,2 tony. Nie jest to wiele w skali świata, gdzie wydobyto w ubiegłym roku 3 480 ton - wynika z danych World Gold Council.

Lepszą pozycję polska spółka ma w produkcji srebra. W pierwszej połowie 2020 roku grupa KGHM wyprodukowała 707,5 tony, a w 2019 roku 1 400 ton. Dla porównania produkcja światowa w ubiegłym roku wynosiła 27 tys. ton.

Polska jest za: Meksykiem (6,3 tys. ton w 2019), Peru (3,8 tys. ton) i Chinami (3,6 tys. ton), czwartym największym producentem srebra.

Dlaczego zarówno złoto, jak i srebro tak ostatnio drożeją? To konsekwencje dodruku walut, które ma być lekiem na kryzys koronawirusa. Coraz większe masy pieniądza krążą po świecie i nie mają bezpiecznej przystani. Nie są nią już obligacje państwowe, bo z racji obniżek stóp procentowych nie dają wielkiego dochodu. Cenne kruszce w czasie niepokoju zaczęły stanowić główną alternatywę.

WARTO WIEDZIEĆ: